Rak jajnika

13 lat temu
Zachorowałam w lipcu tamtego roku.Był to szok,do konca nie wierzyłam,ze mnie to spotkało.Zaczęło sie nagle.Całe zycie zdrowa jak ryba.Póżno,jak zwykle przy I ttym raku pózno.I tutaj zaczyna się moje forum.....Dlaczego tyle krzyczy się o raku piersi,o raku szyjki macicy,a o raku jajnika nic.Mamy profilaktyczne badania cytologiczne,mamografię,a o badaniu CA 125 nikt nam nawet nic nie mówi.Przecież o raku jajnika mówi się(dzisiaj to wiem)"cichy zabójca".Dlaczego ma tak znikomą wyleczalnośc.......Jego wykrywalnośc jest w 3,4 stadium,wiadomo co to znaczy.....Nikt nam kobietom nie mówia by profilaktycznie badac sobie krew,bo to jest jedyna szansa aby uchwycic go szybciej.I wbrew pozorom choroba ta nie dotyczy kobiet tylko po40-tce.Umierały przy mnie dziewczyny,które miału niespełna 20-cia lat.Czy na prawdę w naszym kochanym kraju nie możemy zrobic nic,aby uświadomic przynajmniej kobietom co może im grozic?Ja przeszłam cięzką operacje,dzisiaj jestem zdrowa i wierzę,że tak zostanie.Wiem,że to moja siła mnie pcha do przodu.Tej siły życzę każdemu
26195 odpowiedzi:
  • 5 lat temu

    Ustalić najpierw jaka jest cena leku miesięcznego przyjmowania za 100% odpłatnością, a następnie jeśli faktycznie będzie Ciebie na niego stać, to powiedzieć o tym lekarzowi prowadzącemu, że chciałabyś tą terapię przejść już po zakończeniu pierwszej linii leczenia chemioterapią (warto poszukać nawet po angielsku publikacji na ten temat i przedstawić je lekarzowi, gdyby twierdził, że takowych nie zna) i następnie aby wypisał Ci receptę z pełną odpłatnością na Olaparib i jednocześnie po zakończeniu chemioterapii monitorował leczenie podtrzymujące.  

    Wpis edytowany dnia 05-04-2019 17:27 przez emgoro
  • Witam,

    wywołałaś mnie  Sławko do odpowiedzi więc odpowiadam co u mnie słychać - 3 kwietnia w środę lekarz prowadzący przekazał  mi wiadomość że  mam bardzo złośliwego raka jajników  i lekarze zdecydowali się na podanie mi 3 chemii więc wczoraj  zrobiłam badania krwi i markery i wczoraj podano mi od razu chemię taką samą  jak wcześniej tj karboplatinę i następna chemia 26 kwietnia a potem 17 maja .Na początku maja mam zrobić TK z kontrastem i zdecydują czy zastosować jeszcze dalsze leczenie  czy na tym zakończą leczenie szpitalne.  Noc miałam fatalną  na zmianę wymioty lub biegunka ale w ciągu dnia jest troszkę lepiej tylko za wyjątkiem kompotu lub herbaty nie jestem wstanie nic przełknąć.Mam cichą nadzieję że za parę dni będzie lepiej.Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim dużo zdrowia.

  • 5 lat temu

    lenka69 pierwsze dni po chemii takie są,dasz radę byle tylko lekarze dalej coś uradzili.mam nadzieje,ze masz 

    jakies wsparcie fizyczne i duchowe??oby jutro było lepiej!trzymaj się!

  • Sławko z tym wsparciem jest ciężko bo nie mam nikogo z rodziny w Warszawie a znajomi z odwiedzinami tez nie spieszą bo są to osoby w starszym wieku sami też w nie najlepszej kondycji fizycznej a rozmowy telefoniczne zazwyczaj dotyczą co komu dolega.Młodsi jeszcze pracują i wolny czas poświęcają rodzinie i na wypoczynek i nie zawsze wiedzą jak się zachować i co powiedzieć osobie w tak zaawansowanej chorobie i to jeszcze raku więc te kontakty zmalały bo ja nie dzwonię bo nie chcę się narzucać a oni chyba ze strachu ograniczają te kontakty. W chorobie można liczyć tylko na rodzinę.

  • Sławko w tej chorobie potrzebne jest wsparcie rodziny i osób które wzmagają się z tą chorobą lub mają ją za sobą bo tylko One są wstanie zrozumieć chorego i jemu doradzić. I to właśnie forum jest dla mnie źródłem rad i wsparcia za co jestem bardzo wdzięczna wszystkim tym którzy pochylili się nad moimi problemami i starali się bardzo rzeczowo mi odpowiedzieć na nurtujące mnie pytania.Jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim za wsparcie.

  • 5 lat temu

    Witam, mało się udzielam na forum ale zaglądam i czytam wszystkie posty. Lenka69, po chemii faktycznie masz prawo źle się czuć. Lekarz winien przepisać Ci leki takie jak np atosa na wymioty. Czy teraz po operacji razem z chemią dostajesz Avastin ? Niestety nasza choroba rozpoznawana jest w późnym stadium i dlatego tak jest ciężka do leczenia. Moje leczenie to 6 chemii, operacja, 6 chemii +Avastin. Ciesz się, że udało Ci sie wyjść bez stomii. Niestety u mnie nie było takiej możliwości i mam stomię na jelicie cienkim. Szkoda, że mieszkasz z dała od rodziny. Pomoc najbliższych w okresie leczenia jest bardzo potrzebna. Choruję ponad 3 lata i nie wyobrażam sobie przejścia tego wszystkiego w samotności. Jesteś dzielna i trzymaj tak dalej. 

  • Katja82 chciałam z Tobą pogoadać, tylko nie mogę Cie odnaleźć na fb, jeśli mogłabyś napisać do mnie maila ussta@wp.pl to byłoby miło. Dzięki :)

  • Dziewczyny jak poznać czy występuje wodobrzusze . ? Mama jest po operacji ( za dużo nie wycieto) teraz w czwartek 3 chemia i planowana jeszcze jedna operacja i chemia dalej . Na początku przed operacja było duże wodobrzusze . Ściągnięto płyn w trakcie operacji.  Teraz mama zauważyłam że ma taki odstajacy brzuszek ale też ma bardzo duży apetyt. Nie czuje się źle.  

  • Najlepiej porozmawiaj na wizycie z onko niech pomaca brzuch. U mnie było to standardem  badane węzły i brzuch. Wodobrzusza nie miałam ale przez sterydy 3 kilogramy srednio do  przodu w ciągu 3 tyg między chemiami. Taki miałam apetyt.. 

  • u mamy właśnie to samo... apetyt duży.  ;) w ciągu 3 chemii przytyla 10 kg :)



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat