Mizzah,ja mialam konizacje leep w znieczuleniu ogolnym w listopadzie.W szpitalu bylam kilka godzin.Niestety leep nie pomogl,musialam miec konizacje chirurgiczna.W szpitalu bylam 3dni i bylam szykowana dzien wczesniej do operacji.Konizacja chirurgiczna to operacja na sali operacyjnej.Wzieli mnie pare minut po 8,a obudzilam sie przed 10 juz u siebie na sali.Niewiem dlaczego tak dlugo,wiem ze mialam szwy,ale o tych szwach wiedzialam ze beda juz wczesniej.Tak jak pisalam,pierwsze 2 dni po operacji bylo nie fajnie ale czopki przeciwbolowe daly rade,potem bylo juz ok,nic nie bolalo i gdybym nie musiala sie oszczedzac to zapomnialabym o tym ze mialam operacje.Ja uwazalam tylko zeby nie dzwigac.Ale mysle ze basen lub rower odpada.Kapiel tylko prysznic.Juz przy leepie byl zakaz kapieli w wannie.Nie mialam suplementow.Minelo juz prawie 2 miesiace od operacji i wlasnie wybieram sie na pierwsza cytologie.Najlepiej nie rozmyslac bo to nic nie pomoze.Ja cieszylam sie na znieczulenie ogolne,bo mialam przy wycinkach i przy leepie i dobrze to wspominam.Mialam 3 znieczulenia ogolne i nawet nie pamietam kiedy zasnelam.
kaa napisał:Mizzah wypada nam więc czekać do 26 lutego bo wtedy wszystko będzie jasne, postaraj się uspokoić, czas szybko mija, trzymaj się
Oczywiście i tak zrobię, po prostu moja lekarka właściwie nic mi nie powiedziała. Zostawiła mnie z olbrzymią niewiadoma, a sprawiła wrazenie, ze zaraz Zabije wzrokiem 😜dodatkowo jestem samodzielna Mama rezolutne 4-łatki i nie mogę sobie pozwolic na wegetację w lozku :/
Mizzah od mojej konizacji mijają powoli 4 lata i wiem dobrze z własnego doświadczenia, że co ośrodek to różne standardy ale już samo wyjście po kilku godzinach od zabiegu i znieczulenie miejscowe z mojego punktu widzenia nie jest jednak możliwe dlatego myślę, że u Ciebie chodzi o leep. Leep ma kilka zalet, dzięki którym jest chętniej stosowana bo zazwyczaj pacjentki lepiej ją znoszą i rzeczywiście można ją wykonać ambulatoryjnie w znieczuleniu miejscowym. Konizacja o której ja napisałam i ją miałam wymaga sali operacyjnej. Co by nie było to najważniejsze, żeby wyniki były dobre, o resztę niech zadbają lekarze.
Mizzah jeśli tego samego dnia wypiszą Cię do domu z pewnością nie będzie to konizacja chirurgiczna tylko leep, po konizacji chirurgiczej z reguły jest się w szpitalu 2-3 dni , tym bardziej że piszesz o znieczuleniu miejscowym , nikt przyzdrowych zmysłach takim znieczuleniu nie odważy się ciąć pacjenta skalpelem , być może lekarz ostatecznie podtrzymał pierwszą decyzję i będzie jednak leep.
pella napisał:Mizzah,grzecznie idz do szpitala,tam sie Toba zajma i naprawde nie ma sie czym martwic.Mialam konizacje chirurgiczna i procz wzdec i dwudniowego bolu brzucha nic mi nie bylo.Uspia Cie i nic nie bedziesz czula.Tylko ja faktycznie bylam 3 dni w szpitalu,ale doktor mowil ze mialam dlugi zabieg i rozlegly.Mi usuwali cala szyjke,Tobie moze kawalek.
Rozpisałam się i wcięło posta:/ pytałam się czemu aż tak długo trwał zabieg, bo z tego co mi wiadomo to 30 min max. Jak się potem czułaś?? Co z aktywnością tj spacery, wychodzenie z domu, codzienne czynności??? Dbałaś jakoś szczególnie o tamte miejsce?? Suplementowalas coś?? Ile minelo od tej konizacji??
kaa napisał:Mizzah najważniejsze to, że jesteś pod kontrolą,nawet pewnie teraz jeszcze to do Ciebie nie dochodzi ale tak jest. Konizacja najczęściej kończy tę calą paskudną przygodę ale dziwi mnie, że rano masz mieć konizację a po kilku godzinach wypis, to jest krótki ale jednak zabieg w znieczuleniu, może coś pokręciłaś i chodzi o biopsję.. Jak jednak zdecydujesz się, żeby poczytać co i jak to przewertuj nasz wątek, sporo dziewczyn było w bardzo podobnej sytuacji, teraz to wspominają i zawsze coś poradzą, zasugerują. Ważny krok jest za Tobą - jesteś zdiagnozowana, teraz trzeba konizacją usunąć chore miejsce i czekać na wyniki, to też nie jest proste ale dasz radę. Pamiętaj, że stan psychiczny jest mega istotny. Wiem co piszę, zaufaj lekarzom, masz spore szanse na to, żeby konizacja zakończyła sprawę. A o dezercji nawet nie myśl bo to będzie najgłupsza rzecz jaką mogłabyś zrobić ! Trzymaj się.
No wlasnie nic nie pokręciło mi się. 26 lutego mam stawić się o 8 rano w Centrum Onkologii w Wawie na konizacje. Teraz ponoć robią to w trybie ambulatoryjnym 🙄a o 13, koleżanka ma mnie odebrać. Prywatnie jest tak samo- tylko ponad 2 tys. Jedyny plus, ze nie ma narkozy a znieczulenie miejscowe. Psychicznie staram się zmotywować No i odpornosc jakoś podnieść, ale panikuje bo strasznie boje się szpitali, dlatego wszędzie chodziłam prywatnie
Mizzah,grzecznie idz do szpitala,tam sie Toba zajma i naprawde nie ma sie czym martwic.Mialam konizacje chirurgiczna i procz wzdec i dwudniowego bolu brzucha nic mi nie bylo.Uspia Cie i nic nie bedziesz czula.Tylko ja faktycznie bylam 3 dni w szpitalu,ale doktor mowil ze mialam dlugi zabieg i rozlegly.Mi usuwali cala szyjke,Tobie moze kawalek.