Qwert - pogoda ni to jesienna ni to ..... nie wiadomo jaka..... dwa dni temu widziałam 3 osoby w krótkich spodenkach ..... choć tylko 6 stopni było. Ja odpukać po styczniowej chorobie, ale obyło się bez leków. Znaczy leczyłam się naprawdę tak jak napisałam szczerze w naszym kąciku kulinarnym. Ja tak bardzo nie lubię antybiotyków.....
Sabina - tak, masz rację, 6 lub 8 stopni we Wrocławiu. Plus taki że mogę wyjść z domu bo łatwiej się oddycha. Ale mróz to zawsze mróz...... zabija bakterie i wirusy, szkoda że mrozu nie ma :)
Daj znak co ustaliłyście z mamą w temacie leczenia... A może być tak że mama ma migotania przez białaczkę??? Może zabrzmi to dziwienie, ale miałam pewne problemy które minęły po podaniu mi chemioterapii celowanej. Kiedyś miałam niewyjaśnione kołatania serca, miałam masakryczny trądzik, nic, kompletnie nic nie pomagało. I miałam też straszne zaburzenia hormonalne (oszczędzę Wam niemiłych opisów co się działo ze mną) i inne kobiece problemy. I lekarze nie potrafili mi latami pomóc. I nagle.... miesiąc po podaniu mi chemii wszystko wyżej opisane się skończyło. Więc może jest nadzieja i szansa właśnie w tę stronę???? Musi być tylko lepiej!!!!