Witajcie dziewczyny. Dawno nic nie pisałam, ale Was czytam. Szokujące jest to jak dużo nowych osób dołącza do forum :( Czytam, że sporo dziewczyn obchodzi piękne rocznice bez wznowy, więc i ja dołączam do tego grona. Wczoraj minęło mi 4 lata. Pamiętam jak w grudniu 2013 r. spanikowana diagnozą dołączyłam do forum ile dostałam tutaj wsparcia i pocieszenia. Nana, kucja, czarownica zawsze były na posterunku. Żadne moje pytanie nie pozostało bez odpowiedzi i za to Wam bardzo dziękuję .
Postaram się częściej pisać choć teraz szykuję się do wyjazdu w góry a tam gdzie jadę z zasięgiem trochę kiepsko.
Pozdrawiam Wszystkich, walczącym z chorobą i wspierającym życzę dużo siły i cierpliwości w walce z gadem.
Super Miłka😁Super Czarownico😁 Długich lat w zdrowiu Wam życzę. Wszystkim Dziewczynom dobrych wyników i dużo siły wspierającym. Dokładnie trzy i pół roku temu postawiono u mnie ostateczną diagnozę i lekarz rzekł do mnie tak: "Pani sytuacja jest taka: jest pani jak rosyjski żołnierz na froncie wschodnim. Z przodu Niemcy, z tyłu NKWD.Cofnąć się nie można bo Rosjanie zastrzelą, poddać się nie można bo Niemcy ukatrupią. Dlatego proszę się trzymać i zmobilizować do walki z chorobą." No i tak jestem na tym froncie już trzy i pół roku. Jak dotąd wygrywam. Miłego dnia 🙂
Gratuluję, dziewczyny, dobrych wyników i cieszę się razem z Wami! Fajnie, że wielu udaje się żyć z tą gadziną bez wznowy i oby to trwało baaardzo długo! Trzymajcie się!
Słyszałam, że od nadmiaru głowa nie boli, ale też, że co za dużo to niezdrowo. U mnie z pewnością jest nadmiar i na pewno zdrowe to nie jest. TK uwidoczniło coś, co wskazuje na to, że oprócz raka jajnika mam jeszcze chłoniaka. Wszystkie dotychczasowe zmiany trochę urosły, ale pojawiło się sporo nowych rzeczy - przerzuty do płuc, do węzłów nadobojczykowych, wodonercze i wodobrzusze (niewielkie). Mimo zwiększenia dawki leków przeciwbólowych, nie odczuwam poprawy. Między końcem działania poprzedniej tabletki a odczuwalną ulgą po zażyciu kolejnej jest co najmniej 4 godziny cholernego bólu rano i to samo wieczorem. W dzień funkcjonuję zupełnie nieźle, chociaż boli cały czas, ale da się wytrzymać. Za to w nocy... Jeszcze parę dni temu mogłam spać na prawym boku, żadna inna pozycja nie wchodziła w grę, a teraz śpię już tylko na siedząco, opierając się plecami o ścianę lub siedząc na podkulonych nogach i opierając nos na stosie poduszek.
Dostałam skierowanie do urologa celem założenia jakiegoś ustrojstwa do nerki. Byłam dzisiaj na konsultacji, ale wygląda na to, że urolodzy (było ich aż trzech!) nie widzą na razie takiej potrzeby. Dyskutowali tylko na podstawie płytki z TK, bo żadnych aktualnych wyników z moczu nie miałam. Przez tydzień mam dużo pić, we wtorek badanie morfologii, parametrów nerkowych i moczu, w środę kolejna wizyta u urologa i decyzja, co dalej.
No i mam też skierowanie do poradni paliatywnej na cito, bo najbliższy termin do poradni leczenia bólu jest na 30 marca.
Ehhh Nano, cóż Ci mogę rzec w takiej chwili? Przykro mi bardzo, że Cię tak boli i że są przerzuty . Jestem bezradna, nic nie mogę pomóc ani doradzić 🙁 Ile bym bez tej wznowy nie była, to i tak się z nią liczę, podobnie jak z bólem i cierpieniem. Paskudne to nasze raczysko. Jak by się człowiek nie starał żyć zwyczajnie, to i tak czasem tylko siąść i płakać. Oby u każdej z nas w końcu po burzy wychodziło słońce 🙂 Pozdrawiam Cię ciepło i życzę poprawy 😍
Nana!Gdyby nasze dobre myśli mogły dodać Tobie sił to wysyłamy je wszystkie do Ciebie!!!!! Teraz masz trudne chwile,ale nawet mała poprawa to radość i bardzo Ci tego życzę żeby każdy dzień był dla Ciebie nadzieją ,która się spełni.Uściski!!!!!!
OJ BARDZO SMUTNO....TAK PRZYKRO!!!!
KUCJA