Przewlekła białaczka limfatyczna u osób "młodych"

14 lat temu
Witam! Założyłam ten temat, bo na PBL chorują prawie wyłącznie osoby starsze. Jest to nieuleczalna postać raka układu limfatycznrgo (w oststeczności stosuje się chemioterapię, która często przynosi więcej szkody, niz pożytku), U mnie zdiadnozowano PBL w wieku 47 lat, czyli ponad 3 lata temu. Niestety od pwenego czasu nastapiła szybka progresja choroby. W przyszłym tygodniu mam badania kontrolne, po których zapadnie decyzja o ewentualnym rozpoczęciu chemii. Nie muszę pisać, jak sie czuję i co przeżywam. Poszukuję osób z PBL w zbliżonym wieku, aby mieć z kim wymienić doświadczenia. Kilkuletni okres przeżycia, jaki daje ta choroba, to dla osób w podeszłym wieku stosunkowo dobra perspektywa, co innego dla tych, którzy dopiero zaczęli swoje majwiększe zyciowe osiągnięcia. Wiem, że takich osób jest bardzo niewiele, ale mimo to liczę na odzew. Trzymajmy się, razem będziemy silniejsi! Małgorzata
3334 odpowiedzi:
  • 7 lat temu

    Pewnie same wiecie jak sie wchodzi do szpitala a tam jakby na zlosc zawsze przejedzie lozko z czlowiekiem w ciezkim stanie. Wychodze bardziej chora niz wchodze..no i tysiace osob na korytarzu i wszyskto z chorobami krwi. Ach do dupy to wszystko.

    Ok juz mi lepiej.....😁

  • 7 lat temu

    Bede dziewczeta w kontakcie 😗

  • 7 lat temu

    Jolu ja mam b.dobre plytki tj 212tys.lekarz powiedzial ze to iz mam duzo plytek nie oznavza ze krzepliwosc jest ok. moje plytki prawdopodobnie sa jakos nieprawidlowe mam jakas skaze naczyniowa.dlatego te siniaki.pokazalam mu ile ich mam zwlaszcza na nogach.dal skierowanie na 11 badan.Jade w ponieadzialek znow na Ursynów. Na usg wezlow i brzucha i te badania.Nie wiem...to juz sie nie skończy. 😫

  • 7 lat temu
    Joka0 napisał:

    Z tego co ja zrozumiałam Ibrutinib jest lekiem, którym można leczyć każdą pbl. Jednak u nas nikt go nie dostanie w pierwszej linii leczenia, bo po nim nie mamy innego leku. Nasze leczenie zaczyna się standardowo od agresywnej chemii, a jak chorobą staje się oporna i spełniamy wymogi to kwalifikują nas do leczenia Ibrutinibem. Dla mnie ważne jest.że lek będzie dostępny, bo wcześniej czy później chorobą staje się oporna na standardowe leczenie. Jak się mylę to mnie poprawcie

    Ku pamieci...

    Polska jak to zwykle bywa jest daleko w tyle jesli chodzi o nowoczesne leki na schorzenia hematologiczne i nie tylko. Wiec jak ma sie sytuacja z leczeniem CLL?

    1. CLL jest choroba nieuleczalna, jest chroniczna - mozna ja tylko zaleczyc i marzyc o jak najdluzszej remisji.
    2. W pierwszej lini powinno sie dostac FCR  - to jest standard swiatowy (do ostatnich lat bo juz sie od niego odchodzi lecz nie w Polsce). Oczywiscie tylko w wypadku gdy nie wykryto delecji chromosomow - wtedy kazda chemia poprostu nie dziala.
    3. Jesli sa wykryte delecje niestety w Polsce nie mozna zrobic nic rozsadnego. Lekarze beda proponowac przeszczep jesli wiek i kondycja pacjenta na to pozwala. Zabieg ryzykowny a w dodatku nie gwarantuje wyleczenia z CLL. 
    4. Nowoczesne leki typu Ibrutinib, Idelalisib czy Venetoclax nie sa w Polsce osiagalne (nie mowiac juz o refundacji). Leki te sa rewelacyjne do tego stopnia, ze w USA zaczynaja je podawac w pierwszej linii.
    5. Przy nawrotach w Polsce podaje sie nastepne zabojcze chemie zamiast nowoczesnych lekow, ktorych jest brak.
    6. Kazda chemia jest szalenie niebezpieczna. Dlaczego:
      1. powoduje mutacje i uszkodzenia DNA - co moze prowadzic to wtornych nowotworow po czasie
      2. kolejne leczenia niszcza doszczetnie caly organizm, nie tylko komorki CLL/PBL.
      3. kolejne leczenia moga doprowadzic przy PBL do tzw tranformacji Richtera, kiedy to PBL przeksztalca sie w DBCL, na ktora to chorobe NIE MA LEKU.
    7. Wiec co robic - szukac dojscia do nowoczesnych lekow poprzez lekarzy ktorzy sa w stanie i chca pomoc lub wyjechac na stale do innego panstwa w Unii i starac sie o nowoczesny lek tam

    NIestety takie sa realia leczenia PBL w tym kraju...obecnie prowadzone sa rozmowy nad objeciem refundacja leku Ibrutinib ale niestety TYLKO i WYLACZNIE dla pacjentow a wykrytymi delecjami (czyli dla tych no ktorych zadna chemia nie dziala).

    Pozdrawiam.


  • 7 lat temu

    Moniko - pisałam, pisałam i gdzieś to wcięło, to zapytam tylko, ile masz płytek krwi?

  • 7 lat temu

    Co do naukowych nowinek, mam następną stronę też zagraniczną. Otwórzcie ją w Chrome, to komputer sam przetłumaczy.

    https://www.news-medical.net/n...

  • 7 lat temu

    nala123 mówisz o tej baklawie która aż kipi cukrem, miodem i czym tam jeszcze nie wiem i jeśli zje się jeden kawałek to chce się jeszcze i jeszcze a potem się wszystkiego odechciewa od tego ulepku  hi hi hi 

  • Nala nie bój się jesieni ,kochanie masz przecież do zrobienia dużo ciast. A my będziemy z dziewczynami zjadać i co będziemy wszystkie w endorfinach

  • Dziękuję Wam za dobre słowa. Jakoś tak mi się udaje żyć wesoło. Nauczyłam się udawać ze zdrowa jestem. Inaczej bym zwariowała. Moja druga choroba nie odpuszcza :( Dziś znowu miałam chwile złości - jest pewien współczynnik niewydolności serca który ma wynosić 125 jednostek. Ja znowu mam go 1.500. Czyli fatalnie. Byłam wściekła, zjadłam obleśnie słodką baklawę ze sklepu :(  Nie chce mi się piec kolejnego ciasta.

    Ale nauczyłam się, aby rano obudzić się i udawać, że nic się nie stało. I jakoś idzie :) :) :)

  • Dzień Dobry Kochane moje!!!!

    Jestem z Was bardzo dumna - tak odważnie piszecie o wizytach u psychiatry! Tylko mądre osoby chodzą do takich specjalistów!!!!! Na pewno to bardzo dobra decyzja! Zwłaszcza AniaWajs - jesteś taką wrażliwą istotką - tak nas tym udarem przestraszyłaś! Nie chcemy kolejnego udaru. Zwłaszcza, że teraz jesień idzie, dni będą krótsze, to na pewno taki specjalista się przyda.

    Sama się boje jesieni, ale pewnie będzie jak zawsze - będę spała całymi dniami, więc jakoś.... aby do Świąt.



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat