Dokładnie,trzeba unikać dużych skupisk ludzi.Ja biorę od początku chemii Bio Marine.Jeżeli chodzi chemię to bardzo dobrze ją przeszłam-bez wymiotów i złego samopoczucia. Czytam forum od samego początku mojej choroby .Trzymam kciuki za wszystkie kobiety żeby dały radę walczyć.
Hey dziewczyny! Tyle postów, że nie wiem od czego zacząć (a powinnam kończyć, bo jutro do roboty :D)
Co do 3cG3 to moja mama miała. Przeżyła półtorej roku w bardzo dobrej formie (choć po karboplatynie okazało się, że ma platynooporność i pojawil się wczesny rozsiew wewnątrzotrzewnowy). Myślę, że nie można oceniać czy wodobrzusze czy zmiany na wątrobie czy cokolwiek to objaw, że jest "bardzo źle", bo każdy znosi to inaczej, inaczej działa leczenie, wszystko inaczej :)
Caelyx to paskuda straszna, niektórym działa, innym nie. U nas nie zadziałała, choć skutki uboczne nie były najgorsze (lekkie mdłości). Gdy stwierdzono, że caelyx nie działa zadecydowano zaprzestaniu leczenia CHT. Szukalyśmy innej drogi, ale zrezygnowałyśmy, bo wszyscy onkolodzy wokół zgadzali się z tą diagnozą.
U nas leczenie wyglądało następująco: diagnostyka wraz z laparoskopią zwiadowczą, 6 cyklu karboplatyna + taksol, operacja radykalna, rekonwalescencja, wznowa a wraz z nią caelyx (planowane 4 wlewy, doszło do.. chyba 3), decyzja o zakończeniu CHT, leczenie paliatywne w ramach hospicjum domowego, leczenie szpitalne na "internie". Ale wiele zależy od ośrodka i od danego przypadku!!!!
Suplementacji nie stosowałyśmy - lekarze mówili, że to pic na wodę :D
Nie panikujcie, to najważniejsze. Tylko spokój może nas uratować.
Polecajcie ośrodki w Polsce, z których jesteście zadowoleni. Jestem przed kolejną operacją. Chciałam podjechać do Bydgoszczy jeszcze,czekam na wyniki TK. Ktoś może mi powiedzieć jak się w Bydgoszczy dostać na to konsylium. Czytałam, że w środy przyjmują osoby z rakiem jajnika. Ale pewnie nie każdego z bomby, trzeba mieć jakieś skierowanie? Mam kawałek drogi i bym nie chciała jechać "na marne" Jak jesteście zadowoleni z jakiegoś miasta szczególnie to dajcie znać :) Dziękuję! :)
Ja leczę się w Centrum Onkologii w Warszawie już dwa i pół roku. Chyba jestem zadowolona, bo nie zamierzam nic zmieniać.
I mnie na karcie szpitalnej jest napisane : rak surowiczy jajnika Figo 3C.