Rak tarczycy

14 lat temu
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu. Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
13066 odpowiedzi:
  • Strach też mam taką nadzieję, że to będzie tylko formalność. Jak o tym myślę, to zaczynam się stresować :( Ewelina poczytaj wątek, choćby kilka stron wstecz. Wiele Twoich wątpliwości się rozwieje ;)
  • Ewelina dokładnie tak jak pisze Massie, poczytaj wątek kilka stron wstecz, my tutaj na bieżąco piszemy jak wygląda pobyt w szpitalu i również wszystko odnośnie kwarantanny. W zależności jak spadnie promieniowanie w izolatce takie zalecenie dostaniesz odnośnie kwarantanny od dzieci i kobiet w ciąży. To standardowa procedura, każdy z Nas to przechodzi , mamy dzieci , kobiety w ciąży w rodzinie, ale wszystko jest do przeżycia. Zdecydowanie wolę to niż skutki uboczne brania chemii!!!!! A ja powolutku kończę swoją kwarantanne, dużo biegam i się poce od powrotu że szpitala i na pewno też pomogę sobie tym i szybciej wydale z siebie jod. Dzisiaj już wracam do domku :D
  • Strach-ja ma 23Maja ,tak czytam zawsze wszystko od momentu gdzie konczy sie moj wpis czytalam jak wyglada wszystko przed izolatka io w trakcie,jednak caly czas mam obawy pewnie wynika to z mojej nerwocy,boje sie ze cos wyjdzie po tym badaniu ,gdybym nia miala swiadomości ze cos moze wyjscie nie tak,gdybym nie musiala myslec o tym ze poprostu ide wezme i nic tam nie wyjdzie ten stres dzis mam straszny dzien nie wstaje z łóżkan jem tylko caly czas ze stresu
  • Ewelina każda z nas się bała, że coś wyjdzie nie tak. Nie da się nie stresować przy leczeniu raka... To poważna choroba. Ale trzeba pamiętać, że rokowania sa dobre i tego się trzymać.
  • Ewelina teraz o tym nie myśl ,.nic nie zmienisz , nie masz na to wpływu, stres nie pomaga A jedynie szkodzi. Jesteśmy pacjentami onkologicznymi i nie ma u nas nic bez badań. Chcąc wrócić do zdrowia musimy określić stadium choroby , żeby dobrać właściwe leczenie. Wszystko będzie dobrze!!
  • 7 lat temu
    Ewelina30 Każda z nas się stresuje, to jest normalne. Ja tez czasem wpadam w panikę, ale za chwile biorę się w garść, bo musze funkcjonować normalnie chociażby dlatego, żeby nie stresować reszty rodziny a przede wszystkim dzieci. Ten rodzaj raka prawie w 100 procentach jest wyleczalny wiec i tak mamy dużo szczęścia w tym naszym nieszczęściu. Wiem sama po sobie, że czym więcej o tym myślę, tym gorzej się czuje. Nie da się całkiem o tym zapomnieć, ale trzeba starać się zająć czymś innym sprzątaniem, myciem okien, układaniem dokumentow po prostu czymkolwiek, żeby tylko jak najmniej myśleć o chorobie. Trzymaj się dziewczyno <3 <3 <3
  • wiem i wiem że macie w 100%racje tez mam takie dni raz lepiej raz gorzej ale jak ktos pyta mnie o plany na wakacje czy cos w dalekiej czasie to zapala mi sie lampka a co jeśli......mojej kolezanki siostra miala tego raka i co jakis czas robi jodowanie bo cos jej sie pojawia,a tesciowej znajoma musi miec co roku takie jodowanie nie wiecie dlaczego.....dzieki ze jestescie mam z kim pogadac <3 <3
  • 7 lat temu
    Witajcie kobitki (i panowie?), 30 min temu usłyszałam przez telefon, że stałam się, podobnie jak zapewne wiele z Was, posiadaczką pasażera na gapę w postaci raka brodawkowatego. Biopsję miałam wykonaną 8.03, a przedwczoraj miałam telefon, że wynik jest zły i żebym koniecznie przyszła na wizytę. Oczywiście zdążyłam się już kosmicznie nakręcić, przeczytać cały internet i założyć najczarniejszy scenariusz (nie jestem w stanie nic przełknąć ani na niczym się skupić z tych nerw strasznych :P). W zasadzie dzisiejszy telefon od endokrynologa, gdy dopytałam się konkretnie co to za świństwo wyszło wręcz mnie paradoksalnie uspokoił. Jutro idę na dodatkowe usg węzłów w szpitalu. Trochę pokrzepiło mnie także czytanie forum... że to może jednak nie wyrok i da się mimo tego paskudztwa normalnie funkcjonować. Także na razie chciałam się przywitać i podziękować za wasze wpisy, które są super pomocne dla osób, które swoją "przygodę" dopiero zaczynają. Pozdrawiam :)
  • Enyo <3 <3 witaj kochana , trafiłaś w dobre miejsce bo tutaj nie tylko otrzymasz wsparcie ale i dużo się dowiesz :) Ewelina każdy organizm jest inny , U jednych wystarczy 1 jod a u innych potrzeba więcej. Plus ogromny - jod nie boli ! Kiedy ja byłam.W szpitalu też były osoby już któryś raz. Wszystko jest do przeżycia, życie jest zbyt piękne żeby przestraszyła Nas izolatka czy wielkość tabletki ! To tylko.kilka dni A stawka najwyższa!
  • Kochane Panie, czy mogłybyście mi powiedzieć jak to wszystko wygląda w przypadku małego jodu, czy zostaje się na te 3 dni w szpitalu ? czy jest się jednak wolnym po wykonaniu badań i wraca się dopiero na kolejny dzień ? przepraszam jeśli to pytanie się pojawiło, ale nie znalazłam na nie odpowiedzi, a jest dla mnie bardzo bardzo ważne. Dziękuje.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat