Awa wiem ze jest ciezko, bo podobnie jak u Ciebie moja mama jest dla mnie najważniejsza. I odkad zachorowała to praktycznie nie ma dnia żebym nie myślała o jej zdrowiu. Jest to bardzo ciężkie, wykańczające wręcz. Ale musimy się z tym mierzyć, najgorsza jest ta niesprawiedliwość. Ale rzeczywiście najlepsze co można zrobić to szukać inf, wspierać ta osobę, byc. Reszta już nie jest zależna od nas. Pozdrawiam i trzymam kciuki za Was, na początku tej drogi :*
Awa, Basik może podpowie coś o Raciborskiej, ja byłam operowania w Bytomiu,było to 7 lat temu więc trochę czasu minęło ale chirurgów mieli super. O Czeladzi nic niestety nie wiem. Jednakże być może jeśli będzie operował profesor do którego chodźcie to jest szansa że się postara.
awa moja mama miała operację 4 lata temu , wtedy na operacji.był. obecny ordynator oddziału ginekologicznego ale sam nie operowal, był Nowara, jakiś chirurg którego nazwiska nie pamiętam i ktoś jeszcze. Był to cały zespół lekarzy, chirurg bo przy okazji usunęli niewielka zmianem na jelicie cienkim znaleziona przy samej operacji. Nie wuem jak tam teraz wygląda ale wtedy byliśmy bardzo zadowoleni.
Dziendobry jest nowa na forum, wiem ze nie na miejscu jest pisac o tej godzinie ,ale temat raka jajnika nie daje mi space.Otoz ja jeszcze nie wiem czy mam raka, wmowilam sobie ze napewno go mam.Ja od wielu lat mieszkam we Wloszech i nie mam zaufania do tych lekarzy .Moja historia jest taka: co roku regularnie sie badam u ginekologa,i co roku na usg wychodzilo mi ze na lewym jajniku jest torbiel, ktora zdaniem lekarza miala Sama zniknac, ale nigdy nie znika, 2 miesiace Temù bylam na usg i ta torbiel przybrala dziwny ksztalt ,jakby sie rozdwajala,lekarz kazal mi zrobic markery,ktore jego zdaniem wyszly w normnie,i kazal wrocic za 2 miesiace do kontroli, od paru dni nie czuje sie najlepiej, mam klojace bole tego jajnika,i wogole calego podbrzusza, bole plecow, lekkie nudnosci ,czy waszym zdaniem moge miec raka jajnika?,
Justynka,jeśli chodzi o Twoje pytanie to mogę odpowiedzieć że możesz mieć wiele chorób związanych z na rządami rodnymi i jajnikiem, niekoniecznie raka. Torbiele zdarzają się dość często z czego 80%nie jest złośliwa. Natomiast z doświadczenia uważam, że wszelakie zmiany typu nieznikająca torbiel powinny być usunięte. Z tego co piszesz torbiel być może zrobiła się wielokomorowa. Warto się temu przyjrzeć, zrobić sobie test ROMA bo nie wiem czy Twój lekarz zrobił sam marker(przypuszczalnie CA125) który zbyt mało mówi czy właśnie ROMA. Co do bóli kręgosłupa to raczej wynika on w raku jajnika z dużej wielkości guza. Mnie bolał kręgosłup przy guzie 15cm bo miałam na niego ucisk.Rak jajnika daje słabe objawy czasami wcale. Raczej dolegliwości pochodzą od tworzącego się wodobrzusza, dużego stopnia zzawansowania choroby lub też dużych rozmiarów guzów Generalnie moja rada jest taka:z pewnością nie odpuszczaj tematu bo coś tam jest i trzeba to zdiagnozować. Może we Włoszech masz dostęp do ginekologia - onkologa albo przynajmniej innego ginekologa żeby to jeszcze raz zobaczył. Nie martw się na wyrost, działaj bo im szybciej dowiesz się co się w Twoim organizmem tym lepiej.
