Hej dziewczyny u mnie minęło 1.5 roku od konizacji póki co dzięki Bogu wszystko ok czyli cytologia i kolposkopia. Na HPV nie robiłam ponownie testu bo strata pieniędzy jeżeli dba się o odporność nie powinien nic zdziałać, kontrola i jeszcze raz kontrola kochane a będzie wszystko dobrze tak jak niektóre tutaj dziewczyny pisały że w większości przypadków konizacjia kończy cała historie i oby tak było tego wam kochane forumowiczki życzę pozdrawiam i życzę fajnych i ciepłych wakacji no i oczywiście samych dobrych wyników
Ja robiłam hpv przed konizacją, wynik dodatni patogen 16
Po konizacji profesor uznał, ze nie ma sensu robić kolejnego badania, ze on sobie będzie albo aktywny albo uśpiony. Jeśli wyszedłby test ujemny to mogłoby uśpić z kolei moja czujność a wirus mógłby znów zaatakować przy słabej odporności.
Jak to u mnie się „skończyło”? - jestem właśnie na świeżo po wycięciu macicy szyjki i jajowodów. Jak to profesor powiedział: nie będziemy ryzykować a ryzyko w moim przypadku jest ogromne. Stad taka decyzja.
Ale to mój przypadek.. mam trójkę dzieci..
Reasumując, z tego co się orientuje, opinie na ten temat są różne. I niestety odnoszę wrażenie, ze wiedza lekarzy o hpv jest jeszcze mocno uboga :( Zatem pozostaje zaufać swojemu lekarzowi i wierzyć, ze prowadzi nas właściwie.
Dodam jeszcze, ze nawet jeśli wyszedłby mi teraz wynik ujemny, kto wie czy mój Mąż tez wirusa nie ma (a zapewne tak jest) to znów by mnie dopadł :(
To oczywiście tylko moje gdybanie.
Trudne pytanie- wiele odpowiedzi..
katexdivision napisał:
Aparat, jesteś z Warszawy tak?Gdzie robiłaś LEEP? I ile czekałaś? Wycięli cala zmianę? Mój lekarz mówi, ze miał przypadki wyleczenia z hpv po konizacji, wyniki na dodatnie wczensiej mrna hpv ujemne. Kobiety przychodziły co pol roku na kontrole i robiły badania dna wirusa. Brak, zniknął. Wiec wsio jest możliwe ;)
Tak, jestem z Warszawy. Leep robiłam w Sonofem u dr Wojciuli (przyjmuje również w Centrum Onkologii, ale mi bardzo zależało na czasie i termin miałam ustalany bardzo szybko). Pani doktor bardzo profesjonalna i dbająca o pacjentki. Zmiana została wycięta w całości.
kaska82 chodziło mi o to żeby zmiany nie były rozciągnięte w czasie bo ich wczesne wykrycie i wdrożenie odpowiedniego leczenia nie dopuszcza do rozwoju raka i w wielu przypadkach ratuje życie. Piszę z własnego doświadczenia bo gdyby nie szybka reakcja lekarza i moja już by mnie tu pewnie nie było. RSM jest chorobą podstępną a typowe objawy pojawiają się dopiero, gdy choroba jest już zaawansowana. Dlatego tak ważna jest profilaktyka bo jeśli cytologia wychodzi zła i myślimy, że to jakoś się rozejdzie i przejdzie to to jest nieprawda i to miałam na myśli.
Agatta, masz rację, wiedza lekarzy na temat zakażenia HPV jest znikoma i bardzo niespójna, wielu - wydawałoby się- dobrych specjalistów udziela sprzecznych ze sobą informacji, a pacjent biega od jednego do drugiego, w końcu głupieje i poddaje się proponowanemu leczeniu, wierząc że to właściwe leczenie.
Ja miałam 2 dzieci i 27 lat kiedy po wyniku HSIL z wycinków zaproponowano mi usunięcie szyjki macicy, po operacji metodą Sturmdorfa zostało mi tej szyjki ok . 0,5 cm . Zalecono kontrolne cytologie co pół roku przez 2 lata . Pierwsza cyto po 6 miesiącach od zabiegu prawidłowa - 2 grupa, następna po kolejnych 5-6 miesiącach wynik ASCUS, zalecony test HPV, wynik wyszedł ujemny. Przed amputacją szyjki wykryto w testach 2 genotypy- 33 i 52. Po operacji nie współżyję, ponieważ nosicielem HPV może być mój mąż, nie chce narażać się na ponowne zakażenie, to świadomy i w zasadzie niezbyt "bolesny" wybór w porównaniu z koniecznością usunięcia macicy. Kolejną cytologię kontrolną mam zrobić w okolicach października i nie myślę za dużo o tym co z niej wyjdzie i co mnie czeka. Podobnie jak Wy, mam zaufanie do swojego lekarza i jestem przekonana, że proponowane przez niego postępowanie jest właściwe. Wiem mniej więcej co mnie czeka w razie kolejnego nieprawidłowego wyniku, jestem świadoma że mogę stanąć przed trudnym wyborem . Są sprawy, na które nie mamy wpływu, pozostaje nam jedynie kontrolować sytuację, trzeba się z tym pogodzić i żyć , korzystając ile się da.
katexdivision temat konizacji pojawia się tu co jakiś czas, w różnych postaciach , bo jest jest to zarówno leep- usunięcie fragmentu szyjki pętlą elektryczną, jak i zabieg chirurgiczny przy użyciu skalpela . Nie wiem dokładnie co byś chciała wiedzieć...wolałabym odpowiadać na konkretne pytania, w zależności od posiadanej wiedzy oczywiście.
Co do szczepienia, mam jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji o ewentualnym "zabezpieczeniu" córek tą metodą. Dużo czytałam na temat tej szczepionki, głównie anglojęzyczne publikacje, uważam że nie ma wystarczających dowodów na jej skuteczność, tym bardziej że szczepionka jest na rynku od 2006 roku, czyli zaledwie 13 lat. Przeciętny okres obserwacji osób zaszczepionych w badaniach nad tą szczepionką wynosił max 3 lata, to bardzo krótko, biorąc pod uwagę, że człowiek dopóki jest aktywny seksualnie jest cały czas narażony, niewiadomo co dalej się działo z zaszczepionymi osobami . Na dzień dzisiejszy mówię szczepionce "nie".