Witam.
Jaki ten świat jest niesprawiedliwy....😰😰 Joasiu,łącze się z Tobą w bólu,wspieram Cię bardzo mocno w tych trudnych dla Ciebie chwilach i przyjmij najszczersze kondolencje z powodu śmierci Twojej ukochanej mamy,brakuje mi słów co czuje.Nie znajduję słów pocieszenia ale wierzę w to, że wsparcie najbliższych przyniesie Ci ukojenie i pozwoli przeżyć ciężki czas żałoby. Wiedz, że myślami jestem z Tobą.Jeżeli tylko potrzebujesz rozmowy – jestem do Twojej dyspozycji.
Jacek
Dziękuję kochani,nadal to do mnie nie dociera,mam nadzieję,że to tylko zły sen:(.
Na 8 mamy być w szpitalu po akt zgonu i podpisanie oświadczenia o sekcji.Nie jest nam ona potrzebna,wiemy na co chorowała mama i dlaczego zmarła,ale część rodziny uważa,że warto,bo pewnie przy pierwszej operacji ktoś popełnił błąd przy jelitach.Sama mam myśli,czy nie lepiej było od razu po diagnozie zawieźć mamę na leczenie do Otwocka czy Bydgoszczy,że może tam by sobie lepiej poradzono..Nigdy już tego się nie dowiemy i nic już nie zwróci życia Mamie.
Będę do Was zaglądać,staliście się dla mnie bardzo bliscy przez te kilka miesięcy.
Pozdrawiam wszystkich
Joanno tak bardzo mi przykro, kilka razy czytalam Twoj wpis bo nie docierało to do mnie. żadne słowa nie ukoją teraz Twojego bólu ale jestem gdybyś chciała pogadać. Mozesz być dumna ze swojej mamy bo walczyła dzielenie.A sprawy ogarniesz, wiesz czasem możemy więcej niż nam się wydaje a poczucie zagubienia jest naturalne w tej sytuacji. I życzę Ci dużo siły na załatwianie tych spraw ale pamiętaj nie musisz być superbohaterem i możesz płakać bo to czasem pomaga. Trzymaj się kochana!
Joanno Boże jak bardzo jest mi przykro. Twoja Mamusia tak dzielnie walczyła, życie jest takie niesprawiedliwe. Polecam w modlitwie Twoją Mamę, jak również całą Waszą rodzinę. Życzę dużo sił na ten najbliższy trudny czas.
My tez niedawno przeżyliśmy stratę najbliższej mężowi osoby. 3 kwietnia, dzień przed drugimi urodzinami naszej córci wieczorem zmarł Tata mojego męża. Dostał tak mocny zawał, że nie było szans. Mąż jeszcze do niego pojechał ale zanim karetka dojechała to umarł mu dosłownie na rękach. Bardzo bałam się o kondycję psychiczną męża ale udało się przetrwać te trudny pierwszy okres.
Joanno ściskam mocno i pisz do nas to bardzo pomaga.
Tak bardzo mi przykro. Nie możesz teraz się zadręczać myślami co by było gdyby..robiłaś wszystko co mogłaś.
Jak pewnie każdy z was ja codziennie się modlę.
Dzisiaj tata ma mieć pobrany wycinek. Jest nerwowy I głodny.
Ja wiem jak to jest w szpitalach. Sama jestem położną I pracuję w szpitalu. Niestety jestem bezsilna I nie jestem w stanie niczego przyśpieszyć. Nie mam wpływów, znajomości I to nie szpital w którym pracuję.
Kochana Joanno cały czas czytałam co u Twojej Mamy, trzymała kciuki. Dobrze wiem co teraz czujesz, bo przechodziłam przez to samo. W sierpniu będzie 2 lata jak odeszła moja Mamusia a w styczniu było 2 lata jak odszedł mój Tatuś.
Wyrazy współczucia Joanno, trzymaj się... chociaż wiem że to trudny okres. Mimo że mojej Mamci już nie ma prawie dwa lata ja nadal tutaj zaglądam, codziennie....
Sekcja zwłok nic nie zmieni. Sama wiesz o tym. Przeszłam przez coś takiego , tato leżał na OIOM -ie , dzwoniłam by zapytać lekarza czy są jakieś zmiany , odpowiedział ze bez zmian, stan krytyczny tyle ,że okazało się potem iż wtedy już tata nie żył .Były błędy , mogli postąpić inaczej gdy go ratowali ale papiery potem były w porządku bo jak inaczej .Który lekarz przyzna się publicznie ; tak popełniłem błąd ,ten człowiek nie żyje przeze mnie. Z drugiej strony Ty wiesz najlepiej ,bo mogłaś choć trochę obserwować jak lekarze podchodzili do leczenia Twojej mamy. Dzielnie walczyła przez tyle dni.Szkoda że nie zdążyłaś się z nią pożegnać.Jeszcze raz składam Tobie wyrazy głębokiego współczucia.