Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11998 odpowiedzi:
  • 12 lat temu
    Witam,
    moja mama ma 59 lat i właśnie walczy o życie ponieważ miała komplikacje pooperacyjne po usunięciu pęcherza. Musiała przejść w przeciągu nie całego miesiąca kolejną poważną operację ponieważ jelito na zespoleniu przepuszczało. Wysłano ją teraz w poniedziałek już do innego szpitala i tam jej zrobili operację polegającą na zszyciu jelita. Podobno miała kał w brzuchu. Po pierwszej operacji cały czas nas zapewniano że jest wszystko w porządku, że wyniki są ok a gdy pojawiła się u mamy temperatura mówiono nam że to jest od rany która nie chcę się goić. Mamie zrobiono kolejny zabieg niby czyszczenie rany, miała podane znieczulenie do kręgosłupa i dalej po tym zabiegu mówiono że jest w porządku, że mama już będzie wypisana tylko musi dojść do sił.. Nagle po 4 dniach po zabiegu stwierdzono że to jelito przepuszcza i że może być konieczna operacja (była niedziela), że dostaje teraz lek który może zespoić jelito w ciągu 24 godzin a jak się nie uda to będzie miała operację w poniedziałek. Rano w poniedziałek przewieziono mamę do publicznego szpitala na chirurgię ogólną i tam zrobiono mamie operację, dziś jest 3 dzień po operacji powoli dochodzi do siebie ale nie ma siły jeszcze nawet mówić, lekarz który operował mamę mówił że nie daje nam gwarancji czy jelito się zrośnie bo mama ma organizm osłabiony przez rak i ma niski poziom białka w organizmie. Teraz czekamy cali w strachu aby mama to przetrwała.Ogromnie cierpi a my z nią.
  • 12 lat temu
    witajcie wszyscy, dużo przykrych wiadomości

    aga strasznie mi przykro,wiem co to znaczy jak odchodzi mama, ale trzymaj się,jakoś to wszystko musimy przeżyć, wiesz że ona już nie cierpi, jest już w lepszym świecie

    drodka walcz o męża i o siebie, jesteś odważną dziewczyną, a mąż na pewno z tego wyjdzie, ja w to wierzę i ty też

    goska mam podobny problem jak twoja mama, ciągle mam skoki gorączki od 35 do 39 i lekarz kazał mi zrobić posiew moczu, wczoraj zrobiłam a wynik dopiero za tydzień i z tymi wynikami jadę na onkologię gzie mnie operowali i mają dać odpowiedni antybiotyk bo jest chyba jakaś bakteria, dobrze że chociaż jestem w domu, łykam przeciwbólowe i czekam co dalej, u twojej mamy ten mocz krwisty to może być z tej bakterii i jak już wiedzą co to jest to szybko mamie pomogą i będzie dobrze
    pozdrowienia dla wszystkich

  • Witam ja dziś bylam po wynik z TK mamy i jest przerzut do płuc są guzki 7mm i 6 mm nie boli ją nic. Nie moge patrzeć jak mama cierpi psychicznie nie nawidze tego marnego życia. Aga31 bardzo mi przykro trzymaj się.
  • 12 lat temu
    Witam,
    jestem tu nowa, przykro mi Aga31.
  • Witam wszystkich.
    Aga31 moje kondolencje.
    Nie lubię jak smutno jest na forum i same złe rzeczy piszecie:(, ale takie jet zycie. Mimo to nie można się załamywac, głowa do góry, bedzie dobrze.
    Piszecie czesto o bakteriach, ja walczyłam z nimi długo, ale udało się. Teraz będę miała badania kontrolne i zobaczymy na jak długo udało mi sie je zwalczyc. Mam nadzieje, że ich nie ma:).
    Walka, walka i jeszcze raz walka z tym robalem i uda się go pokonac:)
    Pozdrawiam wszystkich i życzę dużo zdrowia:)
  • 12 lat temu
    Aga31 przykro mi :(

