Rak piersi
Jestem po mastektomii dwa lata i nie mogę jeszcze dojść do równowagi ,nie mam żadnego wsparcia borykam się z nim sama ,czasami mam wszystkiego dosyć.Proszę o jakieś rady bo nie mam nawet z kim o tym porozmawiać .
-
Moja Droga dobrze by to było gdyby to był fałszywy alarm, no ale muszę Ci napisać ,ze jestem gotowa na te dobre wiadomości jak i te złe. Będę walczyć jak długo będą siły. A poza tym mam jechać na zawody karate z moją 10 letnią wnuczką do Ustki na dwa tygodnie w lipcu , więc też muszę szybko i energicznie zwalczyć gada bo bardzo chcę z moją wnuczką Adą jechać.Babcia nie może wnuczce odmówić prawda.Pozdrawiam.
-
Serdecznie dziękujemy i polecany się na przyszłość. Pozdrawiamy Ewa i Iza.Dużo zdrówka.
-
trochę to dziwne, co piszesz
jak to widać i czuc guz?
może to cysta?
Ja po operacji w miejscu guza wyczułam sobie guzek, ale okazało się, że to cysta, czasem, rzadko, ale robi się to w miejscu blizny
-
Droga Rybenko ,jeszcze dzisiaj rano miałam cichą nadzieję , że będzie dobrze , ale nadzieja prysła , mam raka piersi lewej i węzłów chłonnych.Trochę emocję opadły i zaczynam się przygotowywać do walki o zycie.Pomożecie mi przejść przez to wszystko , mam nadzieję że mogę na Was liczyć , słowa są na wagę złota.Pozdrawiam.Ewa
-
Kochana Andziu moja nadzieja prysła. Mam raka piersi i węzłów chłonnych.Zaczynam się zbierać powoli do walki i mam nadzieję , że pomożecie mi przejść tą drogę która nie jest łatwa. Wasze słowa są na wagę złota i działają na moje skołatane serca jak najlepszy lek.Obiecuję , że będę się z wami kontaktować niezależnie czy będzie dobrze czy żle.Pozdrawiam Was serdecznie i życzę dużo zdrówka. Trzymajcie się dziewczyny.Przesyłam buziaczki dla Was Wszystkich.Ewa.
-
Marzenia moje prysły , mam raka złośliwego potwierdzonego przez biopsję.Zaczynam się zbierać do walki na śmierć i zycie. Ja się nie dam i mam nadzieję , że będzie dobrze . A swoją drogą prawdopodobnie od przeznaczenia człowiek nie ucieknie , a może ja będę tą pierwszą która gdzieś się tam prześliżnie.Pozdrawwiam serdecznie.Ewa.
-
Kochana Ewo
czeka Cię ciężkie leczenie
ale bycie dobrej myśli nie zaszkodzi
wiele kobiet zdrowieje i tak będzie z Toba
Odzywaj się, a tu na pewno znajdziesz zrozumienie i wsparcie
:**
-
to taka choroba
co chwilę stres i nerwy
będę o Was dziewczyny myślała
i oby to co może się okazać niegroźne, takim się okazało
sciskam
-
Kobietki! Czy zażywałyście TAMOXIFEN? Czy wystąpiły jakieś objawy uboczne wymienione na ulotce oprócz uderzeń gorąca i czy (odpukać) znacie przypadki, że wystąpił inny rak niż rak piersi- pierwszy?
Ewa trzymam za Ciebie kciuki!!!!
-
ja biorę tamosia trzy lata już
uderzenia gorąca to jedyne co odczuwam
chociaż raz miałam przerost endometrium i wyłżeczkowano mi macice i zbadano pod kątem raka - ale było czysto