Rak tarczycy
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu.
Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
-
Joanna.31 witaj :) większość z nas o "skorupiaku" dowiedziała się przez przypadek, ale jak śledzisz forum, to już wiesz, że każda z tego wychodzi. Jedne szybciej inne trochę dłużej, ale jest ok. Ja jestem prawie pół roku po operacji i czekam na jod diagnostyczny w Gliwicach 14.06.2017r. Jeżeli chodzi o ucisk w gardle, to ja mam go do tej pory. Raz jest mniejszy raz wiekszy, ale ciągle jest. Jest to strasznie denerwujące. Byłam na kontroli u laryngologa i endokrynologa i mówią ze wszystko jest ok. i że tak może być nawet do roku, więc cierpliwie czekam. Odnośnie jodu w Zgierzu, to musisz poszukać na forum, bo pamiętam, że ktoś opisywał dokładnie jak to wygląda.
Trzymaj się i głowa do gory :) będzie dobrze :D wszystkie z tego wyjdziemy wcześniej czy później, ale wyjdziemy <3 <3 <3
-
Cześć dziewczyny!!! Chciałam się z Wami przywitać. Śledzę forum od marca, ale dopiero teraz z chęcią się włączę w dyskusję :) Tak jak większość z Was dowiedziałam się o guzie tarczycy zupełnie przypadkiem. Wszystko zaczęło się od badań hormonów i przypadkowej wizycie u endokrynologa. Wyniki okazały się bardzo dobre, lekko tylko prolaktyna podwyższona. Moja endokrynolog uznała, że jestem zupełnie zdrowa :) więc super!! Tylko wspomniała, że kiedyś przy okazji, żebym zrobiła do kompletu usg tarczycy. Po wyjściu od niej z gabinetu podeszłam do rejestracji zapłacić i zapytałam kiedy wykonują usg tarczycy no to ona do mnie mówi, żebym teraz podeszła pod gabinet i zrobią mi na miejscu. Pomyślałam, że jest to mega okazja do zakończenia badań nad tarczycą. W końcu będę miała spokój. Ahhhh człowiek naiwny ;) Weszłam do gabinetu pewna jak nigdy w życiu i mówię, ze jestem kontrolnie, bo wszystkie wyniki idealne. Na co dostałam w twarz, oczywiście w przenośni.... Guz 17mm wszystkie cechy guza złośliwego no i się zaczęło. Wizyta u endokrynologa od razu po wyjściu z usg. Potwierdziła, że muszę wykonać biopsje. Wszystko potoczyło się błyskawicznie na biopsje czekałam aż 8 dni nie zapomnę daty, bo był to dzień kobiet, więc prezent dostałam na drugi dzień. Wynik przyszedł mailem do innego endokrynologa, który zgodził się mnie przyjąć. Potwierdziło się rak tarczycy brodawkowaty VI kategoria systemu Bethesda. Na drugi dzień poleciałam ustalać termin operacji wyznaczony na za dwa tygodnie. Więc od wykrycia guza do usunięcia tarczycy minęło 4 tygodnie.... to tak w dużym skrócie moja historia. Teraz jestem już po operacji usunięcia całej tarczycy. Czuję się bardzo dobrze, ale przy aktywności fizycznej czyli spacer lub dłuższe czynności porządkowe strasznie się męczę i czuję ucisk w gardle. Czy to jest normalne? Mam też pytanie czy, któraś z Was była ostatnio w Zgierzu na jodoterapii? Interesuję mnie co najlepiej wziąć ze sobą, jak wyglądają procedury przyjęcia na oddział i na co zwrócić uwagę? Będę bardzo wdzięczna za każdą wskazówkę. A może któraś z Was wybiera się 5 czerwca do Zgierza? :D Jeśli ktoś będzie miał operację w Akademii Medycznej w Gdańsku to mogę udzielić wszelkich informacji. Sama przed operacją przeglądałam forum i nie znalazłam nikogo, kto byłby tam operowany. A mają świetny sprzęt w postaci neuromonitoringu :) Pozdrawiam Was gorąco!!
-
Hej Hope88! Tak jak Ty ja o raku tarczycy tez dowiedziałam sie w ciazy. I byłam operowana w ciąży! Początkowomialam tylko obserwować guza ale ostatecznie zdecydowano ze trzeba operować w ciąży. Wszystko skończyło sie na szczęście dobrze, urodziłam zdrową i silną córeczkę wiec głowa do gory! Bardzo dobrze wiem przez co przechodzisz, strach nie tyle o siebie co o dziecko. Ale bedzie dobrze, lekarza wykonują wiele operacji w ciąży, leki są tak dostosowane by nie wyrządzić krzywdy dziecku. Gdybyś miała jakies pytania albo chciała pogadać to pisz na forum albo na priv;)
-
Hope88 witaj na forum. Na forum jest wiele dziewczyn, które o raku dowiedziały się będąc w ciąży. Jest tu dziewczyna - Kitek, która była operowana w ciąży. Niedawno urodziła zdrowa córeczkę i z tego co pisała, to zarówno ona jak i dziecko czują się dobrze. Myślę że jak przeczyta Twój post, to się odezwie. Sa tez dziewczyny, ktore operowane byly dopiero po porodzie. Lekarze na pewno podejmą odpowiednia decyzje w zaleznosci od potrzeby. Na pewno dla Ciebie jest to bardzo trudne, ale najważniejsze żebyś teraz myślała o dziecku i jak najmniej się denerwował, chociaż w tej sytuacji każda z nas wie ze dobrze się mówi a trudniej wprowadzić to w życie.
Trzymaj się :) na pewno odezwa się tu dziewczyny, które były w podobnej sytuacji ;)
-
Cześć dziewczyny jestem tu nowa i chciałam się z Wami przywitać serdecznie! Znalazłam się tu oczywiście nie z przypadku. Jestem w 28 tyg. ciąży wykryli u mnie guza tarczycy 10x10x13 i jest to V kategoria systemu Bethesda wynik jest bardziej szczegółowy ( gdyby któraś z Wam miała podobny przypadek to chętnie opiszę cały wynik) i dziś miałam jakieś kolejne badanie powiedzieli że niestety jest twardy i są pewni że to nowotwór złośliwy. Leżę w szpitalu myślą co że mną zrobić... proponują niby się wstrzymać do porodu ale nie są pewni i mówią że nie mieli takiego przypadku jak mój że guz jest w ogóle blisko jakiejś cieśni. A dziś miałam usg ponowne guzek urósł 3 mm i znaleźli drugiego guza na drugim płacie i stwierdzili że nie ma co znowu robić biopsji bo i tak muszą usunąć mi cała tarczyce. Może polecacie mi jakiś specjalistów? Będę wdzięczna za każde zainteresowanie z Waszej strony. Spadło to na mnie w jednej chwili...
-
Ja do Gliwic jadę 29.05 na jod diagnostyczny. Przez to ze nie odstawiam hormonów pobyt w Gliwicach wydłużył się o 2 dni. Mam pytanie czy będąc na jodzie diagnostycznym tez przebywa się w izolatce, mogę mieć swoje ciuchy i najważniejsze czy obowiązuję 7 dniowa kwarantanna?
-
A ja mam stawić się w Gliwicach 14.06.2017r. tj. dzień przed Bożym Cialem na jod diagnostyczny. Nie odstawiam euthyroxu wiec pewnie dostane zastrzyk. Tak sobie myślę, że środa, czwartek zastrzyki w piątek scyntygrafia i może mnie wypuszcza w piątek a jak nie to dopiero pewnie w poniedziałek. Po scyntygrafi okaże się czy będzie potrzebny duży jod. Ciekawa jestem czy jeżeli okaże się że będę musiała go miec, to czy zostawia mnie odrazu czy dopiero wyznacza termin, bo to juz będzie pół roku po operacji. Nie wiem jak mam się przygotować, czy nastawiać się na izolatke. Tak czy inaczej Gliwice funduja mi długi weekend za free :D
-
Zetka masz rację ale ja nieogarnieta jestem :)ja odstawiłam miesiąc przed hormon i ja już nie musiałam mieć zastrzykow. Przy zastrzykach pobyt nieco się przedłuża. Pewnie napisałam tak bo codziennie ten euthyrox się bierze i tak z przyzwyczajenia.Ale faktycznie jeżeli ktoś nie odstawia tabletek dostaje thyrogen i tsh automatycznie idzie w górę.Ale myślę że i tak pobyt wydłuży się o jeden dzień do piątku.
-
Anka wydaje mi się że syn musi dostać zastrzyki na podniesienie tsh z tego co pamiętam ci co odstawiali hormon szli od razu po tabletkę a ci z hormonem musieli zostać dłużej.Teraz jak pisze ewela jest inaczej ,ale to by znaczyło żę diagnostyka przeprowadzana jest jak jestesmy w nadczynności nic juz z tego nie rozumię
-
Anka50
Mnie też na diagnostyczny przyjmowali we wtorek w Gliwicach a w czwartek jechałam do domu.Dodam że też brałam hormon.W ten sam dzień podają już dawkę diagnostyczną jodu na następny dzień scyntygrafia szyi a w czwartek scyntygrafia całego ciała jak wszystko jest ok to do domku:-)