katarzyna1988 takich dobrych wieści nam tu potrzeba no i oczywiście trzymam kciuki za Antka żeby miesiąc w miesiąc nabierał sił i żeby 2018 był bardzo ale to bardzo szczęśliwy dla Ciebie !
A co do łyżeczkowania i biopsji na żywca...wiele razy pisałam na ten temat, zdecydowanie uważam żeby pytać i domagać się tego typu zabiegów wyłącznie bez bólu. Mamy XXI wiek. Znana jest akcja rodzić po ludzku a więc i badania niezbędne dla naszego zdrowia powinny być "po ludzku" przeprowadzane.
Udanego weekendu dla wszystkich 🙂
agnieszka to straszne...jak można jeszcze takie zabiegi robić na żywca...ja oprócz kanału szyjki miałam tez lyzeczkowana macice i na sama mysl ze mialabym byc przytomna robi mi sie słabo...
A nie pochwalilam sie:) wczoraj odebralam wynik cytologii wszystko ok, i będzie syn Antoni ;)
Oby to szczęście mnie nie opuściło;-)pytałam lekarza, czy mogę do pracy i jechać w podróż.Powiedzial, że to nawet dobrze bo odpocznę;-).jutro znów kawał drogi przede mną bo jadę na wesele.ale ja z tych siedzących, to może przezyje.Faktycznie lepiej dmuchać na zimne,niż potem mieć większy problem.
To ja mam chyba zajebista odporność na ból.Bo miałam wczoraj 2 wycinki i łyżeczkowanie, bez znieczulenia na żywca w niespelna pol godzinki, po czym od razu wróciłam do pracy. Dzis jest wszystko elegancko ,10 h w podrozy.Cieszę się że tak to wyszło, bo uniknęłam stresu ze znieczuleniami, ew. szpitalem itp. jak dla mnie to wizyta u dentysty jest gorsza.
Ilka uszczypniecia sa tylko gdy pobierany jest wycinek z tarczy. Ja mialam wycinki z tarczy i lyzeczkowanie kanalu szyjki i macicy wiec musialam miec znieczulenie ogolne na 20 min bo chyba zaden lekarz nie zrobi tego na zywca. Poza tym jak juz mialam pobierane wycinki warto zbadac czy dalej nie ma zmian. Samo pobieranie wycinkow z tarczy jest dla mnie bez sensu bo dziadostwo moze siedziec w kanale. I wyszlam w ten sam dzień po południu. Gdziw trzymaja kogos po wycinkach 3 dni w szpitalu? Chyba że jakies komplikacje sa
jezyk321 kciuki trzymam, podpytaj swojego lekarza jak to widzi i daj znać🙂
Ja także miałam i łyżeczkowanie i wycinki pobierane w krótkim znieczuleniu ogólnym w szpitalu na zabiegowce,odpływasz,zasypiasz,pol godz max i się budzisz,kilka godzin i do domu.Żadnej traumy.
Czyli jednak wolałabym szpital zobaczymy co mój gin na to i jak on to widzi.
jezyk321 Z perspektywy czasu zauważyłam,że jeśli w wielu sytuacjach my same się nie upomnimy o należyte nas traktowanie czy o podanie nam znieczulenia czy wręcz o samą krótką możliwą w takich zabiegach narkozę to lekarze sami z siebie mogą o tym nawet nie wspomnieć. Jak ja oczekiwałam na biopsję to inne które czekały w kolejce na to samo wspominały, że dadzą radę i ani w głowie im narkoza, że wytrzymają. Ale ja po moich różnych doświadczeniach zdecydowanie wolałam nic nie czuć, nic nie słyszeć i obudzić się "po wszystkim". W warunkach szpitalnych po tej biopsji i tzw.wyskrobinach wyszłam ze szpitala tego samego dnia, po ok.2,3 godzinach.
Chcę przez to powiedzieć, że można a czasami nawet warto oszczędzić sobie niepotrzebnego stresu.
Na to licze, już wolałabym w szpitalu, przynajmniej jakoś po ludzku by było..