Rak tarczycy
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu.
Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
-
a ja nadal czekam na pth i już mnie nerwy tłuką co tak długo :/
-
Fasola mi bóle głowy przeszły w miarę ale spsccdalej nie mogę :( jeszcze dziecko mi się rozchorowalo. Wczoraj wróciłam do domu po kwarantannie i noc czuwania nad synem. Nie mam siły a trzeba dzieckiem się zająć ehh.
-
Ewka22
Też stawiam na wysokie tsh.
Karolaols
Współczuję :(
Mój syn na szczęscie ma już 8 lat więc jest bardzo samodzielny.
Pozdrowienia
-
Tenia
Ja jestem w takiej sytuacji jak Ty. W marcu 2016usunięce raka brodawkowatego -mikroraka 5 mm. W kwietniu konsultacje w Gliwicach i decyzja ,ze nie trzeba podawać chemii. Czuję sie ok, ostatnio tylko mam kołatanie serca, endo zapisała mi lek i jest lepiej.
W piatek 3 lutego jadę do Gliwic na konsultacje. Trzymaj kciuki:)
-
Witaj Jolaau :D cieszę sie że napisalas, zastanawiałam sie czy tu jeszcze zaglądasz. Oczywiście będę trzymać kciuki. Po konsultacji napisz mi proszę co Ci powiedzieli i w ogóle jak wygląda taka konsultacja po roku :P Jakie badania itp. Ja tez czuję się dobrze czasem mam zmienne nastroje, w tym tyg. Robię badania to zobaczę czy mi przypadkiem tsh nie wzrosło bo ostatnio mialam powyżej 1 pozdrawiam trzymam kciuki i będę czekać na informacje <3
-
Jutro mam pierwsza po operacji wizytę w Gliwicach. Musze wyjechać około 3 rano żeby być tam na 7. Nie wiem na co się nastawić, co mi tam będą robić i jak dużo czas tam spędzę. Może któraś z Was mi podpowie.
-
Mona 12 z pół dnia musisz liczyć.rejestracja długie długie czekanie do chirurga który wytłumaczy Ci co i jak opowie o badaniu histopatologicznym dotknie suknie puknie popatrzy na blizne.niektórzy szli na usg.potem czekanie aż Pani zaprowadzi do starej części budynku (proponuję wyjść ze szpitala dojść do ulicy i iść w stronę miasta i na lewo jest brama z pomnikiem nie pamiętam kogo i wejść tymi drzwiami tam i iść w stronę sekretariatu)no i tam później też kolejka do gabinetu w którym wytłumaczą ewentualny jod lub dla szczesciarzy powiedzą do zobaczenia za rok :P nastaw się ze do 15 tam posiedzisz A będziesz miło zaskoczona jak wyjdziesz po 13 :D
-
ruda1313 bardzo dziękuję za informacje. Tak myślałam, że cały dzień zejdzie:)
Dam znać jutro jak poszlo :) trzymajcie za mnie kciuki:) może akurat się uda, że nie będę musiała iść na jod:) chociaż musiałby to być jakiś cud przy moim 2,5 cm skorupiaku:(
-
Mona12 mi mówili na usg że mój skorupiak ma 10mm po wycięciu okazało sie że jest mniejszy 7mm. Po wynik mialam się zgłosić po miesiącu na godz. 10 i dosłownie tak weszłam do chirurga tam dostałam wynik i lekarka prosiła zeby wszyscy wrócili punktualnie o 11:50 tam właśnie gdzie chirurg przyjmuje i z stamtąd pielęgniarka nas zabrała do starej części instytutu. Do lekarki weszłam jako druga, zrobiła mi USG dała zalecenia. Ze względu na niskie zaawansowanie nowotworu w chwili obecnej nie wymagam uzupełniającego leczenia radiojodem. W czerwcu zobaczymy co dalej. W każdym razie ok. 12:40 opuściłam klinikę, więc widzisz że to różnie bywa. Napisz po powrocie jak u Ciebie, powodzenia, będzie dobrze!!!
-
Mona12 u mnie było tak jak u Tenia02. Najpierw chirurg. Poszło dość szybko, bo z tego co pamiętam każdy miał wyznaczoną godzinę. Potem mieliśmy "czas wolny" ok. godziny i trzeba było wrócić pod gabinet chirurga a stamtąd pielęgniarka zaprowadziła nas do medycyny nuklearnej i tam też dość szybko poszło. Lekarka tylko podawała termin jodu, wytłumaczyła po co, dla czego i jak, dała plik kartek min. ze wskazówkami przed przyjęciem na jod (co zabrać itp.) i do domu.