Rak jajnika

13 lat temu
Zachorowałam w lipcu tamtego roku.Był to szok,do konca nie wierzyłam,ze mnie to spotkało.Zaczęło sie nagle.Całe zycie zdrowa jak ryba.Póżno,jak zwykle przy I ttym raku pózno.I tutaj zaczyna się moje forum.....Dlaczego tyle krzyczy się o raku piersi,o raku szyjki macicy,a o raku jajnika nic.Mamy profilaktyczne badania cytologiczne,mamografię,a o badaniu CA 125 nikt nam nawet nic nie mówi.Przecież o raku jajnika mówi się(dzisiaj to wiem)"cichy zabójca".Dlaczego ma tak znikomą wyleczalnośc.......Jego wykrywalnośc jest w 3,4 stadium,wiadomo co to znaczy.....Nikt nam kobietom nie mówia by profilaktycznie badac sobie krew,bo to jest jedyna szansa aby uchwycic go szybciej.I wbrew pozorom choroba ta nie dotyczy kobiet tylko po40-tce.Umierały przy mnie dziewczyny,które miału niespełna 20-cia lat.Czy na prawdę w naszym kochanym kraju nie możemy zrobic nic,aby uświadomic przynajmniej kobietom co może im grozic?Ja przeszłam cięzką operacje,dzisiaj jestem zdrowa i wierzę,że tak zostanie.Wiem,że to moja siła mnie pcha do przodu.Tej siły życzę każdemu
26196 odpowiedzi:
  • Dzień dobry,

    Rukola - dziękuję za wiadomość i za wsparcie.Bardzo ciężko jest przechodzić chorobę samotnie bo choć przychodzi opiekunka co drugi dzień na 2 godziny ale pogadać się nie da ponieważ musi zrobić zakupy, posprzątać i pomóc mi przy przyrządzaniu posiłków to mam jeszcze problem z komunikowaniem się        z nią  ponieważ jest Ukrainką i słabo rozumie po polsku. Hospicjum domowe bardzo dobrze się sprawdza zarówno w przypadku przepisywania leków jak też w podawaniu kroplówek zaraz po chemii kiedy nie mogę przez 6,8 dni nic przełknąć  mając wymioty i biegunkę więc są wtedy zbawieniem.Dysponują również wolontariuszami którzy również przychodzą pomóc w trudnych sytuacjach.Pytałaś się co mi w szpitalu zalecono na wzmocnienie - jedynie odżywkę Protifar oraz jeść dużo owoców i warzyw. Jestem ciekawa czym Pani się wzmacniała w trakcie brania chemii.

    Ja po pierwszej chemii przez 10 dni nie mogłam nic jeść potem przez następne 10 dni przetrwałam na ziemniakach i zsiadłym mleku teraz już jest lepiej po tej tygodniowej kwarantannie zaraz po chemii staram się dużo pić i to kompotu z jabłek bo wszystko pozostałe mi śmierdzi i ma metaliczny smak a  potem na 7,8 dzień powoli wraca mi smak i apetyt i w tedy  jem na co mam ochotę włącznie z gorzką czekoladą.Moim największym problemem jest to że bardzo szybko się męczę i mam problem z schodzeniem więc większość dnia spędzam w domu. 

    Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka.

  • Helenko, już nie jesteś sama,  jesteśmy z Tobą :). Ja Ci za dużo nie pomogę, bo są tu kobiety mądrzejsze i bardziej doświadczone ode mnie, ale to, co ja bym radziła, to żebyś była pod opieką dobrego, sprawdzonego ginekologa onkologicznego z dziedziny chirurgii, to jest ważne, bo sam ginekolog mało poradzi.

    Pozdrawiam wszystkie, słońca i dużo zdrówka.

    Wpis edytowany dnia 14-08-2018 22:42 przez czarnaq
  • 5 lat temu

    Helena69, może warto wspomóc się Nutridrinkami, żeby wzmocnić organizm. Fajnie, że choć w monoterapii, to jednak zmiany się zmniejszyły. Oby było coraz lepiej 👍Powodzenia 💪🙂

  • Witam,

    dziękuję za podpowiedzi i  wsparcie które sobie bardzo cenię oraz proszę o objaśnienie co to jest monoterapia i czy ją stosuje się przy raku jajnika z przerzutami na wątrobę i nie tylko.Jestem pełna podziwu dla Pań za wytrwałość w walce z rakiem jajnika bo ja mam strasznego "doła" co będzie dalej ?.    Pozdrawiam i życzę miłego świątecznego dnia.

  • 5 lat temu

    Helena69, monoterapia oznacza, że dostajesz chemię jednoskładnikową. Ja na przykład dostawałam taxol i karboplatynę czyli chemię dwuskładnikową - dwie kroplówki. Ty dostałaś jedną za każdym razem . Widocznie u Ciebie chcieli zadziałać przeciw rakowi ale uznali, ze na dwuskładnikową chemię organizm nie jest dość silny w tej chwili. Zmiany maleją co widać na tk czyli wszystko przed Tobą, idzie ku lepszemu. Życzę powodzenia w leczeniu 👍Pozdrawiam serdecznie 🙂

  • Helenko widać że chemia działa i oby jak najwięcej "wykosiła"być może wtedy lekarze zdecydują się na operację.Ważne jest jednak żebyś miała siłe by ją przetrwać, bo z tego co poszesz to ciężko przechodzisz chemię.Faktycznie spróbuj wzmocnić się nutridrinkami bo już. ich niewielka ilosc dostarcza sporo kalorii.Przed Tobą bardzo trudna walka ale wiara czyni cuda :)Walcz i pytaj ,my w miarę możliwości pomożemy :)

  • dzień dobry, witam wszystkich. Półtora tygodnia temu jak grom z nieba spadła na nas wiadomość że moja mama ma raka jajnika. Guz wielkości 7 cm, przyklejony do ściany macicy, mama kobieta w siłę wieku lat 55 pod stałą opieką lekarzy ( ma problemy z kamieniami nerkowymi i wątroba) i nikt wcześniej nie wykrył tego chlolerstwa... Wszystko dzieje się tak szybko że dopiero zgłębiam temat, ja, mama niestety nie jest aktywna w internecie. Udało się nam dostać do Krakowa na ul. Kopernika. Po wstępnych badaniach planowana jest masywna operacja usunięcia narządów macica jajniki śledziona, dodatkowo wyszły jakieś zmiany na jelicie. Rok temu mama miała kontrolne badania i nybu wszystko było ok, czy to możliwe że chorobą tak szybko się rozwinęła???  Czy są tu jakieś panie po takiej operacji że stomią?? Nie powiem że jestem tym wszystkim przybita nie mówiąc o mamie a chciałbym dać jej jak największe wsparcie. Na pewno poczytam forum wstecz. Za wszelkie wskazówki jak i opinie na temat onkologii na Kopernika serdecznie dziękuję.

  • 5 lat temu

    Witaj, Córko_mamy! Taka diagnoza to zawsze szok, zarówno dla samej chorej, jak i jej bliskich. Z czasem oswoicie się z chorobą, nie macie innego wyjścia! Rak jajnika jest u większości chorych wykrywany późno, przeważnie w zaawansowanym stadium, najczęściej już w III, a nawet w  IV. Rozwija się zazwyczaj szybko, szybko daje nacieki i przerzuty.  Są tu panie, które miały badanie ginekologiczne pół roku, a nawet 3 miesiące wcześniej i badanie nic nie wykazywało. Tak że rok czasu to dość dużo. To, że lekarz coś wspomniał o stomii, nie znaczy, że ta stomia będzie. Każda z nas musiała przed operacją wyrazić zgodę na wyłonienie stomii w razie potrzeby, ale nie zawsze jest ona potrzebna. W większości wypadków przy nacieku na jelita wycina się część jelita, robi się zespolenie i stomia nie jest konieczna. Nawet w przypadku, gdyby u twojej mamy zaszła taka potrzeba, to trudno, ze stomią można żyć, a w niektórych przypadkach można ją potem zlikwidować. Trzymajcie się!

  • nana- dziękuję za odpowiedź, będę skrupulatnie czytać, dziękuję za słowa otuchy. Wiem że wszystko się okaże jak otworzą brzuch, wszystko przyjmiemy byleby tylko usłyszeć że będzie dobrze... Mogłabym prosić jeszcze o wiadomość prywatną z namiarem na grupę na FB szukałam ale nic nie mogę znaleźć. Pozdrawiam i podziwiam wszystkie waleczne o dzielne kobiety jesteście dla mnie wielkie

  • Dzień dobry,

    dziękuję za odpowiedzi i za wsparcie .Jesteście najlepszym lekiem na całe to "zło" który daje nadzieję że raka można pogonić .Wczoraj byłam na konsultacji u mojej p. doktor onkolog i dowiedziałam się że chemia zadziałała i że dalej będę dostawała 1 składnikową chemię carboplatynę ponieważ mój organizm jest bardzo wyniszczony chorobą i na tym etapie raczej  operacji nie ma co przeprowadzać i że zaplanowany kolejny wlew powinien odbyć się w piątek 24 sierpnia po wcześniejszym badaniu krwi i  markerów  23 sierpnia oraz po konsultacji jej z moim lekarzem prowadzącym. Tak że 23 zapadnie decyzja co dalej. Niepokoją mnie dziwne bóle głowy a szczególnie po przebudzeniu mam wrażenie kiedy się podnoszę jakbym miała zawroty głowy i że za chwilę upadnę. Muszę odczekać chwilę i dopiero powoli wstać. W ciągu dnia mam też podobne odczucia kiedy się pochylam lub opuszczam głowę że zaczyna mi się kręcić w głowie - bardzo dziwne uczucie .Te dziwne bóle mam od tygodnia może troszkę dłużej którym towarzyszy mocny ból czubka głowy gdzie nawet delikatny dotyk sprawia mi ból biorę na te bóle etopirynę i pomaga ale obawiam się czy tam czasem nie rośnie jakiś guz?

    pozdrawiam wszystkie Panie i życzę miłego obfitego w zdrowie dnia.



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat