Ja się zastanawiam czy iść na szczepienie, nigdy się nie szczepiłam , na razie nie choruję. Dostałam zaświadczenie ,że brak przeciwwskazań .Nie wiem co robić.Za Aniawajs powtarzam pytanie .Jak uważacie ,szczepić się czy nie?
Kochane dziewczyny Moniu, Aniawjs,Nalu,Gosia dobrze że jesteście ściskam.
To prawda jest już taki moment w życiu że tylko pomoże psychiatra.Mam silna nerwicę, za dużo spadło na moja głowę w ciągu roku .Męża białaczka ,mama którą wymaga opieki stałej ( cały dzień jęczy) więc ile można wytrzymać. Moje problemy są cały czas we mnie nie uwalniam ich więc dlatego miałam udar bo tak w końcu się uwolniły ( masakra) mam nadziej że leki trochę pomogą bo każdy mówi musisz być silna ale ileż można. Ściskam wszystkich. Teraz czekamy na 9ego na wizytę mam nadzieję że ta grypa twraz nie miała wpływu na wbc.
A ps.czy robicie sobie szczepienia na grypę czy to coś pomaga?
Nalu swietnie ze sie odezwalas.napewno wygrasz jedtes swietna kucharka.sadzac po twoich przepisach.
Ilusia ale ciebie przebadali w wzdłuż i w szerz 😁.ja nie moge sie tym pochwalic😉.ja mialam tylko cytimetrie obwodowa.nie znam rokowania.powizycial hem.. 2 lata temu ze daje max 15 lat.zycia.ale to i tak ladnie hihi
Wlasnie dzis bylam wIHIT NA URSYNOWIE z tymi siniakami co wam pisalam i....jest podejrzenie ze mam zaburzenia hemostazy czyli krzepliwosci.dostalam skierowanie na kupę badań. A to bedzie mnie kosztować niezle utoczenie krwi😋.ale moze cos poradza bo wygladam jak ofiara przemocy domowej😆
Dziewczęta pisalam juz wczesniej ze tez leczylam die u psychiatry na depresje w zwiazku z bialaczka.leczylam sie rok.a teraz od pol roku juz nie biote leków. Czasem jeszcze cos mnie dopadnie ale jakos samo przechodzi.Tolko kiedy zbliża sie termin wizyty do hem...to cholernie sie stresuje😩
Dxiewczyny, js od 2012r.chodze do psychiatry z powodu lęków, których nsbawiłam się przy przewlekłym stresie. Dzięki lekom a są to małe dawki funkcjonuje normalnie i nie biorę wsxystkiego do siebie. Pewne sprawy pozostają obok mnie. Nawet diagnozę białaczki zniosłam i przyjełam jako następną trudność życiową a nie tragedię. No i mogę normalnie spać i pracować. Nie bójmy sie psychiatrów. Bo kto w dzisiejszym świecie nie ma problemów.