Wycięcie macicy wraz z węzłami chłonnymi

3 lata temu
Witam, czy jest tu jakaś pani która miała wycięta macicę wraz z węzłami chłonnymi? Czeka mnie operacja i bardzo się boje...
13 odpowiedzi:
  • 2 lata temu

    Witam wszystkie Panie, jestem studentką studiów na kierunku pielęgniarstwo. Pisze pracę dyplomową na temat raka szyjki macicy.  Moja praca to będzie opis przypadku. Czy któraś z Pań udostępniłaby mi dokumentację medyczną (kartę wypisową, wynik badania cytologicznego oraz zastosowane leczenie) oczywiście bez danych osobowych.

  • 2 lata temu

    Witam wszystkie Panie, jestem studentką studiów na kierunku pielęgniarstwo. Pisze pracę dyplomową na temat raka szyjki macicy.  Moja praca to będzie opis przypadku. Czy któraś z Pań udostępniłaby mi dokumentację medyczną (kartę wypisową, wynik badania cytologicznego oraz zastosowane leczenie) oczywiście bez danych osobowych.

  • 2 lata temu
    Dziewczyny piszą prawdę! Trzymaj się!
  • 3 lata temu
    Natalia090 i wzajemnie !!
  • A Wam dziewczyny życzę dużo zdrówka 🙂

  • Oczywiście, że moim priorytetem jest teraz pozbycie się tego cholerstwa, bez wahania podjęłam decyzję o operacji. Chce się go pozbyć , chce go odciąć od siebie. Trafiłam tu na forum bo chciałam jak najwięcej dowiedzieć się od osób, które to przeszły. Naprawdę jestem dziś spokojniejsza. Nie mam już szklanych oczy od łez, nie myślę o tym, że będzie źle. Wiem, że jeśli sama zacznę wątpić w swoją kobiecość to zacznę odpychać od siebie partnera. Wiem, dzięki Wam że można żyć normalnie po wycięciu macicy. Chce żyć i mam to szczęście, że mam dla kogo życ. Cieszę się że się zdecydowałam napisać do Was na forum. Moje samopoczucie psychiczne troszkę się uspokoiło 🙂

  • 3 lata temu
    nie wiem dlaczego nie mogę edytować, chciałabym dodać oczywiście żeby nie było, ze jestem niepoprawną optymistką i jako stara baba widzę tylko wszystko przez różowe okulary/wcześniejsza menopauza ma swoje minusy jednak chodzi mi o to, żeby nie przysłoniły one tego co jest najistotniejsze. Ja borykam się od jakiegoś czasu z hashimoto i nie mogę korzystać z leczenia tego bo po rsm to wykluczone. Ale na wszystko jest sposób, można sobie poradzić.
  • 3 lata temu
    Natalia090 wprost napiszę to o co chyba Tobie chodzi, usunięcie macicy, usunięcie jajników, skrócenie szyjki nie spowoduje, że po operacji wybudzisz sie inna, mniej kobieca czy bardziej kobieca. Obudzisz się co jest najbardziej prawdopodobne i co jest celem - bez raka ! Cała reszta nagle stanie się mniej istotna i to jest fakt. Oczywiście każda z nas inaczej żyje i ma inne priorytety ale mając najbliższych tuż obok chcemy żyć a nawet jeśli nie mamy dzieci albo tego jedynego to przecież też mamy plany. Dla mnie zawsze szklanka jest i była do połowy pełna ale mimo wszystko musisz myśleć o tym jaki jest cel, jakie masz marzenia. Usunięcie kobiecych narządów nie powoduje, ze masz to na czole wypisane. A jakie są plusy czy zalety ? Proszę bardzo ! Dla mnie w końcu nie miałam okresu, pomijając fakt, że od zawsze miesiaczki były bolesne to przede wszystkim długaśne i nieterminowe. Kolejna sprawa to antykoncepcja o której mogę teraz zapominać. Powrót do seksu u nas akurat był po jakiś 8 tygodniach, powoli, na spokojnie...ale już teraz śmiało mogę stwierdzić, że brak miesiączki plus sex kiedy chcemy bez żadnych zabezpieczeń to plusy niepodważalne. Każda powie pewnie coś innego, ze swojego doświadczenia ale nie słuchaj tego, że kobieta bez macicy traci kobiecość. Kobiecość to coś znacznie więcej, to sposób myślenia, patrzenia na świat...Miej na celu usunięcie raka i żeby nigdy nie wrócił a usunięcie macicy i jajników daje o wiele większą pewność. Ja tak myślałam, szczęśliwie moja lekarka również. Nie żałuję decyzji. PS. włosy mam nadal bardzo gęste, cera mi się nie popsuła, uderzenia gorące dopiero teraz mijają (jestem jakieś 7lat po radykalnej) ale nawet jeśli byłyby nadal no to czym one są w porównianiu, ze mogłoby mnie teraz nie być ? No właśnie. Pozdrawiam serdecznie wszystkie użytkowniczki
  • Dzięki za odpowiedzi, chyba potrzebowałam usłyszeć od osób, które to przeszły, że mimo takiej diagnozy da się normalnie funkcjonować. Muszę pozbyć się tego dziada i przestać myśleć, że będzie źle.

  • Dziękuję za odpowiedź. Co prawda w czwartek się dowiedziałam wszystkiego od lekarzy jaka jest sytuacja. Wcześniej po bardzo złej cytologii i badaniu kolposkopowyn jedynie się domyślałam, że może to być nowotwór, ale domyślać się a usłyszeć to bezposrednio od lekarza to był dla mnie cios. Przed oczami czarny scenariusz, nie było dnia, godziny, minuty żebym o tym nie myślała. Kladlam się spać z płaczem i wstawałam z płaczem w sumie do teraz ciągle jak o tym pomyśle to mi łzy nachodzą do oczu, że jak to możliwe, że mam dopiero 31 lat, syna 7 letniego wspaniały długi związek marzenie o drugim dziecku a tu takie cholerstwo się mnie czepilo. Boje się operacji, ciągle myślę czy nie wyjdą jakieś przerzuty czy po operacji będzie ok. Co prawda uspokoiłam się trochę po przeczytaniu Waszych odpowiedzi, ale jednak jakaś obawa zawsze jest. Ja przepraszam, że zapytam- może to będzie zbyt osobiste intymne pytanie, ale czy czujecie żebyście straciły przez to Wasza kobiecość? Bądź bliskość partnerską? 



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat