c.d - nie wiem jak to się stało ale coś nacisnęłam i wpis poszedł w obieg niedokończony
Nana jesteś dla mnie tutaj na forum symbolem zagorzałej walki z tym g....m i zarazem przykładem hartu ducha i silnej woli aby pokonać "agresora"..Podobnie myśli wiele dziewczyn które z niecierpliwością czekają na wieści od Ciebie.Więc proszę odezwij się że dajesz radę.
Pozdrawiam Was wszystkie dzielne kobietki i życzę miłego dnia.
Helenko, niestety, nie daję rady. Wczoraj i dzisiaj po prostu się skręcam, nie działa nic! Przy takich dawkach leków opioidowych, które biorę, większość ludzi jest już półprzytomnych i niewiele kojarzy, a ja nic! Effentora jeszcze pomaga, ale działa bardzo krótko, godzina do dwóch, potem znowu koszmar. Nie można ich brać często, bo są silnie uzależniające i musiałabym szybko sięgać po jeszcze coś mocniejszego. W środę idę do poradni paliatywnej, pewnie lekarz zmieni leki, bo już nie wyrabiam.
Czarnaq, problem nie jest w poradni czy lekarzu, tylko we mnie. Jestem po prostu odporna na większość leków przeciwbólowych i tyle.
No i znowu nie dostałam wlewu. Mimo picia dużej ilości wody i nawodnienia w ambulatorium, kreatynina nadal bardzo wysoka - 1,31 przy normie do 0,9. W piątek mam się zgłosić do szpitala. Jeżeli nie da się zbić kreatyniny w warunkach szpitalnych, to nici z dalszego leczenia.
Czytam forum i powiem Nana że zawcze czekam na twoje wpisy , moja mama od 1.5 roku choruje, i uczę się od ciebie tej strasznej choroby , wiem że lekko nie jest ale też wiara może zdziałać cuda walcz bo przez to dajesz i nam nadzieje na lepsze jutro Tak bardzo tobie kibicuję
Mama ma 70 lat miała lekkie wodobrzusze które ustąpiło po pierwszym cyklu chemioterapii nie miała operacji po roku ponownie jesteśmy na leczeniu i walczymy dalej
Wszystkim na forum dużo siły i optymizmu
Helena69, ja też Figo 4. Przed rozpoczęciem leczenia nie byłam w stanie chodzić i trzeba mnie było wozić na wózku.. Nawet przełykanie jedzenia było tak męczące, że po trzech łyżeczkach zasypiałam i nie miałam siły przełknąć nic więcej. Chemia i operacja dały radę. Jestem trzy lata i osiem miesięcy od zakończenia leczenia. Stomia nie była potrzebna. Chcą operować czyli operacja ma sens, bo nie każdego chcą operować. Dasz radę. Trzymajcie się a zwłaszcza Ty Nana.