Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11541 odpowiedzi:
  • 8 lat temu
    Aniu, u męża wynik HP był podobny do wyniku twojego męża. Dopiero po cystoskopii i wyniku TK, na karcie wypisowej z kliniki jest opisane T2.
  • www.przeglad-urologiczny.pl/artykul.php?2258 Wycinek nie będzie pobrany, ewentualnie zrobiona zostanie tomografia w celu oceny czy zaawansowanie nowotworu nie przekracza pT2.
  • Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za dobre słowo i górę wsparcia!!! Jedziemy na jednym wózku :-* Dobrej nocki życzę i zmykam do mojej córci - bo domaga się by jej lekturę czytać na głos :-) Ona będzie sobie tak leżeć a ja jej będę czytać - jej słowa :-D Pozdrawiam raz jeszcze !
  • 8 lat temu
    Kasiu, zawsze boli nas cierpienie naszych bliskich. Ale też, małe, optymistyczne chwile dają radość. Po prostu , życie... Sama (wstyd się przyznać) palę papierosy, więc wiem jak ciężko rzucić to paskudztwo. Na szczęście mąż nie pali już 5 lat, chociaż zdaje się że to już teraz nie ma takiego wielkiego znaczenia. Trzymaj się ciepło :P <3
  • Dziękuję bardzo za mile słowo Miewam jakieś napady lęku czasem, życie toczy się dalej ale momentami nie mogę uwierzyć nadal ze to wszystko dzieje się naprawdę. Ze tata chociaż żyję i funkcjonuje normalnie na tyle na ile się da to nie będzie już nigdy taki jak wcześniej, że tego nie da się odwrócić. Ciągle marzę o tym żeby to był tylko sen. W czwartek miną cztery tygodnie od operacji , myślę że jest w dobrym stanie, niestety nadal pali papierosy -w jego przypadku to nie do przejścia. Juz się z tym pochodziłam. Skoro rak go nie przekonał to już sądzę że nie ma takiej siły. Żeby tylko humor miał trochę lepszy :(
  • 8 lat temu
    Kasiu :Dkochana z Ciebie dziewczyna, masz tyle ciepła i życiowej mądrości. Mam córkę w twoim wieku, też bardzo martwi się o tatę.Ma swoją rodzinę, małe dziecko, pracę ale mąż dalej jest dla niej bardzo ważny. Pociesza mnie jak może, ale widzę jak sama się obawia się przyszłości i choroby taty. Mam w niej duże wsparcie. Tak jak twoi rodzice w tobie. <3
  • 8 lat temu
    Aniu, mąż po TK (28 sierpnia), miał rozpoznany guz pęcherza. Za trzy dni miał TURT, na wyniki czekaliśmy ponad 2 tygodnie.W międzyczasie zadzwoniłam do profesora i umówiłam męża na prywatną wizytę 3 października i 11 października mieliśmy termin przyjęcia do kliniki. Tam wykonano cystoskopie, po której profesor otwarcie powiedział, że czeka męża radykalna operacja, nie ma innego leczenia. Guz jest duży, nacieka na miesniowke,T2 i nie ma na co czekać. Wyznaczył mam termin przyjęcia na 3 listopada, 4-tego TK i zabieg. Jak widzisz też minęło 2 miesiące. A objawy choroby, ból nerki i pęcherza był dużo wcześniej, ale inny urolog leczył męża na kamice nerkowa.
  • U taty było tak ze 4 lata temu miał TURT usunięty guz o niskim poziomie złośliwości. Potem zero kontroli bo uparty był i tyle. Nie przyznawał się do problemów z oddawaniem moczu. W końcu się przyznał. Jak przyszło co do czego okazało się ze ma tylko 10% pęcherza nie zajętego przez guzy. Zrobiono kolejne TURT usunięto to co się dało usunąć. Wynik hp - wysoki stopień złośliwości , naciekanie mięśniowki. No i usunięto pęcherz. Uczymy się z tym żyć. Myślę że dla chorych bardzo ważna jest pomoc bliskich i ich opieka. Nie wyobrażam sobie jakby mój tata mnie nie miał. Może na mnie liczyć o każdej porze. I nie ma na świecie rzeczy która jest w stanie mnie bardziej ucieszyć niż jego uśmiech i zdrowie (jeśli można to jeszcze tak nazywać)
  • Aniu na pewno jeszcze zrobią jakieś badania, powinni zrobić prześwietlenie płuc i TK. Maba ma rację trzeba czekać i wierzyć . Nie można się na pewno poddawać. U mnie leci już dziesiąty rok od radykalnej i jest wszystko ok.. Głowa do góry będzie dobrze:).
  • 8 lat temu
    Aniu, na spokojnie, jeżeli rak nie przekracza ściany pęcherza, nie nacieka na sąsiednie narządy, operacja usunięcia daje bardzo duże szanse na wyleczenie. Nie myśl o najgorszym, bo teraz musisz być silna! Sama też umieram ze strachu, ale powtarzam nieustannie -musi się udać, wygramy z tym gadem! Poczytaj ile osób tutaj przeszło leczenie i teraz cieszą się życiem i zdrowiem.Musimy wierzyć, że i u nas tak będzie.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat