jejku ale sie rozpisalam - juz zbieram sie do kupy i nie marudze hihi sorry ze zawracam Wam glowe swoimi prywatnymi sprawami - obiecuje juz nie bede :) :) :)
jola
ja rozumiem - ale u mnie sytuacje sa odwrocone :( to ja staram sie rozmawiac z mama i to ja udaje ze nic nie wiem - to ja nie znosze sie klucic - ale co ja mam poradzic na to ze ona na mnie gada za moimi plecami ? albo ze rozpowiedziala komu tylko sie dalo o mojej chorobie - i to w taki sposob jakby juz dla mnie ratunku nie bylo - ze te guzy pewnie sie nie zmniejszaja tylko lekarze tak mowia ?
bo mnie to boli ze ona mnie tak traktuje - powiem Ci ze ja jestem dobra corka - pomagam mamie jak tylko sie da - chodze zalatwiam je jsprawy - wypelniam przerozne papiery (chociaz jej maz moze to zrobic bo jest amerykancem) odwiedzam ja po 4 razy w tyg jak nie czesciej ! nigdy przenigdy nic do niej zlego nie powiedzialam !!!!
przez wszystkie lata co tu bylam jako dziecko - tesknilam za nia BARDZOOOO
ona poprostu chyba sie odemnie odzwyczaila - nie mam pojecia :/
jak mialam isc na biopsje poprosilam ja zeby przenocowala u mnie zebym nie musiala siedziec i tyle myslec :/ to wiesz co mi powiedziala - ze ona nie przyjdzie bo kto jej psa bedzie patrzyl !!!!! rozumiesz !!!!! przeciez jej maz byl w domu !!!! i pies bylby tylko pare godzin sam - nawet nie wiesz jak mnie to wtedy zabolalo !!!!! no ale tak jak zawsze - pomyslalam - nie bede sie klucila
jak bylam chora - podsluchalam kiedys rozmowe mojej mamy - powiedziala ze jestem jakas nienormalna - ze ciagle gadam do niej o chorobie - ze ona ma juz tego dosyc - ze powinnam leczyc sie psychicznie !! i wiesz co wtedy tez usalam ze nic nie wiem :/ bo oczywiscie pomyslalam ze to moja matka - i nie chce sie klucic :/
wiem ze ona mnie kocha i wogole - bo zawsze jest miedzy nami super - ale nie wiem dlaczego gada na mnie do wszystkich :/ nawet do mojego rodzenstwa - oni oczywiscie mi potem to mowia - a ja co ? udaje ze nic nie wiem :/
to nie jest tak ze ja jej nie lubie - pomagam jej jak tylko moge !! odwiedzam najczesciej jak sie da ! nie kluce sie chociaz nie raz powinnam
powiedzialas ze powinnam z nia porozmawiac - a myslisz ze nie prubowalam - na spokojnie pytalam czemu tak robi - czemu ciagle na mnie gada- pytalam co ona do mnie ma - co jej zrobilam - chcialam porozmawiac normalnie to wiesz co powiedziala - (ladnie mowiac nie bede pisala to co dokladnie powiedziala) rzebym sie od niej odczepila ! i sie rozlonczyla - i przysieglam sobie ze tak zrobie jak ona tego naprawde tak chce
przepraszam ze ja wogole nie na temat i ze zale sie do Was ale czasami mam naprawde dosyc :/ czasami wydaje mi sie ze ona jest zazdrosna o mojego brata !! nie moze znesc tego ze mam z nim taki dobry kontakt - nawet obrarza sie na niego ze on przyjerzdza do mnie a nie do niej !! WYOBRAZACIE TO SOBIE !! ciagle gada do niego na mnie - tylko po to zeby on mne nie lubil !!!
ale dzieki bogu - brat jest do mnie przyklejony od urodzenia - i wiem ze zawsze bedziemy blisko :)
I tak zostanie rybenka , wiem cos o tym. A co do mojej chemi , to nie wiem dokladnie ile dostane , bo to zalezy od jej skutkow i od tego HERA , ale nie martwie sie tym , bo na zapas obiecalam sie nie zamartwiac.
Ona , w swoim mlodym wieku naprawde duzo przezylas , teraz bedzie tylko lepiej , wezmiesz slub , bedziesz miala dzieci i cale zycie przed Toba , tylko nie kluc sie prosze z mama , ona Cie kocha , Wiem to , ja sama mam core , ktora troche oddalilam od siebie , bo tez wyszla z domu bardzo szybko w 17 -stym roku zycia i widze po niej , ze ma do mnie zal , nie moglam sie z nia porozumiec , bo usztautowala sie juz w innym srodowisku , ale nigdy nie powiem na nia zlego slowa , nawet jak mamy roznice zdan , to i tak bede za nia stala murem . Ale czuje , ze ona ma takie myslenie do mnie jak ty do swojej mamy , a mnie to boli , bo to moje dziecko , Wiec prosze nie badz zla na mame , tylko spokojnie sobie porozmawiajcie co Wam nie pasuje , bo to sa najblizsze wiezi.......
ok, bo ja najpierw z narzeczonym ustalilam date slubu a dopiero potem sie zareczylismy, ale to bylo dwadziescia pare lat temu. I szczesliwie trwamy...
hehe slubu narazie nie planujemy bo dopiero co na wielkanoc sie zareczylismy - ale jak cos napewno dam znac :)
sama mieszkam za granica i dobrze rozumiem co i jak.
Nie jest tak zle z twoim jezykiem polskim!
serdecznie pozdrawiam i czekam na info o slubie, zebym mogla zlozyc zyczenia
sorry za moje bledy hihi widze ze chyba narobilam ich sporo :/
rybenka
oczywiscie ze polak :) :) to najlepsi faceci :) :)
A narzeczony to Polak czu Amerykanin?
jesli to nie tajemnica oczywiscie!
rybenka
boze mam nadzieje ze tego nie odziedzicze hihi :)
powiem Ci ze ja to wole komus w twarz cos powiedziec niz za plecami a jak ktos mnie prosi zebym niekomu nic nie mowila - to nie mowie :)
piszesz ze przeszlam duzooo w zyciu - hmm... powiem ze juz troche tak - ale moze jak teraz tyle przejde to potem bede miala spokoj :) limit problemow wkoncu musi sie wyczerpac !! :)
od dziecka jestem w usa - wychowywala mnie ciocia i babcia - przyjechalam tu z wlasnego wyboru - ameryki sie zachcialo hehe a tu wcale nie jest tak rozowo jak sie niektorym wydaje
mama z bratem przyjechala tu 4 lata temu - powiem Ci ze brat od malego byl mala przylepka do mnie - i bardzoooooo sie ciesze ze go tu mam :)
duzo by bylo pisac o moim zyciu hihi :) od malego moglam liczyc tylko na siebie - i tak jest do dzisiaj :) ale mysle ze to dobrze :) bo przynajmniej wiem na co mnie stac :) dodam ze mam narzyczonego - jestesmy razem juz 6 latek :)))