Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11541 odpowiedzi:
  • do gzik39 Witam. Nie załamuj się, szansa zawsze jest i musisz w to wierzyć. Mój mąż mając 75 lat miał usunięty pęcherz, potem po dwóch latach/ w wieku 77 lat /ponowna operacja przeszczepienia jelit i wszystko zniósł dobrze. Teraz ma 79 lat i jest 4 lata od pierwszej operacji i jest dobrze. Ma wszystkie wyniki lepsze niż ja. Śmiga sobie autkiem i cieszy się życiem. Więc i Ty wszystko zniesiesz, tylko musisz mieć motywację i wielką chęć do życia i pokonania tego gada. Życzę powodzenia.
  • 9 lat temu
    Czarownica44-nie wiem czy dobrze odpisuję bo komputer to dla mnie czarna magia, ale bardzo dziękuję za odpowiedz.Może przy przy dużym szczęściu będę miał te 10-15 % szans by pomóc jeszcze żonie ten rok lub dwa.Gorąco pozdrawiam i ogromny szacunek za ogrom pracy i serca które wkładasz pocieszając tych którzy tego potrzebują. gzik39
  • gzik39 wszystko jest możliwe, wytną co mają wyciąć i będzie dobrze. Jeżeli lekarze zdecydują się zrobić operację to ja bym się zdecydowała. Pozdrawiam serdecznie:)
  • anula1980 witamy na forum. Moim zdaniem powinnaś udać się do onkologa, to jest lekarz , który powinien Cię leczyć. Pierwszy wynik nie jest zły i bardzo dobrze, że nie ma nacieku. Nie bardzo rozumiem dlaczego po BCG mają wystąpić skutki uboczne , ja miałam po każdym turb wlewki i żadnych skutków ubocznych nie było. Ponieważ nie jestem lekarzem, skontaktuj się z onkologiem. Pozdrawiam serdecznie:)
  • Witajcie, czytam wasze wpisy od 2 miesięcy i postanowiłam opisać Wam swoja historię. 13 marca 2015 trzy mięsiace po porodzie na wizycie kontrolnej w usg ginekolog zauważył zmianę w pęcherzu moczowym.Mysleliśmy ze to krwiak. Poszłam do dr rodzinnej ta dała mi skierowanie na usg jamy brzusznej, Okazało się ze na ścianie tylnej jest unaczyniona hyperechogeniczna wegetacja 2,5cm na 4,5cm. Dostałam pilne skierowanie do urologa a ten wypisał pilne do szpitala. 24 marca miałam pierwszy TURB dzien póżniej ordynator poinformował mnie ze był to brzydko wygladajacy brodawczak, wycinek pobrany i wysłany do Białegostoku. Pierwsza moja myśl to ,, kto wychowa moje dzieci przecież sa takie malutkie,, starszy synek 3 lata młodszy 3 miesiące. W Wielki Piątek po niepełnych 2 tyg przyszedł wynik G2,pT1( mieśniówka wolna od nacieku nowotworowego).Ja i moi najbliżsi ucieszyliśmy sie ze nie jest tak żle. 27 marca miałam robiony TK wyszledł ok. z tym że ordynator czeka tak naprawde na kolejny wynik po re-Turb który miałam 8 maja tuż po moich 35 urodzinach. Trochę sie boję ale moje dzieci które są cudowne są moją motywacja do walki z z tym nieproszonym gościem. Niestety musiałam przestać kamić piersią bo miałam silne zakazenie w organizmie z powodu żle dobranego antybiotyku. Mam miec robione wlewki BCG nie byłam jeszcze u onkologa jeden z urologów odradzał mi te wlewki z tytułu tego ze jestem młoda a czekaja mnie skutki uboczne takiego leczenia. Podpowiedzcie mi co Wy na ten temat myślicie? Pozdrawiam i życzę Wam wszystkim miłego wieczoru.
  • 9 lat temu
    Witam serdecznie czytając Wasze wpisy jestem tak przerażony że ręce mnie się trzęsą.Od 3 marca br.roku bez przerwy mam założony cewnik.Urolog który mnie przez 8 lat leczył na łagodny przerost prostaty pastylkami i było niby bardzo dobrze z uwagi na prawie czarny mocz który się pokazał i sam dałem sobie zbadać nagle stwierdził że mam guz w pęcherzu i w szpitalu HCP ponoć go usunął a z pobranego wycinku okazało się że to rakowe G-3 T-2 Ponieważ straciłem do niego zaufanie tym bardziej że idąc do szpitala oddawałem mocz normalnie a wychodząc z niego z cewnikiem mam go do dzisiaj udałem się do innego znanego urologa i procedura podobna termin na szpital 14 dni na wyniki pobranego wycinka ale wspaniały urolog wyników już nie obejrzał bo zmarł na wylew.Następny znany urolog -termin na szpital pobieranie wycinka i około 20 maja wyniki i prawdopodobnie decyzja co dalej. Prawdopodobnie wycięcie pęcherza prostaty i węzłów chłonnych.Jedno mnie tylko chodzi po głowie czy mając już 76 lat mam jeszcze jakiejś szanse ? Tym bardziej że żona ma prawie 80 lat i zostaliśmy sami bo dzieci wnuki i prawnuk daleko w świecie a krewni już pomarli .
  • Ewelka,dzięki za wsparcie.Przeczytałam Twoją historię i wiem co przeżywasz,musisz myślec o sobie i dziecku.Ja tez ciągle myślę o mężu, staram się nie pokazywać co przeżywam ale myśli cały czas są zaprzątnięte jednym.Jak 5 lat temu dowiedziałam się o swoim raku to też pierwsze pytanie było : dlaczego ja? Chyba wszyscy zadajemy to pytanie.Tylko nie znajdujemy odpowiedzi.Ale trzymajmy się razem w tej trudnej walce. :) <3
  • 9 lat temu
    justLina to prawda los jest niesprawiedliwy...ale pamiętaj co nas nie zabije to nas wzmocni! Uważam, że wszystko należy przyjąć z pokorą i walczyć! Ja jeszcze kilka tygodni temu zadawałam sobie codziennie pytanie dlaczego ja? kilka miesięcy po ślubie z upragnionym maleństwem w brzuszku...a jednak..Głowa do góry, napewno będzie dobrze. :D
  • Witajcie kochani Na forum "Rak pęcherza moczowego" jestem nowa. Kilka dni temu memu mężowi zrobiono cystoskopię i wynik jest taki: zmieniona brodawczakowato śluzówka obok lewego ujścia do resekcji, wystawiono skierowanie do TURBT.Lekarz powiedział,że trzeba to szybko wyciąć.Za tydzień mąż ma zgłosić się do szpitala do usunięcia, potem wycinek na histopat.Trochę czytałam na ten temat i mam nadzieję, że to może faza początkowa. Jesteśmy podłamani chociaż myślimy raczej pozytywnie.Myślałam,że jeden rak w rodzinie wystarczy ale nie. Ja 5 lat temu miałam raka jelita grubego + chemioterapia i miałam jako taki spokój a tu u męża podobna historia.Dlaczego los jest taki niesprawiedliwy?
  • Ewelko to ze Twoj guz jest duzy nie znaczy ze jestes w gorszej sytuacji .Moj urolog po usg powiedzial ze nie powinno to byc nic zlego a tu masz sam byl zdziwiony i uwierz ze czasami te male guzki sa gorsze niz te duze wiec glowa do gory :) Musi byc dobrze nie moze byc inaczej jestesmy kobietami ,matkami jest dla.kogo walczyc <3 pozdrawiam cieplo Wszystkich


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat