Nesia, na uderzenia gorąca najlepsze jest zrzucanie pędem kolejnych warstw ubrań i głębokie wdechy-wydechy Serio, na to chyba nie ma innej rady! Po jakimś czasie, wcale nie takim długim, to się w miarę ustabilizuje. Moja znajoma po raku piersi miała usuwane jajniki mimo braku mutacji. Zgodzili sie ze względu na wiek i ciągle nawracające torbiele.
Kama, tak właśnie jest napisane, do pogłębionej diagnostyki. Lekarz powiedział, że ponieważ jestem po raku jajnika i do tego z mutacją każdą zmianę należy traktować jak potencjalnie najgroźniejszą i jaknajszybciej diagnozować.
Ja dziewczynki tylko tak na szybko. Odebrałam z rana marker wszystko stabilnie aż że mnie powietrze zeszło. Odwiedziłam ginekologa-onkologa przebadał mnie na wszystkie możliwe sposoby. Wszystko w porządku. Tak więc 8 lat będzie w grudniu od czasu zachorowania. Dostałam prikaz pójścia na gastro i kolonoskopię bo gastro robiłam dawno a kolonoskopii nigdy i kazał zrobić rtg płuc. Jutro pomęczę mojego rodzinnego o skierowania. Może mi wypisze :)
Ustaa, lekarz mi kiedyś powiedział, że dla własnego spokoju należy robić badanie tylko co 3 miesiące przed kontrolą u ginekologa. Inaczej zdrowie psychiczne bardzo ucierpi. I tego się trzymam. W marcu nawet mi przepadło, bo świat się pozamykał. A odnośnie twojego pytania. Ja przez rok miałam marker na poziomie 13-16. Po wycięciu nerki spadł do 10-12. Kolejne badanie za 2 tygodnie, i już się stresuję. Więc jakbym robiła je co misiąc to znaczy, że żyłabym w ciągłym strachu?
U mnie marker na poziomie od 14, 5 do 10 i przez tyle lat się nie waha więcej. Ja od lat robię w 1 laboratorium. Raz mi wzrósł o parę oczek i byłam wystraszona bo podskoczył w skali miesiąca. Okazało się że przesłali krew do badań do innego lab i był robiony na innym preparacie. Teraz za każdym razem dopytuje czy stałe robią na tym samym:)
Dziewczyny, ale super wieści! To i ja się pochwalę 🙂 1,5 roku od diagnozy, Figo IIIc. Miałam teraz operację usunięcia zbiornika (powikłania po poprzedniej operacji) i w brzuchu było czysto! Dodatkowo dostałam HiPEC - ciężkaaa operacja. Trzymajcie kciuki za hp zbiornika ale wygląda na to, że wracam do żywych 😊
Elza trzymam mocno kciukasy...
Elza, trzymam kciuki za wyniki i gratuluje czystego brzucha😁 Co do ciężkich operacji, HIPEC to pewnie totalny hardcore, ale wiecie co? Ja wszystko teraz porównuję z moją operacją radykalną, która była ciężka, bolesna i zakończona wyłonieniem stomii. Usunięcie nerki - pikuś, w zasadzie nie bolało, usunięcie tarczycy - fraszka. A jak sobie przypomnę jak przeżywałam ongiś usunięcie woreczka żółciowego to śmiech mnie ogarnia. Elza, teraz to dopiero będziesz silną babką😁