nerka
stwierdzono u mnie guz nerki, mam mieć usuniętą prawą nerkę laparoskopowo. Chciałbym z kimś porozmawiać kto miał podobny przypadek, zabieg.
-
Dzięki że się odezwałaś, bo się martwiłam że dalej meczą Cię problemy kolanem i biegasz po lekarzach. Współczuję Ci bardzo, przeciesz to trauma na całe życie , a lekarze wogóle nie zastanawiają co plątą. .Mnie coś podobnego spotkało przed operacją, jak byłam na wizycie, wtedy gdy dostałam skierowanie do szpitala, zapytałam lekarza -co to może być {ten guz}, a on - rak jasnokoórkowy. Normalnie mnie zatkało.Poczułułam się tak jak byśmy nie rozmawiali o mnie. Po wyjściu z gabinetu gdy byłam już na ulicy wybuchnęłam takim rykiem jak syrena alarmowa . W tej chwili jestem przygotowana na wszystko i każde możliwe rozpoznanie sobie przetłumaczę z łaciny. Ale tak naprawdę to jestem przygotowana tylko na dobre wyniki .
-
Renata ja czekałam 2 tygodnie. Dostałam wynik po łacinie. Akurat w sekretariacie był lekarz. Spojrzał na wynik i powiedział "złośliwy" i to wszystko.Ani słowa, pytania, czy potrzebuję lekarza, pomocy, rozmowy. Nic. Byłam w szoku, dobrze ,że była ze mną moja siostra, bo rzuciłabym się chyba do odry, która jest w pobliżu szpitala.
Ponurak pierwszy raz słyszę to o przerzutach. Gdzie to wyczytałeś?
-
Cieszę się Renatko że już po wszystkim proszę nie panikuj przecież przy wypisie powiedzieli kiedy masz się zgłosić po wynik wszystko w swoim czasie najważniejsze ze Go wycieli.....ja słyszałem że nawet jak już zrobił przerzut np na płuca po wycięciu sam z płuc znika a u Ciebie był tylko w nerce jest dobrze zapomnij o chorobie pozdrawiam
-
Jestem już po zabiegu. Wszystko poszło według planu .Wycięto guza laparoskopowo z dostępu bocznego. W trzeciej dobie wypisano do domu. Operator powiedział że guz wyglądał na łagodny , napwet pokazał mi guza na zdjęciu. Wtedy normalnie wyzdrowiałam . Ale jak weszłam na forum i poczytałam sobie wszystkie posty , to Tobie Iwonko też powiedzieli że wygląda na łagodny , więc to nic nie znaczy. Proszę Iwonko napisz po ilu dniach miałaś wynik histopatologiczny ?
-
Iwa, kto by śmiał żartować z raka. Byłem zoperowany i na wszelki wypadek podali mi dużą dawkę jodu, wyniki kontrolne co pół roku wychodzą dobrze. co do kolana, to też miałem problem z lewym nie wiem ile masz lat, i gdzie mieszkasz, ale gorąco bym polecał doktora Stefana Podeska z Buska Zdroju, wspaniały człowiek, znajdziesz Go w google i wypowiedzi o nim.
Renata, w Kielcach jest podobnie, ale gdy jest termin przyjęcia to przyjmują i operują. wiadomo, że większa jest wina systemu, niż wina lekarzy. Trzymaj się, będzie dobrze. Pozdrawiam nereczki
-
Dokładnie tak Iwonko, Ja nie mam pretensji .Jestem prze- szczęśliwa ,że wogóle zostałam przyjęta na oddział widząc co się działo na izbie przyjęć, gdy ludzi odsyłali do domu.I tak jest podobno codziennie. Byłam dobę na oddziale i widziałam ja Ci ludzie ciężko pracują. Ale jest mi przykro, że oddziały zabiegowe pracują jak w fabryce na produkcji. Przepływ chorych jest tak ogromnyi, a i tak ciągle kropla w morzu potrzeb.
-
Ponurak, naprawdę miałeś raka tarczycy?? Jeśli tak, to rzeczywiście jesteś zaprawiony w boju!! Tylko zazdrościć nastawienia! U mnie to bywa różnie. Pozbyłam się raka, a walczę z głupim kolanem ( zniszczona chrząstka, wytarta maź stawowa). Wydałam forunę na lekarzy, zastrzyki i dalej boli mnie jak staruszkę. Robiłam scyntygrafię i usg, bo oczywiście łaczyłam to z nowotworem ,ale na szczeście się pomyliłam i jest o.k. Raka można uciszyć, a z zapaleniem stawów lekarze sobie nie radzą.....
Renata tak jest na tamtym oddziale, mają niezły przerób , kilka operacji dziennie. Tak to jest. Moja operacja miała trwać 1 godzinę, a trwała 4 godziny i było opóźnienie.. Zrozum to tylko ludzie. Lepiej niech zrobią dobrze, a nie w pośpiechu.
-
Iwa dzięki za dobre słowo ale wierzę że Bóg nad moją osobą czuwa 10 lat temu usunięto ni tarczycę-rak złośliwy -żyję to i teraz dam radę wierzę że zapaloną świeczkę w dniu narodzin nie zdmuchnie żadna wichura bez Jego zezwolenia -Renata trzymam kciuki będzie dobrze zaufaj Bogu pozdrawiam wszystkie nerki
-
Nie operowali mnie bo mieli inne nie planowane operacje po za terminarzem.. A tak naprawdę to chyba blok operacyjny jest niewydolny , brakuje anastezjologów.
-
A dlaczego cie wysłali na przepustkę?