Dzień Dobry
Przepraszam, że się nie odzywałam ale ……….. Trafiłam do szpitala tak nagle. W ciągu 15 godzin mój stan zdrowia tak się wydolnościowo i oddechowo pogorszył, że już nawet nie mogłam mówić, na wózku mnie przywieźli. Wtedy zdałam sobie sprawę co lekarka mówiła, jaka ta druga choroba jest agresywna i okropna. Znowu płuca i osierdzie zalały się wodą, woda na wątrobę poszła. A wszystko to bo 15 godzin nie było leku. Strasznie mnie to załamało. Tak szybko to się działo! No i trzeba było nowe wkłucie zrobić, a to ból okropny, obrzęki, ketonal w żyłę nie pomagał. A później jak już jakoś doszłam do siebie to zmarła moja koleżanka, która miała ten rodzaj nadciśnienia płucnego co ja. Zmarła nie doczekawszy się nowych płuc. I tak strasznie mnie to przybiło.
Witajcie kochani
Ja siedze u mamy pod Wroclawiem.leje juz tydzien.az nie chce sie zyc. Próbuje gdzies mimo to wychodzic.ale po malych odleglosciach jestem fatalnie wykonczona.
Bylam u pulmonologa i mam zaostrzenie astmy.charczalo we mnie jak w starym traktorze.😍
Dostalam silniejsze leki i jest lepiej.
Nie wiem czy to zasapanie przez astme.bialaczke czy....ze starosci.haha