Dzięki Aga, że tak szybko odpisałaś. Czytałam o dobrych rezultatach ale przecież to niestety nie dotyczy każdej z Was/nas... Ja będąc realistka zdaję sobie sprawę, ze to loteria. Jestem wsciekla na siebie, ze tak głupio postępuje zamiast pomóc organizmowi zebrać siły. Ciężko skupić mi się na czymkolwiek. Moja pasja czyli gotowanie poszła w odstawke. Muzyka najukochansza mnie irytuje i zaczynam ryczec bo z czymś fajnym mi sie kojarzy. Chwilę przed wynikami kupiłam bilety dla mnie i moich bliskich na koncert w lutym naszego ulubionego zespołu. Teraz myślę, żeby je zwrócić bo w lutym pewnie nie będę w stanie. Uzalam się, wiem. Jeżdżę rowerem, jest pogoda ale i tak głowa nie pozwala sie tym cieszyć.
Cześć dziewczyny. Mam na imię Agnieszka. Czytam Wasze wpisy od około miesiąca. HSIL/CIN3/CIS to moja dotychczasowa diagnoza. Kolposkopia niesatysfakcjonujaca, mozaika, punkcikowanie.... wysokie prawdopodobieństwo najgorszego. Za tydzień w piątek wynik biopsji. Ja już nie daje rady psychicznie. Widzę u siebie milion objawów od kolposkopii. Psychiatrę już zaliczyłam ale leki narazie nie pomagają. Wyje, ze to już koniec. Nie umiem się zebrać na pozytywne nastawienie. Oszaleje! Najpierw ze stresu schudłam w tydzień 3kg, teraz jem a właściwe zre byle co, byle jak i tyje! Pale papierosa jednego za drugim a najgorsze, ze tylko alkohol mnie uspokaja. Więc do wszystkiego mam jeszcze moralniaka. Nienawidzę siebie!
Dzięki Dziewczyny, odezwę się jutro jak będę po. Mam o 16. Pozdrowienia i uściski:-*
I ja też trzymam kciuki 😗
jezyk321 też się podpisuję pod kciukami 🙂
No racja, nie będzie czym trząść:) Dzięki wielkie
Jak dobrze, że na tym forum są takie osoby jak dorotakoz, Taszeńka wszystko na dobrej drodze, bądź Kochana dobrej myśli, wysyłam uciski:*:)
Jutro kolposkopia, trzęsę gaciami.
Tasza tak jak wcześniej pisałam, może Twój stan psychiczny przez to wszystko jest gorszy od fizycznego, tego nie wiemy bo skoro co rusz zajmował się Tobą nowy inny lekarz to wszystko może dobrze się zakończyć.
Cel jest teraz taki żebyś odebrała swoją dokumentację medyczną, przetłumaczyła ją fachowo i zaczęła działać jak dorotakoz zaproponowała. Ona czeka na sygnał.
Śmiech na sali po prostu, najpierw gubią potem się nie chce dupy ruszyć żeby wrzucić do ksero, żal, żal i jeszcze raz żal. Oj Taszka, Taszka nerwów to oni Ci zeżrą..
To jest po prostu żart jak oni traktują pacjentów... Póki chodzisz jak oni chcą to wszystko jest ok, ale jak przychodzi co do czego i chcesz swoje to nagle wielkie problemy.... Zresztą jak tak teraz myślę to jak chodziłam na konsultacje to non stop do kogoś innego, później już mówiłam że chce się widzieć z moim onkologiem a nie konsultantem którzy nie mają o niczym pojęcia.... niekiedy szłam na spotkanie i np mówiłam że miałam pet skan a konsultant zaskoczony i że on nic nie ma w papierach... I dopiero poszukiwania itd....