Marzycielka- najgorsza była noc zaraz po operacji,( przywieźli mnie o 15:20 i do 22 spałam cały czas) w sensie ból przy przełykaniu sliny i wymioty, w szpitalu dostawałam leki przeciwbólowe, w pierwszej dobie po operacji dożylnie a później w tabletkach.Dzien po operacji czułam się jak na kacu z anginą😁 później było coraz lepiej.jak mnie wypisywali w poniedziałek to czułam się już dobrze.teraz jestem już 10dni po i oprócz pobolewania i ciągnięcia w miejscu blizny ( takie delikatne odczucia w domu nie zażywam nic przeciwbólowego) czuje się normalnie.Bedzie dobrze zobaczysz, w Gliwicach na oddziale są fajne pielęgniarki i lekarze też , moim opiekunem sali była dr Czarniecka
Patrycjo, dziękuję i dużo zdrówka życzę!
marzycielka- wzajemnie kochana😗 trzymam kciuki!
Moi Drodzy, dwa pytania dot. kontroli po raku tarczycy połączą mi się po głowie i pomysłami, że zapytam Was. Operację po rozpoznaniu raka brodawkowatego w biopsji miałam w grudniu 2017 r. Od wtedy czytam Was regularnie Z uwagi na zaawansowanie T1bN0M0 skończyło się na operacji Ostatnią kontrolę miałam w sierpniu zeszłego roku, kolejna planowana na grudzień. 1,5 roku przerwy - czy to nie za dużo? Tg mam niewykrywalne, ale aTg "urosło" z 10 do 15 w pół roku Wcześniej wahało się w granicach 12-14 I tu pytanie drugie: czy takie wahania się Wam zdarzają? Czy mieszczą bsie w granicy niedokładności pomiaru? I najważniejsze, czy mogą zaniżać Tg? Będę Wam bardzo wdzięczna za pomoc Czasem budzą się demony