Ehhh Nano, cóż Ci mogę rzec w takiej chwili? Przykro mi bardzo, że Cię tak boli i że są przerzuty . Jestem bezradna, nic nie mogę pomóc ani doradzić 🙁 Ile bym bez tej wznowy nie była, to i tak się z nią liczę, podobnie jak z bólem i cierpieniem. Paskudne to nasze raczysko. Jak by się człowiek nie starał żyć zwyczajnie, to i tak czasem tylko siąść i płakać. Oby u każdej z nas w końcu po burzy wychodziło słońce 🙂 Pozdrawiam Cię ciepło i życzę poprawy 😍
Nana!Gdyby nasze dobre myśli mogły dodać Tobie sił to wysyłamy je wszystkie do Ciebie!!!!! Teraz masz trudne chwile,ale nawet mała poprawa to radość i bardzo Ci tego życzę żeby każdy dzień był dla Ciebie nadzieją ,która się spełni.Uściski!!!!!!
OJ BARDZO SMUTNO....TAK PRZYKRO!!!!
KUCJA
Kucja [*] śpij spokojnie. SMUTNO:-(
Najgorzej jak człowiek niedowidzi. W telefonie myślałam, że dodałam płaczącą buźkę, a na kompie patrzę a tu uśmiech i aureola. Najgorzej, że za późno zauważyłam i edytować nie mogę. Przykro mi z powodu Kucji, bardzo smutno. Każda tu śmierć odbiera mi też ciut nadziei. Spoczywaj w pokoju Kucjo [*]
Miłka, Slawka, Tatmag, Czarownico, super że jesteście tyle czasu bez wznowy. Życzę Wam, aby (cytując klasyka) było tak do końca świata i jeden dzień dłużej.
Nana, tak mi przykro, nie wiem co powiedzieć. Może uda Ci się szybko znaleźć pomoc w opanowaniu bólu. Myślę, że Agnieszka76 dobrze radzi. Mój brat (rak płuc z przerzutami do wątroby i nerek) był pod opieką takiego hospicjum. Pielęgniarka była u niego dwa razy w tygodniu, a jak była potrzeba to ona albo lekarz przyjeżdżli na telefon. Podziwiam Cię i myślę, że się jeszcze tak łatwo nie poddasz.
Dziewczęta, na początku swojej walki myślałam, że najgorszym bedzie moment, jak pojawi się wznowa i okaże się, że muszę dalej walczyć. Obecnie jestem cztery miesiące po trzeciej chemioterapii, czuje sie dosyć dobrze , ale...... czekam kiedy znów mnie dopadnie :( Ostatnio dotarło do mnie, że najgorszą jednak to chyba będzie chwila jak mi powiedzą, że nie ma już żadnych metod na walkę z chorobą i pozostaje juz tylko czekanie. I z tego względu podziwiam Nanę. Wydaje mi się, że jestem też dosyć silną osobą i staram się nie zadręczać ale nie wiem jak to będzie dalej.
Życzę wszystkim Wam i sobie dużo siły i cierpliwosci, i mimo wszystko dużo nadziei.