Rak tarczycy
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu.
Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
-
Czesc Dziewczyny:)
Troche mnie nie było musze nadrobic i przeczytac Wasze wpisy:)
jestem juz po operacji :) wycieli mi prawa czesc tarczycy i wezine.
nie było tak zle:) blizne mam ładną jesli tak mozna to narwac:) teraz czekam na winiki histo i zobaczymy co dalej:)
mam pytanie czy smarowałyście czymś swoje blizny?
Pozdrawiam :)
-
kasia84- tak jestem z małą w jednym domu ale ona jest na piętrze a ja na dole... jedyny kontakt gdy idzie z mężem na spacer, wtedy staję w miejscu najbardziej odległym i trwa to jedynie chwilkę:(
jeśli chodzi o szpital to owszem odciągałam pokarm, wzięłam ze sobą pojemnik w którym mogłam wyparzać laktator i woreczki do pokarmy. Jak zapytasz pielęgniarek to udostępnią Ci kuchnię z czajnikiem:)
-
Witajcie
Dziewczyny mam nadzieje że macie się super ja mam mnustwo zajęć więc od czasu do czasu zaglądnę do was trzymam kciuki za całą gromadkę pozdrawiam
-
Kinia, super, że już jesteś po.
Słonko,
jak ja tam byłam ostatni raz (2009) to był remont bo szpital był raczej prl, owszem w łazience kafelki ale lata temu były nowe, jedna damska i jedna męska na cały oddział (ok.25osób), nowe okna więc nic nie wiało i nie padało. Zanim wejdziesz do izolatki (2 pokoje 2 osobowe ze wspólnym korytarzem i łazienką oraz jeden oddzielnie wykorzystywany jako izolatka tylko jak dużo osób jest na jodowanie) to będziesz w części otwartej oddziału gdzie na korytarzu jest czajnik i telefon i normalnie można chodzić. Po południu można wyjść niby na spacer ale do pobliskiego sklepu. W części otwartej miałam swoje ubrania-nie trzeba chodzi w piżamie. W izolatce (wejdziesz pewnie tam koło czwartku-piątku) jest też czajnik+telefon (numer podany jest też na korytarzu w części otwartej). Do izolatki dostaniesz ubranie i ręczniki ale jak chcesz mieć swoje to możesz jednak musisz mieć wtedy inne ubranie i ręcznik by użyć po wyjściu z izolatki (wyjście sb-ndz). Swoich ubrań nie trzeba wyrzucać, wszystko z izolatki zabierasz-ubranie wystarczy wyprać, odłożyć na miesiąc i znowu wyprać. W izolatce możesz mieć też swój telefon, suszarkę do włosów itd. Ja wywaliłam tylko szczoteczkę do zębów, której używałam w izolatce.
No i tam tv jest płatne więc drobne się przydadzą. A i jeszcze jedno, gdybyś jechała własnym samochodem to parking jest z boku oddziału (budynku) nie od głównego wejścia gdzie jest bramka-pan portier pytany o izbę przyjęć na izotopy zawsze każe jechać prosto i inkasuje 3zł, a potem udaje głupiego, że myślał że pyta się go o chirurgię. Główne wejście (duże schody) jest zaraz przy aptece i takim małym kiosku spożywczym. Oddział jest na ostatnim piętrze. Jeśli jedziesz komunikacją publiczną i masz o jakiejś nieludzkiej porze przyjazd to zadzwoń do Zgierz i powiedz o której będziesz to normalnie Cię wpuszczą na oddział byś nie musiała siedzieć na dworcu.
-
kinia
dzieki - ach to zycie
mam nadzieje ze wszystko skonczy sie dobrze i ze sie okaze to nie nastepny rak :/
-
Słonko, dzieki za info :) zapasy wody juz mam. Nastresowalam sie dzis bo Zuzka z butli jesc nie chciala mleka modyfikowanego ... Na szczescie po poludniu zaskoczyła i zjadla pol butli. Oby tak dalej.
Kinia, super ze masz to juz za sobą i ze wszystko jest ok!! Jestes w domu z małą?
Kinia, jak z odciaganiem mleka w szpitalu? Byly warunki do przechowania, wyparzania?
-
witam po długim czasie:)
jestem już po:) przerzutów BRAK... wczoraj przeżywaliśmy ogromny stres...zwłaszcza, że niektórzy mieli przerzuty:( czuję się dobrze...Emilkę chociaż słyszę i ewentualnie widzę z kilku metrów, już nie mogę się doczekać aż ją wycałuję:)
Ona mocno trzymam kciuki, będzie dobrze:) cały czas nas wspierasz to i my teraz Ciebie powspieramy:)
-
ok...no więc witam jeszcze raz
Dziewczyny...pocieszające jest to,że nie musiałabym się wynosić z domu...byłoby super...
Wy to macie dopiero małe dzieci...i ciężko Wam się nie dziwie....moje mają 9 i 12 lat więc zrozumieją i dadzą radę...
dzisiaj się czuję jakby mnie tramwaj przejechał, jutro czeka mnie pojście na pogrzeb i po południu goście przyjezdni także nie mam czasu na biadolenie...hehe
Kasiu84 do szpitala na pewno weź picie bo tam nie ma w pobliżu sklepiku przynajmniej w czerwcu nie było...a chirurgia jest na ostatnim piętrze więc przy upałach może być ciężko...a tak żadnych sugestii nie mam...szpital nowy to nic nie brakowało....
Kasiub a to można z sal wychodzić np. do czajnika? słyszałam, że się siedzi zamkniętym przez 3 dni...powiedz mi jeszcze ten szpital to taki PRL czy jest odnowiony? ciuchy, które miałaś tam ubrane wyrzucałaś?
-
hejka....
przed chwilą się rozpisałam i wszystko mi wcięło...sprawdzam...
-
Użytkownik @kasia84 napisał:
Urodziny ma chlopak w majówke - fajnie!! :):) Ja mialam termin na 3 go maja ale o tydz sie przeciagnelo.
U Ciebie przeciągnęło u mnie przyspieszyło (no ale mały pchał się do lutego). Termin teoretycznie miałam na 16, mój gin stwierdziła ze nie ma nas co męczyć i wyciągamy 4-5 maja i mam w stanie 2w1 wytrzymać majówkę, no ale Matuś wszystkich zaskoczył ;o)
Słonko,
a i jeszcze odnośnie tematu wywołanego przez Kasię-co zabrać do szpitala-to do Zgierza to weź ze sobą sztućce i kubek (na korytarzu jest czajnik i można robić sobie herbatę/kawę). Talerze są jednorazowe. I pamiętaj wszystkie pytania zadaj lekarzowi przy usg bo później lekarza możesz nie mieć szansy zapytać-zależy na kogo trafisz.