Eh, zawsze zastanawiało mnie czy osoba która czuję się względnie dobrze, czyli nic jej nie boli może iść pewnego dnia do lekarza do ginekologia i ups, sorry ma pani raka jajnika w 1 czy w 2 stadium. Tak miała moja znajoma, troche nie chciało mi się wierzyć żeby tak bez objawów, no ale może
Witam! Nie bez powodu ,rak jajnika nazywany jest " cichym zabójcą " właśnie dlatego ,że bardzo często nie daje żadnych objawów.
Mnie leczono na kręgosłup bo promieniowało do nogi że ledwo chodzilam.Nikt nie przypuszczal ze moze byc cos innego bo mam rzeczywiście jaja z kręgosłupem.Wzdec ,czkawek ani innych dolegliwosci nie miałam...a guz 11×15cm.U gina bylam 8 mies przed diagnoza i bylo czysto....Pilnowalam sie bo bylam 2 l po porodzie i chcialam pracowac nas 2gim maluchem.A tu klops.
Nana jesteś tam gdzieś?Jak się czujesz po tym cholerstwie?
Jestem, jestem! Vepesid zniosłam dobrze. Dzisiaj byłam na onkologii - kontrola morfologii po I wlewie, wszystko w normie. Na kolejny mam się zgłosić 29 marca. Po niedzieli zrobię prywatnie marker i porównam z tym sprzed chemii.
Dziewczyny, nic nie pisałam, bo nie chciałam zapeszyć - nie boli mnie! W dzień praktycznie nie ma żadnych dolegliwości, w nocy jeszcze boli, ale da się wytrzymać. Dwie noce już spałam na leżąco, wprawdzie nie cały czas, ale jednak. Dzisiaj byłam też na kontroli w poradni paliatywnej. Mam dalej brać te same leki i w tej samej dawce, tyle że Naproxen już w tabletkach, a nie w czopkach. Nie wiem, jak odbije się to na moim żołądku, bo kiedyś chorowałam na zapalenie błony śluzowej żołądka i chorobę wrzodową. Przepisał mi coś na osłonę, ale jeszcze nie wiem, jak to się sprawdzi.