witam i dziekuje za szybka odpowiedz, ja zrobilam c-125 i HE-4 , oby dwa w normnie,ale czytalam ze te badania nie sa w 100% wiarygodne, mam nadzieje ze Jak jutro pojde na wizyte do ginekologa to podejmnie decyzje zeby cos zrobic z ta torbiel a, a jezeli nie to bede zmuszona przyjechac do Polski ,Bo z tego co wiem to w Polsce sa nie co inne procedury leczenia torbieli niz we Wloszech,
witam i dziekuje za szybka odpowiedz, ja zrobilam c-125 i HE-4 , oby dwa w normnie,ale czytalam ze te badania nie sa w 100% wiarygodne, mam nadzieje ze Jak jutro pojde na wizyte do ginekologa to podejmnie decyzje zeby cos zrobic z ta torbiel a, a jezeli nie to bede zmuszona przyjechac do Polski ,Bo z tego co wiem to w Polsce sa nie co inne procedury leczenia torbieli niz we Wloszech,
Dziekuje za porade, nie wiem czy to endometriosa ,Bo moj ginekolog mi nic na ten temat nie powiedzial, jedyna rzecz co go zaniepokoila ze ten torbiel zmienil ksztalt, jakby sie rozdwajal, ale po' tym Jak markery wyszly w normnie to stwierdzil ze wszystko jest wpozadku, u ze nic nie trzeba z tym torbielem robic, mysle zeby zmienic ginekologa, ale jeszcze zobacze co mi jutro powie, jestem zaniepokojona poniewaz ostarnio codziennie mnie boli ten jajnik i do tego mam nudnosci,
Dzień dobry, sama nie wiem od czego zacząć i na jakie pytania szukam odpowiedzi... Moja mama (57lat) na początku roku 2019 udała się do ginekologa z powodu plamien i bólu brzucha a także utracie na wadze. Ginekolog stwierdził guz na jajniku szybkie badania markerów Roma, wyszło bardzo wysokie, więc skierowanie do szpitala najpierw na abrazje po niecalym miesiącu przyszedł wynik-czysto, mama dostała znów skierowanie na dalszą diagnostykę pod kątem raka jajnika, zrobili TK jamy brzusznej, rtg płuc, było konsylium na którym pani onkolog radziła że najlepiej otworzyć brzuch i zdecydować. Jednak później lekarz zdecydował że zrobią lapatoskopie i pobiera materiał do badań z obu jajników. Jest mniej inwazyjne a mama ma nadciśnienie i cukrzycę jest też po 2 udarach niedoktwiennych. Po powrocie po lapatoskopi to było w okolicach majówki po paru dniach mama dostała udaru pnia mózgu wylądowała na 1,5 miesiąca na neurologi udarowe, niestety kontakt jest nie logiczny mama od tego czasu przykuta do łóżka, w międzyczasie przyszły wyniki laparoskopii-czysto, szpital w którym leżała na neurologi zrobił jeszcze badania USG brzucha i markery bo ciągle bolał brzuch ale usg nic nie wykazalo a markery dalej mocno podwyższone. Sprawę olali, skierowali mamę na rehabilitację do ośrodka. W ośrodku rehabilitacyjny ponieważ mama dalej olamilq miała znów konsultacje ginekologiczna ale ona nic nie wyjawił, wszystko jest ok. To uspilo naszą czujność, mama była słaba, miała lepsze i gorsze dni na rehabilitacji, oczywiście nie dała ona żadnych efektów po 3,5 miesiąca wypisali mi mamę ale trafiła prosto do szpitala na kolejną abrazje, po 2 dniach wypisali mi mamę do domu. Rehabilitacja nic nie zmieniła mama jest lezaca nie umiejajaca nic zrobić samodzielnie, wszyscy zwalali to na udar który przeszła. Ja nie odpuściłam, chodziłam po przychodniach szukałam przyczyny tych boli które były coraz mocniejsze i częstsze, lekarz rodzinny przyjeżdżał do domu badał zalecił antybiotyk i nic dalej bolało. Wkoncu wyprosilam skierowanie do szpitala mama zaczęła mi zwracać pokarmy już nie mówiąc że już od dłuższego czasu cały czas się jej odbijalo i miała na przemian biegunki i zaparcia. Dostałam skierowanie na oddział wewnętrzny, lekarka zbadala wyczuł opór w brzuchu to było teraz w listopadzie. Zrobili gastroskopie i TK brzucha, czekali na konsultacje ginekologiczna, zanim były wyniki z tych badań dostaliśmy wynik abrazji - rąk gruczołowy g1, gastroskopia ok, w TK jamy brzusznej wyszedł bardzo duży Guz lito-torbielowaty prawdopodobnie z Jajnika lewego, przerzuty do węzłów chłonnych, naciek na pęcherz moczowy i jelita i odbytnice i małe przerzuty do wątroby, macica guzowato zmieniona, diagnoza - nieokreślony rąk jajnika i wtórny wątroby. Konsultacja onkologia i decyzja o braku leczenia jakiegokolwiek, jesteśmy pod opieką hospicjum domowego. Rozpisałem się strasznie ale ja ciągle mam w głowie jakieś wątpliwości jak mogło tak był że w kwietniu nie wykryli nic wszystko było ok a w listopadzie taka diagnoza? Czy ja mam wierzyć tym lekarzą mam totalny metalik w głowie.