    Dziewczyny u mojej mamy ten guz ma jakies 15cm, czekam na wynik i boje sie, ze jesli ten guz ma taka wielkosc to zrobil juz przerzuty.
  • 12 lat temu
    ines

    wiesz co mi lekarz powiedzial ostatnio na usg guza ktorego mam (7cm) jak zapytalam czy jak juz jest taki duzy to mogl sie przerzucic - ze tu nie chodzi o wielkosc guza tylko o jego strukture wiec glowa do gory - to ze guz jest duzy nie znaczy ze juz sie przerzucil
    - moja ciocia miala ogromnego duza piersi - byl tak duzy ze uciskal juz na pluca ;/ ciocia nie miala rzadnego przerzutu

    ja sama mialam dosyc duzego guza (raka) i tez sie nie przerzucil
  • 12 lat temu
    Witam wszystkich.Czytam Wasze forum od dwóch dni.Jesteście naprawdę wspaniali.Miesiąc temu dowiedziałam się że mam raka pochwy który wrósł w pęcherz.Diagnoza usunięcie pochwy z pęcherzem.We wtorek mam mieć operację.do poniedziałku mam podjąć decyzję czy mam mieć stomię czy też sztuczny pęcherz z jelita.Z tego co przeczytałam większość forumowiczów ma stomię.Ja myślę raczej o sztucznym pęcherzu dlatego mam pytanie do Czarownicy44 jak to jest z sztucznym pęcherzem?Czy jelita funkcjonują normalnie?Czy wypróżnianie pęcherza jest kłopotliwe?Czy można z takim pęcherzem uprawiać sport?Dzięki za odp i dzięki wszystkim że jesteście i dzielicie się swoimi historiami.Mnie to naprawdę pomogło.Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie. Dużo Zdrówka
  • 12 lat temu
    Ona25
    dziekuje za te slowa, postawily mnie na nogi. Mama czeka teraz na wynik ale wczesniej zrobia jej Tomograf, czy wiecie jak dlugo czeka sie na wynik histop? Czuje, ze mama nie chce nam mowic calej prawdy. Miala opercje podczas ktorej mieli jej wyciac guza jajnika(bo taka byla pierwotna wersja lekarzy) a po otwarciu stwierdzono guza na pecherzu wlasnie i wtedy pobrano wynik, dziwi mnie dlaczego odrazu nie usunieto pecherza, tylko zaszyli ja i czekaja na wyniki.Wedlug lekarzy ponoc nie byli przygotowani urologicznie do wyciecia pecherza. Lekarz powiedzial takze, ze na innych narzadach rodnych jest czysto!
  • 12 lat temu
    ines

    musisz zaufac lekarzom :) wiem ze czasami jest ciezko ale nie wszyscy lekarza sa beznadziejni :)
    czesto jest tak ze w czasie operacji lekarze zobacza cos jeszcze (tak jak u Twojej mamy) i nie moga tak odrazu wyciac wszystkiego - bo poprostu operacja miala polegac na wycieciu jajnika i na to nastawiali sie lekarze - a ze wyszlo troszke inaczej to nie mogli poprostu tak wziasc i wyciac pecherza - musza sie na to przygotowac - bo to nie jest tak ze zobacza i se wytna - kazdy hirurg przygotowuje sie do kazdej operacji - nie moze podjac tak waznej decyzji w czasie operacji

    powiem Ci ze moja operacja tez miala byc szybka od 2-4 godzin a powiem Ci ze jak mnie otworzyli i zobaczyli ile ja mam zyl - to operacja trwala 7 godzin !!!!!! potem hirurg po operacji powiedziala ze jak kiedykolwiek bede miala jeszcze operacje to ona bedzie mnie operowala - bo juz zna strukture mojej szyji

    - a moze ustala inne leczenie ? moze chca zniszczyc gada z pecherza chemia

    wiesz co napisze Ci jeszcze jedno - o mojej cioci :) jej guz byl tak duzy ze tez nie operowali - podali chemie i wiesz co - guz zniknal calkowicie !!!!! nawet operacja nie byla juz potrzebna :) dzisiaj ciocia jest zdrowa :)

    tak jak ktoras z dziewczyn tutaj napisala - czasami duzego guza latwiej sie leczy niz malego - i nie zalamuj sie ta wielkoscia to nic nie oznacza

    glowa do gory :) to ze guz jest duzy nic jeszcze nie oznacza :)


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat