Midi, ale robiłyście jakieś badania nowe? Mów co z Mamą? Jakie leczenie itd.
lekarz dopatrzyl sie na poprzednim tk ze nieznacznie powiekszyl sie wezel w plucach. Markery znowu wzrosly. Bede miala mozliwosc porozmawiania z nim w czwartek bo mama ma sie wtedy zglosic na oddzial. Kiedy ostatnio go pytalam jakie w razie czego leczenie powiiedzial ze chemia nie ta sama ale oparta na platynie. Mam nadzieje ze zdania nie zmienili. Spodziewalam sie ze tak bedzie ale I tak jest to trudne.
Nie obylo sie oczywiscie bez przygod... rano dowiedzialam sie ze lekarz zamierza podac mamie topotekan w monoterapii bo jest platynooporna. Na szczescie udalo sie to wypersfadowac bo przeciez mama jest juz 11 miesiecy po ostatnie chemii. No I bedzie caylex z karboplatyna. To pierwsze w lekko zmniejszonej dawce bo na echu serca wyszlo cos nie do konca tak. Jutro pierwszy wlew. Padam z nog. To byl dlugi dzien.
basik moja Mama ma podwyższiny wapń ale przy gornej granicy, lekarz uznal ze to kwestia problemow z tarczyca, od wielu lat leczy się na nadczynnosc, a teraz caly czas skacze. Mysle ze lekarz rdzinny powinien sie tym zając lub onkolog z oddzialu. Midi tak mi przykro ze pojawila sie wznowa, domyslam sie co czujesz, ja co 3 tygdnie trzese sie ze strachu jak Mama idzie na badania. Marker ma w normie ale na TK okazalo sie ze zmiany stoja w miejscu, nie zmniejszyly się a jedna urosla z 4 na 9 mm, ale lekarz mowi ze wynik stabilny. Nie wiem sama co o tym myslec. Trzymajcie się !
Kotka, może tak być, że te zmiany widoczne w TK nie są aktywne nowotworowo. Ważne, że nie rosną (ten jeden to jeszcze nic nie znaczy, może być błąd w pomiarze), a marker nie pnie się w górę. Tak że lekarz ma rację - sytuacja jest stabilna i tego się trzymajcie!
Wczoraj lekarz z poradni paliatywnej przypisał mi jeszcze dodatkowo lek rozkurczowy i nowy przeciwbólowy, podwoił dawkę Palexii (przeciwbólowy), ale poprawy nie widzę żadnej. Dobrze, że przyspieszył mi o cały tydzień termin położenia się do szpitala na oddział leczenia bólu, bo jest nie do wytrzymania. Coś mówił o jakiejś podwójnej blokadzie. Do szpitala więc idę już w tę niedzielę.
Nana, świetnie, że udało się z tym oddziałem leczenia bólu, tam na pewno ci pomogą, tyle się ostatnio mówi o skuteczności leczenia bólu lekami z morfiną a u nas jakoś ciągle z tym kłopot, narkomankami to my raczej nie zostaniemy więc nie rozumiem dlaczego z takim oporem lekarze podchodzą do tego tematu.
Pozdrawiam