Witam koleżanki!
Mój mąż rozpoczął chemioterapię przy 18 tyś limfocytów, licznych różnej wielkości węzłach, strasznych potach nocnych, spadkiem masy ciała oraz powiększoną śledzioną i wątrobą. Jak czytam to wszystkie książkowe objawy. Cieszcie się, że nie musicie się jeszcze leczyć.
Nalu - dobrze, że u Ciebie wszystko jest ok😊
O i teraz rozumiem, dlaczego lekarz mówi o leczeniu
Przeczytałam jeszcze raz badania mamy i w jamie brzusznej są "masy węzłowe" 56x100x150mm, oraz 170x60x180mm. Hematolog powiedział, że trzeba się przeleczyć. Mama się zgadza bo węzły jej przeszkadzają, uciskają, a obfite poty w nocy ma już od kilku lat.
Dziewczeta powiem wam ze cos kiepsko sie czuje.w pracy mam mroczki przed oczami.jak musze od biurka wstać to wpierw musze przytrzymac sie czegos bo swiat wiruje.koszmar 😨
zaczelam fatalnie sie pocic.tak ze mokra sie budze i musze sie przebierac
Boje sie robic badania a wtorek wizyta
Cholerka Nalu wiem co czulas.tez kiepsko spie budze sie o 4 rano i koniec a o 6 trzeba wstac do pracy
Dobra . moze sie nakrecam.😕
Ja mam węzły 28 i 21mm i tez duzo innych mniejszych i....tez jestemvza zdrowa do chemii tak jak i Jola....moze dlatego ze mamy tego samego hematologa hihi 😊
Sabina - czy Mamie mówią, że leczenie już trzeba rozpocząć? Ja mam limfocytów 22 tyś, węzły moje mają 51× 23 mm i jest ich dużo i jak na razie jeszcze nie kwalifikuje się do leczenia i cieszę się z tego.
Nala, Joka, Moni - dziękuję Wam za wsparcie, jest już dużo lepiej.
Nala - trzymaj się :) czy Tobie też wydaje się, że zima nas we Wrocławiu całkiem ominęła? ;)
Mama wypisała się na własne żądanie ze szpitala, wieczorem pojechałyśmy na konsultacje do hematologa w Katowicach. Tak jak pisałyście, wyniki krwi nie są takie złe (limfocyty 29 tyś) ale wszystkie węzły chłonne bardzo powiększone (nawet do 15, 17mm) więc bez leczenia się nie obejdzie. Lekarz uspokoił mamę, że chemia zadziała, choć na moje pytanie o badania kliniczne przyznał, że warto byłoby z nich skorzystać. Znalazłam badania które zaczną się w kwietniu, ale już sama nie wiem co radzić mamie - czekać na badania czy przyjąć już FCR w Katowicach, tym bardziej, ze lekarz przyznał, że po Ibrutynibie może sie pojawić migotanie przedsionków.
W środę mama ma się zgłosić na hematologię w Katowicach, tam pewnie zaczną od dokładniejszych badań, mam nadzieję, że genetyczne są robione standardowo.
Sabinko -no tak, wypadało by aby mama troszkę regularnie brała leki na serducho. To się przydaje :) Ja mam nastawioną komórkę, która dzwoni co 2,5 h i ja od razu biorę leki jak w zegarku :) Ale to powoduje że zaczęłam jeść bardzo regularnie, więc nie ma tego złego. Uściski dla mamy
Moniś - a jak się czujesz??? Jak gardło???