Rak tarczycy

14 lat temu
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu. Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
13025 odpowiedzi:
  • 5 lat temu

    marzycielko, będzie dobrze.  Ja po prostu kocham ludzi, kocham życie i mam bardzo dużo dobrej energii i pozytywne myśli.  Przeczytaj wpis  od koleżanki 1963agata1, 4 lata po i czuje się bardzo dobrze. I u Ciebie też tak będzie i też będziesz pocieszać innych ;)

  • Witam wszystkie koleżanki. Nie było mnie tu kilka miesięcy (to znaczy - nic nie pisałam) ale przyznam się szczerze że odwiedzam to nasze forum co niedzielę wieczorem. |Czytam co piszecie. Ja miałam operację 13 maja 2016 roku. Jod w listopadzie tego samego roku. W Gliwicach większość pacjentek miała jod po pół roku. Niedługo miną 4 lata. W czerwcu tego roku jadę na jod diagnostyczny. Zobaczymy co będzie. Jak na razie czuję się bardzo dobrze, żyję, pracuję i jakoś czas leci - może trochę za szybko. Co 3 miesiące robię badania kontrolne i odwiedzam mojego endokrynologa. Jeśli badania są w normie zażywam euthyroks w dawkach jakie mi zlecili w Gliwicach. Chciałabym przeczytać wpisy dziewcząt z którymi pisałyśmy w tamtym okresie. Odezwijcie się na forum, napiszcie co tam u was. Pozdrawiam!!!!
  • Isiu, mam nadzieję, że ja też kiedyś będę mogła podnosić kogoś na duchu, tak jak Ty teraz mnie i w ten sposób spłacę dług wdzięczności 🙂

  • 5 lat temu

    marzycielko kochana, luz. Jestem pewna, że to autosugestia. Ten akurat rak to najlagodniejszy z raków, rośnie bardzo  powoli I na pewno nie przerzuca się w takim tempie,  żeby Cię bolało:) Czekanie jest najgorsze,  ale z drugiej strony skoro nie wzięli Cię na stół natychmiast, to znaczy, że jest dobrze. Fakt, że mają dużo chorych, niemniej gdyby stan był bardzo ciężki, to byłabyś już po operacji.  Po prostu normalnie żyj, zajmij się czymś, spotykaj się z ludźmi, a czas szybko zleci.  

  • dziękuję za wszystkie dobre rady. Teraz tylko zostało czekanie. Operacja dopiero 2.04, tak bym chciała żeby to już było jutro. Do tej pory nie odczuwałam żadnych objawów, teraz jak już wiem że ten wynik taki nieciekawy to czuję tyle dziwnych objawów, a to węzły mnie bolą, a to w płucach przydusza... 

  • Tak powiedzą i nawet napiszą w karcie informacyjnej, że trzeba być pod kontrolą endo lub rodzinnego u siebie. Oni mają świadomość,jaki jest w Polsce dostęp do endokrynologów. Ja chodzę tylko do rodzinnego lekarza, bo do Gliwic jeżdżę zgodnie z zaleceniami, tam robią za każdym razem badania krwi i USG, a endo powie mi tylko , że mam utrzymywać zalecane w Gliwicach wartości TSH, zerknie na wyniki i zleci zwiększenie lub zmniejszenie dawek hormonu. Jest przyjezdna, gościnnie wynajmuje kawałek biurka , nie ma możliwości zrobienia na miejscu USG. Tyle to mi powie lekarz w POZ. A zresztą sama już wiem czy zwiększyć czy zmniejszyć dawkę, bo jedynie co robię to regularnie sprawdzam TSH. Jeśli nic się nie dzieje, nie zauważam zmian u siebie, to czekam cierpliwie na wizytę W Gliwicach. Chyba ,że ktoś miał wcześniej kłopoty z funkcjonowaniem tarczycy, czy komplikacje z tego powodu i był pod opieką endo wcześniej, albo źle się czuje z tego powodu to tak , niech nie rezygnuje z opieki swojego endokrynologa.
  • Isia, tak zrobię, trzymam się Gliwic a termin u endo na NFZ sobie zarezerwuje, zrezygnować zawsze mogę. Myslalam, że po operacji w Gliwicach powiedzą że mam być pod kontrolą swojego endo w miejscu zamieszkania, ale skoro oni wyznaczą mi wizytę u nich to chętnie będę jeździć do nich. 

  • 5 lat temu
    Hej Marzycielka, moim zdaniem jesli Twoja endo dala Ci skierowanie do Gliwic, to powinnas trzymac sie w pierwszej kolejnosci Gliwic. Oni po operacji ustala Ci harmonogram wizyt, w zaleznosci od potrzeby i rozpoznania. Przypuszczam, ze jesli w biopsji wyszla grupa 5, to pewnie masz tego raka brodawkowatego, ale potwierdzi to badanie histopatologiczne. W Gliwicach nikt Cie nie zostawi samej i zajma sie Toba dobrze, zreszta jak widac juz sie zajeli. Jesli masz zapalnowana operacje w marcu, to po co chcesz isc prywatnue do swojej endo ? Ona juz Ci teraz nic nie pomoze. Pojedziesz tam, wiec zrobia Ci badania przed operacja, a potem ustala termin wizyty po operacji. Na Twoim miejscu zapisalabym sie do tej Pani do przychodni na NFZ, nawet za rok, bo z pewnoscia w miedzyczasie bedziesz juz w Gliwicach, ale jesli cos Cie bardzo niepokoi i chcesz z nia o czmkolwiek porozmawiac, a nie ma szybszego terminu niz prywatny, to z pewnoscia, ja bym do niej poszla. Niemniej termin na NFZ tez bym sobie zachowala, bo byc moze sie przyda chocby do kontroli wynikow.
  • Isia, tak, masz zupełną rację, co do tzw."swojego lekarza", to u mnie jest to tak dziwnie, bo wykrycie guza było zupełnie przypadkowe, sama po prostu dla tzw. świętego spokoju zrobiłam sobie USG tarczycy prywatnie, kiedy okazało się że jest guz poszłam do lekarza póz,  od rodzinnej dostałam skierowanie do endo, ale że termin był ponad półroczny, to znowu poszłam prywatnie, ta endo kazała mi przyjść do siebie do przychodni, dała mi skierowanie do Gliwic i od tego czasu jeździłam tylko tam, chciałam się zarejestrować do tej endo do przychodni, ale termin był tym razem roczny. Teraz czekam na operację i nie wiem co dalej, czy znowu iść prywatnie do tej lekarki, czy zapisać się na za rok w przychodni...

  • 5 lat temu

    marzycielka, strach jest zawsze. Ludzie są przerażeni na dźwięk samego słowa rak.  Ale w tym przypadku strach ma wielkie oczy. Ja przez pierwsze dni tez sie bardzo balam, moja Pani endo zaraz mnie uspokajala, ale mimo wszystko pierwsze dni były ciężkie. Jak szłam do szpitala,  to nie tylko byłam po kilku rozmowach z lekarzem, ale też przeczytałam dziesiątki artykułów medycznych na ten temat. Zaczelam na siebie patrzeć z każdej strony i w pewnym momencie powiedziałam sobie, bo jak nie ja to kto.  Wyglądam super, czuję się świetnie, doktor wytnie mi tarczyce,  poddam się leczeniu i już. Wrocilam do normalności. Będzie dobrze. Jeśli masz, jakiekolwiek wątpliwości,  pytania, to zawsze spytaj swojego lekarza.  



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat