Tak Katarzyna1988 czekam na wyniki po konizacji. Wizyta u mojego gina dopiero 20.06. cóż i tak do tej pory wyników nie było. Już do piątku jakoś wytrzymam - tyle już czekałam, że chyba dwa dni mnie nie zabiją ;) Jestem bardzo ciekawa co mi w piątek powie ordynator...?
Latte cieszę się Twoimi dobrymi wieściami! :* Tak trzymaj kobitko!😍
Wyniki trzymam w ręku,pisze dużo,ale najważniejsze są chyba te dwa fragmenty:mankiet pochwy bez zmian,i kolejny fragment : zmiany zostały usunięte w całości :) dziś o 17 wizyta u lekarza z wynikami,i jeszcze luknie okiem na bliznę,ktora chyba juz jest w 90% ok,dziekuje za kciuki,pozdrawiam serdecznie,i myślę o Was wszystkich
dreama nie stresuj się ją czekałam 6 tygodni. Trzymam kciuki za wyniki. Ale ogólnie dziwnie że jak są dobre to ci ich nikt nie omówi. Mnie prowadził ordynator ale jak odbierałam wyniki go nie było ale były przez niego podpisane. Inny lekarz mi je wręczył i tylko w skrócie powiedział co i jak ale przynajmniej wiedziałam coś nieco a tak z nimi poszłam do mojego giną
Dziewczyny pozdrawiam was serdecznie z pochmurnego dziś Śląska
ja zawsze dostawałam wyniki bezpośrednio ze szpitala, dopiero potem jechałam z nimi do lekarza, jakby mi która cholera nie dała wyniku skoro jest to bym chyba awanturę zrobiła, ta świadomość, że wynik jest a ja mam czekać na wizytę u lekarza o nie, niektórzy ponoć tak robią, że jak są wyniki to do odbioru u lekarza, ale to nic zlego.
A ty DREAMA jakie masz podejrzenie? po konizacji tak?
Dreama,nic nie jest przesądzone,w każdym szpitalu są różne zwyczaje,ja na moich miałam odręczny dopisek ordynatora,,wezwać do leczenia operacyjnego",może faktycznie nie są do końca dobre,i ordynator chce omówić dalsze leczenie,z jednej strony chwała im za to że się interesują i chcą z człowiekiem pogadać,ale nie martw się kochana na zapas,ja po swoje wyniki pooperacyjnej,dzwonie jutro.
dreama widać, że ta przełożona jedno mówi a potem drugie ale Ty też ostatnio masz za sobą sporo zawirowań i różnych sytuacji stresujących dlatego miej w nosie przełożoną i jedź w piątek/wszystkiego się dowiesz już od samego ordynatora
Hej dziewczyny.
Jak dwa tygodnie temu zadzwoniłam po wyniki do szpitala to zapytałam czy z tymi wynikami mogę sobie iść do ordynatora i pogadać co dalej siostra przełożona mi powiedziała, że nie. Powiedziała, że moich wyników jeszcze nie ma ale jak będą i będą dobre to nie będą konsultowane z ordynatorem a jak chcę to mogę się prywatnie do niego umówić. No więc czekałam z niecierpliwością o dziś o 12:00 zadzwoniłam z pytaniem czy są a ona na to mi tak powiedziała:
- "tak są i musi Pani przyjechać w piątek na 11:00 ponieważ dostanie je Pani od ordynatora po konsultacji"
Noooo i cholera jasna co to znaczy...? Że są złe zapewne!!! Niech to szlag!!!!
Ps. Jestem bardzo wkurzona i to tak bardzo bardzo - zabieg miałam 05.06. czyli już miesiąc temu i wyniki chu*** po miesiącu przyszły!!!