Witam, dobrze że Margareta poruszyła ten temat. Też jestem cały czas osłabiona, każda czynność w domu powoduje, że po chwili muszę się położyć na łóżku i odpocząć. To samo jest z wejściem po schodach. Karboplatynę i Taxol skończyłam brać końcem lutego. Później sam Avastin. Nie wiem czy na takie mocne osłabienie ma wpływ Avastin. Cały czas mam zdrętwiałe ręce i nogi. Myślałam, że jak skończę brać karboplatynę to pomału bedą wracały mi siły. Nic z tego. Już mnie wszystkie kości bolą od tego leżenia na łóżku. Chciałabym się dowiedzieć jak to wszystko przechodzą inne dziewczyny. Napiszcie proszę.
Witam! Skończyłam chemię (karbo=taxol)pod koniec grudnia a avastin w kwietniu,potem był topotekan zakończyłam w czerwcu,ale u mnie w chwili obecnej nie jest żle.Czuję się dobrze.Nie męczy mnie chodzenie nawet po schodach,pozostało jedynie drętwienie palców w stopach ,nie drętwiały mi ręce więc ogólnie nie mam na co narzekać. Rukola może zrób sobie badanie krwi z określeniem poziomu żelaza itd.
Może dodam jeszcze, że po chemii onkolog zaleciła mnie pobrać witaminę B6 i kwas foliowy i dobre odżywianie.
Cześć! Wszystkie byłyśmy informowane o skutkach ubocznych chemioterapii ,ale każda z nas inaczej odczuwa jej skutki . To jest bardzo indywidualne i każda przeżywa to na swój sposób.
Tess, wiadomo, że chemia ma skutki uboczne i każdy reaguje inaczej. Jednak każde przeciągające się dolegliwości należy skonsultować z lekarzem, niekoniecznie tylko z onkologiem. Warto pójść do lekarza rodzinnego, do neurologa, bo nie wszystko musi mieć związek z chemioterapią. Na przykład jak ja się szybko męczyłam, to okazało się, że ma to związek z sercem, a bóle kości miały związek ze zwyrodnieniami bez związku z chemioterapią czy rakiem. Tak się czasem skupiamy na raku i skutkach chemii, że zapominamy, że i inne choroby nam się trafiają niezależnie od raka. Warto się badać i leczyć pod każdym kontem. Pozdrawiam Dziewczyny 🙂
To prawda , trzeba być czujnym bo skupione tylko na tym ,że to co nam dolega jest związane z chemią i na pewno samo przejdzie, możemy przeoczyć coś ważnego.Lepiej skontrolować przedłużające się dolegliwości z odpowiednim specjalistą,masz rację Tatmag.
Oczywiście że oprocz raka sa przecież inne choroby.Ja jednak z mniejszym lub większym natężeniem nadal płacę za dobrodziejstwo chemii i Avastinu.Nic nie jest za darmo.Mnie bolą stawy i całe stopy,W ostatnim czasie po górach mam jakiś stan zapalny czy jakies inne cholerstwo.Nadal jak zaraz po chemii chodze z rana jak pingwin a teraz to schodze bokiem jak babcia.Przy zmianie pogody bola mnie stawy w palcach dłoni i nadgarstki.ZAchorowalam jak mialam 38 teraz mam 43 za chwilę.Powinnam być w sile wieku...Co dziwne mam też okresy "remisji "bólu i jest powiedzmy super a teraz znowu jak babuszka...
Różnie to widocznie jest. Nie mam problemu z ruszaniem się rano. Miałam jakieś pół roku bezpośrednio po leczeniu i przeszło. Poza bardzo rzadkimi skurczami stóp, które łatwo rozchodzić, nic mi nie dolega. Przynajmniej nic związanego z chemią. Nie brałam Avastinu. Może dlatego. Nie chciałabym w każdym razie żeby skutki uboczne kogokolwiek zrażały do chemioterapii, bo to naprawdę skuteczne leczenie. Miłego wieczoru Dziewczyny ☺
Wszystko zniosę ,żeby tylko być zdrowa!!!!!!!
A to pewnie.Lepiej człapać jak pingwin ale żyć.U mnie jak pisalam raz lepiej raz gorzej ale jest ;)