Kasia.eRka, przerzut raka piersi do raka jajnika zdarza sie, zwłaszcza przy mutacji genów. Dlatego wiele kobiet po raku piersi usuwa jajniki prewencyjnie. A co do wyniku pooperacyjnego, ja miałam wpisany wtórny rak otrzewnej. Dopiero po otrzymaniu histopatu zmienili mi na rak jajnika. U mnie nie do końca było wiadomo, czy rak jajnika przerzucił się do jelita, czy odwrotnie. Dlatego też nie podaje się chemii w ciemno, żeby nie zaszkodzić.
czarownica11 Mama nie miała robionych markerów... A z operacji która właśnie miała być tak ważne to w zasadzie nic nie wynika bo nic nie usunęli A badanie hist. ponownie potwierdziło to samo - rak jajnika ze znakiem '?' Na karcie informacyjnej . Miało to dawać 0braz czy nie zmienić chemii - okazało się po badaniach że zmiany lekko sie cofnely ale pojawiły nowe - chemia została ta sama na kolejne 3 cykle. Miała MR właśnie dla porównania. Dziwi mnie natomiast że jesl8 leczenie jest na rakahajnika to nigdzie na Marnie ma nic o jajniku.. ani słowa że tak jest guz. Tzn tak jakby na jajnika nikt nie patrzył nawet...
Mio2019 napisał:
Kasiula, czy Mama ma stwierdzoną mutację BRCA1/2? Teraz przez Covid dostęp do lekarzy jest utrudniony ale ja bym na Waszym miejscu skorzystała z konsultacji online w bydgoskim centrum onkologii, zaraz podeślę linka. Najlepiej u dr Knappa. Moja znajoma się tak konsultowała i była bardzo zadowolona. Jeśli chodzi o chirurgów to polecam Jacka Sznurkowskiego w Gdyni. Może można się z nim skonsultować telefonicznie.
A co do mutacji to nawet nie wiem co to. Takich badań nikt nie robił.
Zastanawiam się czy nie jest spisana na straty po prostu:-(