Cześć dziewczynki:)) Oj przybyło nas, przybyło, ale... z drugiej strony fajnie, że nas znalazłyście - już jestescie nasze:)))
Mrteacher - powiem Ci tak: mam bardzo mądrego lekarza-chemika, który od poczatku mnie prowadzi i on w czasie chemii zabronił mi brać jakiekolwiek ziółka czy też"wspomagacze', twierdzac, że zioła zobojetniają działanie chemii, a przecież nam chodzi o to aby ona zadziałala prawda??:)) Jedyne co pozwolił mi pic to nutridrinki, ale tez z umiarem.
Także po chemii, gdy wzięłam 20 naświetlań, pani doktor prowadząca prosiła mnie, abym co najmniej przez pół roku nie wspomagała się zwłaszcza suplementami, ponieważ organizm ma" sam się wziąć do roboty" i odtworzyć swój własny program immunologiczny.
Tego sie trzymam i przyznam Ci się, że czuję się dobrze, nie wyłapuję infekcji i raczej widzę, że wróciła mi odporność.
Ewuniu - bardzo mi przykro z powodu Twoich przeżyć na chemii - ja leczę się w Świetokrzyskim Centrum onkologii i muszę przyznać, że u nas pielęgniarki są super, latają na chemii dziennej jak małe samochodziki, odpowiadają na każdy dzwonek i sa bardzo fajne. Ale jak widzę to Ty sie kochana nie dajesz i...niech tak zostanie co?:)))
Marta83 - dokładnie tak - spacery są najlepsze, póki co to "spaceruj " po domku, a jak zelży, polecam świeże powietrze. Dla nas amazonek nieoceniona jest rehabilitacja w basenie, jeśli masz możliwość, to spróbuj - naprawdę warto:)))
A rozpoczęcie roku szkolnego? - od kilku lat mnie to już nie dotyczy i, patrząc na młodsze roczniki jak się mordują ze "szkolnikami", to przyznam sie, że nie tęsknię do tego rodzaju atrakcji:))) Nasz wiek tez ma swoje plusy a jak:)))
Ja 4 sierpnia miałam biopsje mammotomiczną na drugiej piersi - mammografia pokazała jakieś mikrozwapnienia - i czekam ciągle na wynik. Dzisiaj dzwoniłam i obiecano mi, ze na jutro będzie wynik - lekki dreszczyk mnie nie opuszcza, ale.....w czwartek będę na kontroli to pójdę po wynik i.........ma byc wszystko dobrze, prawda dziewczyny?:))
Przed nami kolejne spotkanie z forum - szkoda, że takl mało ludków się zapisało - i muszę mieć siłę i energię na te bezcenne chwile z ludźmi "wtajemniczonymi" (tak nazywam nas wszystkich walczących, zwycięskich i wspierających).
Wszystkiego najzdrowszego kochane:)))