lenka69 czekałam na Twój wpis, bardzo trzymam kciuki żeby wszystko było ok. To co napisałaś o sobie i trudnej drodze w leczeniu powiem ze jesteś dzielna i jeszcze jesteś tu na tym padole potrzebna. Miala być zwiadowcza a lekarze zdecydowali żeby w końcu rozprawić się z tym paskudztwem. Jestes silna, wielka kobieta przy niewielkiej wadze. Dasz rade tego życzę z całego serca
Kochane, potrzebuję Waszej pomocy. Czy miałyście odbarczany brzuch? Czy wiąże się to z koniecznością zostania w szpitalu? Czy można iść na zabieg i wrócić do domu?
Witam i pięknie Hanasz dziękuję za wsparcie.
U mnie bez zmian nawet powiedziałabym że tracę siły bo przespałam cały dzień ale może ten długi sen mnie wzmocni i jutro będzie lepiej. Dowiedziałam się dzisiaj że w piątek mnie wypiszą a ja nie mam nikogo bliskiego z rodziny więc będzie mi pomagać Hospicjum domowe.Jestem tym wszystkim przerażona jak funkcjonować przez najbliższy miesiąc?
Odnośnie odbarczeń - Aniu ja miałam robione 2 razy ale podczas 3 tygodniowego pobytu w szpitalu i jak tylko dostałam chemię płyn przestał się zbierać. Pozdrawiam Was wszystkie walczące z tym paskudztwem.
Lenka cieszę się że masz to już za sobą.Trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny. Wracajcie do sił!!!! Ania, moją kezankę też odbarczano jednodniowo....
Elbe pięknie i życzę kolejnych i kolejnych i kolejnych siódemek... :)