witam
dzisiaj zajrzałam na forum po raz pierwszy, również jestem po zdiagnozowaniu a właściwie nawet już po usunięciu lewego płata tarczycy na którym był rak brodawkowaty wraz z węzłami chłonnymi i cieśnią, wczoraj odebrałam wyniki histo i już wiem że będę miała drugą operację, przerzutów nie ma ale są nacieki.
co do zdjęcia szwów miałam zdjęte po 10 dniach, więc u ciebie magows nie będzie za późno.
Pozdrawiam serdecznie
To Wy macie szwy do sciagniecia?? Myslalam ze wewnatrz tylko rozpuszczalne dajaze a najak zewnatrz stripy (plasterki) hmm
Nie rozumiem lekarzy, ktorzy przy wyniku biopsji "podejrzenie raka brodawkowatego" wycinaja tylko jeden plat... w ogole nie rozumiem!!!! bo u mnie (z reszta jak i u wiekszosci) byly badania srodoperacyjne i jesli one potwierdzaja raka w jednym placie to za od razu usuwa sie drugi plat i wezly... no kurde logiczne przeciez. Jaki sens ma usuwanie jednego plata :o ja rozumiem ze mlodym za bardzo nie chca wycinac tarczycy... ze ona jednak ma wazna funkcje w organizmie.... ehh. Przykre tylko to ze czlowiek musi przechodzic jeszcze raz przez to :(
POWODZENIA ;)
Witam Was wszystkich, czytam forum od dłuższego czasu. Piszę dzisiaj po raz pierwszy. Miałam mikroraka brodawkowatego gniota ale został wycięty wraz z całą tarczycą w listopadzie 2016 r. Do dziś dnia myślę że to zły sen, wciąż nie wierzę ....Do pracy wróciłam po 2,5 miesiącu po wielu perypetiach z głosem i wapniem. Miałam jod diagnostyczny i leczniczy. Ten ostatni w lipcu br. Operacja w gdańsku a leczę się w w-wie. Zaobserwowałam że standard leczenia jest wszędzie taki sam i sądzę że nie ma potrzeby jechać na koniec Polski bo tam również leczą tak samo. Brakuje mi tej energii sprzed operacji, zauważam spadek koncentracji, niesamowicie mi utrudnia prace i funkcjonowanie, tzw, krótka pamięć.. Nie wiem jak będzie dalej wyglądało leczenie, ile tego jodu przed nami ?Lekarze nigdy nie maja czasu na odpowiedzi na pytania, sami nie pocieszają ale tez nie straszą... Mimo wszystko nie poddam się i mam nadzieję że wszytsko będzie jednak dobrze :)
"W weekend media obiegła informacja o kobiecie, która trafiła do
szpitala w Szczecinie z guzem wielkości pięści, dosłownie rozrywającym
jej pierś, w której się umiejscowił. – To nie jest odosobniony
przypadek, w ostatnich dniach rozpoczęłam leczenie 40-letniej pacjentki,
która przed ponad rokiem była operowana z powodu raka piersi z
przerzutami do węzłów chłonnych i nie zdecydowała się na leczenie
uzupełniające i radioterapię, bo właśnie omamił ją uzdrowiciel -
powiedziała dr Agnieszka Jagiełło z Centrum Onkologii, Kliniki
Nowotworów Piersi i Chirurgii Rekonstrukcyjnej. – Obiecał jej wyleczenie
metodami niekonwencjonalnymi, ale oczywiście po kilku miesiącach doszło
do wznowienia nowotworu i kobieta trafiła do nas jako pacjentka na
wózku inwalidzkim, z dusznością, dużym wysiękiem w opłucnej, z
owrzodzeniem obejmującym prawie całą ścianę klatki piersiowej,
przechodzącym na drugą pierś. Inna pacjentka, również przez rok
"leczyła" nowotwór u znachora, stosując restrykcyjną dietę, po której w
ciągu tych 12 miesięcy straciła na wadze 20 kilogramów. Znachor
twierdził, że dieta odchudzająca spowoduje obumarcie komórek rakowych, a
o mały włos nie doszło do śmierci pacjentki. Kiedy trafiła pod naszą
opiekę, miała już przerzuty do płuc, wątroby i owrzodziały guz na
ścianie klatki piersiowej – dodała doktor Jagiełło."
cały artykuł pod linkiem : http://magazyn.wp.pl/artykul/p...
Hej Dziewczyny :) W przyszly piatek ide na maly jod diagnostyczny. Czy ktoras z Was, ktora byla juz na diagnostyce, moze mi powiedziec czy zwolnienie lekarskie dostaje sie w tym przypadku tylko na czas pobytu w szpitalu czy jest to dluzsze L-4?
Zdrówka :*
Ja byłam na diagnostyce w czerwcu i dostałam zwolnienie tylko na pobyt w szpitalu. Nie miałam kwarantanny, ale po powrocie z Gliwic poszłam do rodzinnego i dostałam jeszcze kilka dni zwolnienia, bo chciałam po prostu trochę odetchnąć po tym stresie związanym z badaniami☺
Dzięki Dziewczyny za odpowiedź :) Tak obstawiałam, że w grę wchodzi chorobowe tylko za czas pobytu w szpitalu. Szkoda, że nie dają więcej co by człowiek właśnie odpoczął, no ale trudno :P
dziewczyny ja z prośbą o wsparcie na portalu rakownia czyli rak i siłownia opisana jest historia Ani walczącej z rakiem tarczycy rdzeniastym, bardzo mi przypomina Aniaw naszą koleżankę z tego forum ,która zawsze miała dobre słowo ,wspierała nas mimo swoich problemów.Jesli pomyliłam osoby to bardzo przepraszam ale jakby nie było Ania potrzebuje każdego grosza na rehabilitację i leczenie nr.konta jest na portalu rakownia
Aniu życzę ci dużo siły w walce trzymaj się