rak szyjki macicy

10 lat temu
witam mam 68 lat zdiagnozowali u mnie nowotwór szyjki macicy czekam na wyniki z warszawy ...jesli to złośliwy jakie są rokowania ? . Jestem Córka walczącej i piszę teraz w jej imieniu .
30 odpowiedzi:
  • 10 lat temu
    myślę że wszystko ułoży się pomyślnie Twoja Mama to mądra kobieta , działa szybko i zdecydowanie i co ważniejsze bada się i wyłapała względnie szybko ;) . Za kciuki nie dziękuje co by nie zapeszyć ;) Powodzenia ;)
  • 10 lat temu
    mama zdecydowała się jednak na wcześniejszą wizytę, już w środę, zawsze to szybciej będzie coś wiadomo. wszystkie te wcześniej robione wyniki (jakoś kwiecień-maj) wskazywały że wszystko jest w porządku, oprócz wspomnianych już cytologii. ginekolog też jest dobrej myśli, ale zaznacza, że ostateczną diagnozę musi podjąć teraz onkolog. jestem dla niej silna, nie mieszkamy razem, więc na szczęście nie widzi ile mnie to kosztuje, zresztą ja tu jestem teraz najmniej ważna. dziękuję, za wsparcie, to naprawdę wiele znaczy jak nie ma się do kogo zwrócić. i trzymam też kciuki za Twoją mamę!!
  • 10 lat temu
    powtarzam nie ma środków cud nie zwalczysz go jakaś dieta lub witaminami . Więc badania masz kiedy miała je robine . Zasugeruj sie TK co tam pisze co "zaświeciło " się. Jedz pij śpij !!!!!! Stoisz u jej boku masz być silna !!!!! cytologia czasami nie wyłapuje co wskazuje za wczesnym stadium kolposkopia jest w 100 % pewna .
  • 10 lat temu
    bardzo dziękuję za te słowa. od środy nie jem i nie śpię. mamie wyniki przekazałam później, ale boję się, że będzie myślała o najgorszym, zamiast o mocy i walce z dziadostwem. Niestety, przez wizytą u onkologa, który stwierdzi jakieś konkrety kłębi się po głowie milion myśli i scenariuszy. Dlatego też pytałam o te środki-cud, żeby mieć przekonanie, że już się coś robi i walczy
  • 10 lat temu
    nie była w szpitalu, cytologia w kwietniu była profilaktyczna (robiła też mammografię, usg macicy, markery na raka jajnika i miała bodajże tomograf tych partii, co prawda ze względu na kręgosłup, ale to wszystko się tam łapie), ale coś nie dawało jej spokoju, to zrobiła po miesiącu kolejną cyto i wyszło hsil, cin 2/3, następnego dnia po wynikach była już na wizycie prywatnej na kolposkopii oraz pobraniu wycinków i w środę po dwóch tygodniach oczekiwania okazało się, że rak. Dodam, że opis kolposkopii wskazywał na cin2, no najgorzej cin3 i lekarz twierdził, że to absolutnie nie jest jeszcze rak. Mama ma 50 lat. Na pewno onkolog zostanie zbombardowany pytaniami. Najważniejsze jest żeby operacja odbyła sie jak najszybciej.
  • 10 lat temu
    nie w naszym przypadku były jedynie lekki plamienia dajmy na to dzis jutro juz byłam z nia u lekarza tak przykładowo Ci napisałam , nic ją nie bolało i żadnych innych dolegliwości nie miała , livia rak to nie wyrok , z nim się walczy , kwestia opanowania emocji
  • 10 lat temu
    nie to nie galopuje tak szybko , ogarnij się wez głęboki oddech raz dwa trzy tyle ile razy trzeba , ile lat ma Mama ? Rozumiem że była w szpitalu , masz wypis ? oprócz kolposkopii nie miała żadnych badań ? onkolog napewno zleci Wam co trzeba , słuchaj uważnie zadawaj pytania , niech Ci wytłumaczy co to za rak jaki jest stopień zaawansowania i złosliwości jakie zastosuje leczenie i dlaczego , jakie są rokowania ?
  • 10 lat temu
    dodam jeszcze, że mama nie ma totalnie żadnych objawów, i to też, jak stwierdził lekarz ma ogromne znaczenie w ocenie stopnia. czy w waszym przypadku były charakterystyczne objawy, typu krwawienia międzymiesiączkowe, upławy, bóle itd?
  • 10 lat temu
    to w ogóle nie rozumiem, czemu w histopatologii tego nie ma ;/ tyle tylko, ze jest rogowaciejący i inwazyjny. Przecież na kolejne wyniki znowu trzeba będzie czekać kilka tygodni... Tak, próbuję się trzymać tej myśli, że zaawansowanie jest bardzo niskie, ale nie wiemy tego jeszcze na pewno i wciąż jest ogromna obawa. Szczególnie, że z każdym wynikiem pojawiają się coraz gorsze wieści (kwiecień ASC-US, czerwiec - HSIL, CIN2, CIN3 i nagle z wycinków bach! rak; sądzę jednak, że to tak nie galopuje, a jedynie cytologie były niefortunnie pobrane i dlatego niemiarodajne). Ale lekarz nie wspominał też nic nawet o leczeniu bez operacji i to też jest dla nas nadzieja. Onkolog, u którego mamy wizytę za tydzień ma też operować, być może wszystkie te badania zrobią już po przyjęciu na oddział. Oczywiście nie wierzę w wyłączne zdanie się na środki-cud, ale jeżeli są naturalne, to nie szkodzą, a a nuż wspomogą walkę...
  • 10 lat temu
    na marginesie jestem Córka kobiety która założyła ten , watek . Jej rak to płaskonabłonkowy G3 czyli wysoki , stopien zaawansowania miała A2 dziś czeka na okreslenie i decyzje jak rak zareaagował na leczenie


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat