Monia, widzisz tak się martwiłaś, że wyniki poszły w górę, a teraz znowu są lepsze :) Taka ta nasza choroba dziwna, niczego nie da się przewidzieć. Wyniki żyją własnym życiem niezależnie od naszego samopoczucia.
Moje wyniki są w miarę stabilne, ale przekonałam się podczas urlopu, że bardzo szybko się męczę. Już nie dla mnie wspinaczki w góry :(
Witam serdecznie! PBL wykryto u mnie kilka lat temu. Z uwagi na powiększone węzły /ponad 4 cm/ praz wysokie białe /ponad 100 tyś/, w kwietniu br, rozpoczęto chemioterapię -FCR. Moje obawy przed chemią były tragiczne, Kupiłam chustki na głowę po wypadnięciu włosów, polecane żele na ból kości a nawet podkłady na łóżko jak będę pod siebie robiła..Dzieci zorganizowały opiekę nade mną po powrocie do domu ze szpitala.
Jednak wszystko okazało się zbyteczne. Jestem już po czwartym kursie, 14 sierpnia rozpoczynam piąty kurs. Kilka dni po chemii mam lekkie nudności i jestem słabsza, co aż tak bardzo nie przeszkadza w wykonywaniu podstawowych czynności życiowych. Do szpitala sama prowadzę samochód i sama bezproblemowo wracam. Jedynie unikam słońca, ludzi chorych - nie bywam w dużych skupiskach. Włosy nie wypadły, nie bolą mnie kości i stawy wiec nie było potrzeby używania kupionego żelu przeciwbólowego. Ni potrzebuję też opieki innych osób- chyba że rozmów z przyjaciółmi w zdrowej atmosferze. W szpitalu każdorazowo spotykam ludzi z PBL, wszyscy mają włosy i podobną do mojej opinię na temat choroby i leczenia. Najważniejsze, aby leczenie przyniosło efekt najlepszy z możliwych, czego wszystkim życzę!
Piszę po to, by uspokoić osoby, których leczenie chemiczne panicznie przeraża.
Wszystkiego dobrego!
Bardzo miło słyszeć takie dobre opinie na temat leczenia chemioimmunoterapią.
Jednak nie wszyscy przechodzą to tak prawie bezobjawowo jak Pani...
Niektórzy są hospitalizowani podczas lecznia nawet kilka miesięcy...
A co do działania to również zycze jak najdłuzszej remisji - minimum 5 lat !!!.
FCR działa praktycznie na każdego inaczej...
Banuszka, bardzo dziękuję za słowa otuchy. Tego się będę trzymać ;) Dziękuję, że odezwałaś się po kilkuletniej nieobecności na forum. To dla nas bardzo ważne, żeby móc poczytać opinie osób zmagających się z chorobą dłużej. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za kolejny kurs. Odzywaj się do nas!
witajcie biali przyjaciele tez jestem przed 50 no cóz chorobanie wybiera jestem juz po drugim cyklu RCFprzed drugim cyklem morfologie miałem jak u zdrowego człowieka wszystko w normie podrugim strzalewęzły zmalały ninimum nic ich nieczuje a miałem nawet7 cm ale samopoczucie okropne niewyobrazałem sobie zeby 100 kg chłopatak zwaliło z nóg czyłem sie słabo 3dnia 4 miałem wymioty inic niepomagało 5dnia bolały mnie nogi stawy ale to juz zamno naraziewszystko wraca do normy za kilka dni zrobie morfologie musi byc dobrze