Kaa, byłam po wynik, ale kompletnie nie wiem co o nim myśleć. Cytologia została wykonana, przez specjalistę, z którym nie chciałabym się już spotkać, za 2 godziny jestem umówiona u 'swojego' lekarza, może on coś powie więcej.
A więc moja cytologia, która kosztowała mnie łącznie z wizytą nie mało, nie wspomnę o kiepskiej atmosferze w gabinecie i dwóch i pół tygodnia czekania ma wynik: rozmaz niediagnostyczny A2a, eB1.
Doris91 a moje oko pobrany materiał nie nadaje się do zdiagnozowania, może został źle pobrany, bardzo dobrze, że idziesz jeszcze dzisiaj na wizytę, mając wynik przed sobą lekarz wszystko wyjaśni. A dlaczego płacisz za cytologię, to się nam należy jak psu buda! To po pierwsze. Po drugie na głównej stronie masz BIO gdzie do naszej dyspozycji są onkolodzy, warto, namawiam.
Kochane muszę wam się czymś podzielic(może komuś pomoże może nie)
Moje dalsze leczenie przy CIN2 polega na zaszczepieniu się przeciwko HPV po konsultacji z 2 lekarzami czekam mnie jeszcze jedna wizyta ale 3 kwietnia
A więc dziś byłam w aptece zapytać ile kosztuje itp a Pani w aptece mówi że dostanie jej to nie takie proste w całym Zabrzu nima szczepionki w Katowicach też poszukałem w necie i najbliżej mam do Sieradza koszt 1 szczepionki 505zl dodam że jestem z Zabrza
Nie będę przeklinać na tym forum ale możecie się domyśleć jakie siedzą we mnie emocje, dlaczego coś co może nas uchronić PONOĆ przed przeobrażeniem się cin2 w raka nie jest tak proste do zdobycia
Pozdrawiam Was bardzo cieplutko
Agnieszka76, wstyd mi strasznie, ale nie dość, że łzy mi poleciały w gabinecie, to jeszcze wypsnęło się przekleństwo, z bezsilności. Tak jak mówiła Kaa, pobrany wymaz nie nadawał się do oceny, mój ginekolog zastanawia się jedynie co było przyczyną, gdyż nie ma żadnej informacji. Być może infekcja intymna, na którą byłam wtedy leczona? Ale chyba powinna być wtedy jakaś informacja...
W ogóle dzisiaj mój specjalista zaczął się zastanawiać, co patomorfolog miał na myśli wpisując w rozpoznaniu moich wycinków sprzed dwóch lat po prostu "HSIL", żadnego CIN, nic. Mówił, że HSIL to wynik cytologii, wycinki powinny dać już rozpoznanie. Głupieję, naprawdę. Cały czas mnie pociesza, że najgorsze co mi może grozić to konizacja, ale ja cały czas myślę o tych dwóch latach, które minęły od tego rozpoznania i objawach jakie teraz mi dokuczają i po prostu nie chce mi się wierzyć.
Zostałam ze swoimi upławami, bólami podbrzusza i pachwin. Mam nadzieję, że dziś pobrana cytologia w końcu będzie odpowiednia do oceny. 2,5 tygodnia czekałam, pełna nerwów, obaw i teraz znów to samo. A czas leci.
Kaa, cytologia była płatna, gdyż pan w "cenie" swojej wizyty ma konsultacje ginekologiczną. Za cytologię, usg piersi i badanie na posiew musiałam dopłacić. Najlepsze jest to, że w sumie to chyba pieniądze wyrzucone w błoto, bo ani wynik cytologii, ani wynik posiewu nie wykazał zupełnie nic. Mam wrażenie, że los ze mnie szydzi.
Przede wszystkim się nie martw i naprawdę piszę poważnie, nikt nie stwierdził u Ciebie tego czego obawiasz się najbardziej, już nawet nie napiszę o co mi dokładnie chodzi bo pewnie jesteś tak pełna strachu, że niewiele potrzeba żeby zwariować. Ale przecież wiesz dobrze, że cytologia wykonana nieodpowiednim narzędziem obniża jakość badania i pewnie u ciebie tak jak napisałam wcześniej wynik uległ zafałszowaniu. Tego co pobierał tę cytologię niech weźmie szlag i tyle o Nim. Doris poza tym wszystkim piszesz o upławach czyli stan zapalny jak malowany, dodatkowo samo badanie powinno być wykonane w 1połowie cyklu, nawet stosunek płciowy dzień przed pobraniem cytologii może wpłynąć na jej wynik. No teraz nic nie możesz zrobić jak uzbroić się w cierpliwość i czekać kolejne dni ale dasz radę, nie ty jedna i lepiej jeśli wbijesz to sobie do głowy bo to najczęściej pomaga. Na wynik poczekamy ile trzeba - byle wiedzieć, że będzie dobry. Ale nawet jeśli czujesz, że coś nie gra jak powinno to zalecą zapewne konizację, tak jest najczęściej. Damy radę słuchaj serio mówię, przyjdzie wynik, będziesz wiedziała co i jak a z całą resztą sobie poradzimy.
Kaa, jesteś niezastąpiona. Niby wiem o tym wszystkim, tłumaczę sobie, że bóle które mam mogą być od niedoleczonego pęcherza, z którym miałam kilka problemów w tym roku, z drugiej strony mogą być związane z rakiem szyjki macicy prawda? Nie chcę się zadręczać, wiem że masz rację, mój lekarz również, nie powinnam się nakręcać tylko ŻYĆ. Ale gdzieś tam z tyłu głowy cały czas odzywa się ten głosik.
Swoją drogą obydwie cytologie (tą dzisiejszą i tą sprzed dwóch tygodni) miałam pobieraną szczoteczką, tego jestem pewna. Pierwszy raz miałam cytologię pobieraną w ten sposób, dlatego też obstawiam, że zeszłoroczna cytologia, której wynik tak mnie uspokoił, była pobierana tym zniesławionym wacikiem, a co za tym idzie - wynik mógł być nieprawidłowy.
No nic, muszę znaleźć sobie zajęcie na ten 20 dni i cierpliwie czekać, czasu nie cofnę, nic nie zmienię.
Kaa, Agnieszka76, za każdym razem będę Wam dziękować za Waszą obecność. Mój partner jako jedyny wie o wszystkim i wspiera mnie jak może, ale to Wy rozumiecie najlepiej. Dziękuję.
Doris HSIL to jest bardzo konkretne rozpoznanie , tym mianem określa się wyższe CINy czyli CIN2 i CIN3 oraz CIS czyli carcinoma in situ innymi słowy rak przedinwazyjny , przy hsil , jeśli wynik z wycinków to potwierdzi niezbędna jest interwencja chirurgiczna , tego nie leczy się ani farmakologicznie , ani się nie obserwuje