Betti masz jakieś informacje? Odezwij się
Jak można zauważyć jestem na forum czasem mniej czasem więcej obecna. Więcej w początkowym okresie choroby. Czytam Was jednak systematycznie martwię się jak coś idzie Wam nie tak i cieszę się Waszymi sukcesami. Myślę ciepło o wszystkich córkach wspierających swoje mamy i panach wspierających żony. Wspominam też dziewczyny, ktorych z nami nie ma. Już zakończyłam 18 avastin. Standardowo było 6 podanych razem z karboplatyną i taksolem, czyli chemnią ktorą zakończyłam w grudniu.W lipcu minął rok od operacji. Marker stabilny na poziomie 12, Tk mam wyznaczone na 10 grudnia wtedy też marker. Przypomnę, że mam raka jajnika endometrialnego Figo IIIc G3. Mam nadzieję że teraz trochę odpocznę od leczenia. W ostatnim roku co trzy tygodnie przez dwa dwa dni leżalam na onkologii. Teraz chciałam bym trochę pożyć w miarę normalnie. Pozdrawiam Was wszystkich ciepło.
Chemik nie miał wątpliwości, nowe węzły okołoaortalne świadczą o wznowie. Od zakończenia pierwszej chemii minęło 2 lata i 2 miesiące, więc powtórzony mam ten sam schemat: taksol i carboplatyna. Pytałam o chemię dootrzewnową, powiedział że jest to możliwe po zakończeniu tego leczenia jako dobicie resztek. Czy ja go dobrze zrozumiałam? Ktoś spotkał sie z takim leczeniem? Chemię miałam w czwartek, czuję się dobrze, tylko może trochę mam uczucie drętwienia twarzy. W ogóle to dziwnie się czuje w stosunku do porzedniego razu. Wtedy był najpierw szok, operacja, chemia. Teraz wracam z wakacji prosto na chemioterapie. Dziwne jak człowiek może szybko się przystosować. Tylko mam to poczucie, że może sama pozwoliłam na tą wznowę, bo poddałam się stresowi, a może byłaby niezaleznie od tego co się wydarzyło. Tak bardzo się cieszyłam, że jestem silniejsza każdego dnia, że znowu mogę wszystko, a tu znowu syzyf. Trzeba zacząć wszystko od nowa. Piękne słońce, biorę psy i idę na spacer.
Betti absolutnie nic sobie nie wrzucaj. Tu na forum najlepiej widać że rak to rosyjska ruletka. Rób co do Ciebie należy czyli walcz. Dbaj o odporność. Jest teraz sporo zdrowych warzyw i owoców więc podjadaj. Ja miałam te kilka dni niepewności co będzie to też dreptalam z psami.Dobrze że szybko podali Ci chemie. Czasem lepiej tak niż mieć czas na rozmyślania...
Musisz dopytać o tą dootrzewnową bo przeciwskazaniem niby są powiększone węzły pozaotrzewnowe, ale może po standardowej chemii po jakiś 5_6 tygodniach by Ci podali... Właśnie tak na dobicie dziada. Jest ona ryzykowna ale b. skuteczna
Nie wolno nawet tak myśleć, że gdyby to czy owo, wznowy by nie było. To nie takie proste. Jedni mają wznowę, inni nie, niezależnie od okoliczności. Widzę po sobie i po innych chorych. Czarownica ma rację - rak to loteria. Najważniejsze to na tej loterii wygrać. Fajnie Nana, że napisałaś. Dziękuję i trzymaj się 💪 Wszystkie się trzymajcie 💪Pozdrawiam 🙂