Dziękuję pięknie za życzenia.Rukolko mnie to na rękę bo moja 2ga polowa odprowadzi córę a ja będę wcześnie w domu i moge ją odebrać.Lubie wczesnie wstawac a potem miec dzien dla rodziny.Jakbym mogla to chodzilabym nawet na 5 rano .Mnie wystarcza 6h snu :)
Dziękuję za życzenia! Wszystkim paniom dużo zdrowia, miłości i spełnienia marzeń!
Na nowotwor.eu Robert podał link do artykułu na temat leczenia raka witaminą C. Czytałam. Polecam!
Kochane, potrzebuję Waszej pomocy. Mama miała chemię we wtorek tydzien temu, ale od kilku dni słabiej się czuła, traciła równowagę więc zrobilam Jej dzisiaj morfologię. Wyszło, że ma za mało białych ciałek (2,2 przy normie od 4) oraz prawie wcale neutrofili. Nie ma gorączki. Zabrałam Mamę do szpitala i przyjęli Ją na oddział. Ma dostać czynnik wzrostu i jutro znowu zrobią badania krwi. Lekarka powiedziała, że przetrzyma Mamę przez weekend. Powiedzcie mi proszę czy macie/miałyście takie problemy i jak można zapobiegać żeby przy kolejnych wlewach nie było takich spadków. Bardzo Was proszę o wsparcie. Czuję, że trochę zaczynam panikować, ale bardzo się boję o Mamę. Mam nadzieję, że szybko będzie lepiej. Piszczcie proszę.
cieszę się, że brak mutacji genów to dobry wynik. Nie czytałam na ten temat. Czarownica jesteś dobra z tym danym wstawaniem. Mi się nie chce z łóżka wstać o 8 rano. Ania-walczę ... mojej znajomej po chemii szpik zupełnie przestał pracować. Po 2 tyg w szpitalu sprawa się polepszyła na tyle, ze mogła z niego wyjść. Teraz ma w miarę dobre wyniki ale chemii już nie dostanie. Z cyklu 6 wzięła 4 i koniec. Miłego dnia.
Aniu, spokojnie! To, co przytrafiło się Twojej mamie, przy chemioterapii zdarza się wcale nierzadko. Niektóre panie muszą brać czynniki wzrostu praktycznie po każdym wlewie. I w żaden sposób nie wpływa to na skuteczność chemii. Po zakończeniu chemioterapii wszystko stopniowo wraca do normy. Dobrze, że zawiozłaś mamę do szpitala, bo przy takich wynikach (zupełny brak odporności) i przy szalejących infekcjach mogłoby być bardzo źle.
Niestety, na poprawę wzrostu białych krwinek, płytek i neutrofili nie ma żadnych skutecznych domowych sposobów. Żadne suplementy ani dieta nie wyrówna poziomu tych parametrów przy ich drastycznym spadku, jedynie czynniki wzrostu. Można trochę zapobiegać powtórzeniu się takiej sytuacji poprzez wzmacnianie odporności (Bibran, Iskial, Ecomer, wit. D3 i C1000, soki, surówki). Ja ze swej strony polecam sok z aloesu i sok z żurawiny 100%, niesłodzone kupowane w aptece. Przetestowałam to na sobie w ciągu sześciu już linii leczenia (teraz mam siódmą). Ani razu nie miałam przesuniętej chemii z powodu słabych wyników. Wprawdzie nie dostałam dwóch dolewek Gemzaru z powodu raz niskich płytek i raz z powodu spadku neutrofili, ale nie był to spadek wymagający podania czynników wzrostu. Po prostu, dolewka była podawana po siedmiu dniach od pełnego wlewu, czyli w okresie największego spadku, ale do kolejnego wlewu już wszystko wracało do normy. Aloes - 50 - 100ml pół godziny przed obiadem, żurawina 50ml przed spaniem, chyba że mama ma problemy z kamicą nerkową, wtedy żurawina odpada. . Spróbujcie!
Aniu, to się często zdarza. Z powodu wyników przekładano mi przedostatnią chemię kilkakrotnie. Miałam w końcu nawet transfuzje ale to nie wpłynęło na skuteczność leczenia. Wiele pacjentek ma taki problem na tym czy innym etapie leczenia. Nie zamartwiaj się. Nana, przeczytałam artykuł i zgadzam się z nim w całej rozciągłości. Jak słyszę o tych wszystkich wlewach i innych cud metodach, to nie mogę uwierzyć w jakie ludzie bzdury wierzą tylko dlatego, że ktoś się umie zareklamować w necie albo napisał książkę.
Coraz bardziej sobie uświadamiam, że chyba nigdy nie zostanę mamą, po dzisiejszej wizycie się tylko upewniłam... nie agresywny rak, ale jajnik poszedł, drugi chory, hormony szkoda gadać, trzeba żyć, się cieszyć, marzenia się nie spełnią.. zaczynam mieć myśli, że jestem kulą u nogi dla męża.. co mu po kobiecie, która mu nie da dziecka.. wiem, że to nie o to chodzi, ale ciężkie to wszystko, brutalne.. i boli
Hej. Mam pytanie z trochę innej beczki. To znaczy musicie wrócić do samego początku. Otóż, czy same uporczywe wzdęcia, nieregularne miesiączki i ogólne osłabienie złe samopoczucie może zwiastować raka jajnika? Chodzi mi, że ktoś nie odczuwa żadnego bólu brzucha pleców. A i czy badania krwi OB gdy jest rak jajnika zawsze musi być podwyższone czy istnieje ryzyko że OB jest w normie a rak istnieje? Dziękuję za odpowiedzi