Jasia12 , Maria58, dziekuje za slowa wsparcia.
Juz sie wyplakalam, nie zamierzam wiecej dokarmiac gada lzami, teraz tylko wojowe nastawienie i optymizm, tak sobie i bliskim obiecuje :)
Troche poszperalam w necie, i wiem ze nawrot nawrotowi nie rowny. Dalsze leczenie zalezy od, przede wszystkim czasu nawrotu po leczeniu, ale tez i objawow, czy to tylko wzrost markera, czy tez zmiany obrazowe i kliniczne objawy. Poki co u mnie tylko wzrost markera, zobaczymy za trzy tygodnie co sie z nim dalej dzieje... Wiem ze robiony w roznych laboratoriach moze miec rozna wartosc, ale ja akurat robie go zawsze w szpitalu gdzie sie lecze. generalnie jestem czula markerowo, w momencie wykrycia choroby mialam 1300, a przed podaniem 1 chemioterapii juz ponad 8000. Po 3 kursie spadl do 130, wiec spadl na leb i szyje a po 4 do 16. Pozniej mialam opearcje i juz sie utrzymal po niej i po kolejnych 2 chemiach na 8. Takze mam nadzieje ze to oznacza ze jestem platynowrazliwa...
Staram sie myslec o sobie jak o zdrowej osobie, poki jestem sprawna fizycznie, nic mnie nie boli... wiadomo, wtedy latwiej jest tak myslec, jak nic nie doskwiera. Poki co menopauza bardziej mi daje w kosc, niz choroba. Ale i tez nie mam co narzekac, mam tylko napady goraca, tak z 4-5 razy na dobe (jak sie zdenerwuje badz zmecze), slynne nocne poty mnie nie dotycza, I dziekuje Bogu, bo slyszalam ze to koszmar. Tez staram sie zdrowo odzywiac, zero cukru (uzywam cukier brzozowy), bialej maki, choc czasami zgrzesze swieza bagietka :), kawe to pije raz na ruski rok, jakos mnie odrzuca od niej po chemii. Duzo ziolowych herbatek, zielona oczywiscie tez, duzo surowego i zielonego, owoce....ale tez bez przesady bo fruktoza tez nie za zdrowa, kasze - wszystkie uwielbiam, peczak, gryczana, jaglana, jeczmienna, ryz brazowy, chlebek razowy. To jest oczywiscie moj wybor, i nie wiem czy to mi pomoze w czymkolwiek.... Ale mam swiadomosc ze cos robie dla siebie, i przy okazji dla rodzinki bo gotuje dla nas wszystkich. Suplementy, staram sie nie przesadzac. Ostatnio tylko Noni dla odpornosci, i faktycznie, jakos nic mnie nie chywta, wszyscy kichali kolo mnie i ciagneli nosami, a ja jedna sie uchowalam bez chorobska. Szkoda tylko ze rak nie chce odpuscic....
Krystyna57 - swietnie ze tak dobrze przechodzisz chemie, to na pewno tez dodatkowo motywuje nas do walki, czytam tez ze zdrowo sie odzywiasz, tak trzymac! :)
Tez bralam BioBran 1000 przez jakis czas, ale nie zauwazylam jakiejs szczegolnej roznicy, moze za krotko go pilam... I faktycznie cena troche zniecheca, ale warto czasami odpuscic sobie niezdrowe jedzenie(np. ciacha i inne slodkosci) a za to kupic cos co nam moze pomoc. Zycze Ci duzo sily i zdrowka.
Jasia12- pisz kochana jak tam dzisiaj twoje badania....trzymam kciuki zeby bylo ok.