Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11541 odpowiedzi:
  • Joanno Boże jak bardzo jest mi przykro. Twoja Mamusia tak dzielnie walczyła, życie jest takie niesprawiedliwe. Polecam w modlitwie Twoją Mamę, jak również całą Waszą rodzinę. Życzę dużo sił na ten najbliższy trudny czas. 

    My tez niedawno przeżyliśmy stratę najbliższej mężowi osoby. 3 kwietnia, dzień przed drugimi urodzinami naszej córci wieczorem zmarł Tata mojego męża. Dostał tak mocny zawał, że nie było szans. Mąż jeszcze do niego pojechał ale zanim karetka dojechała to umarł mu dosłownie na rękach. Bardzo bałam się o kondycję psychiczną męża ale udało się przetrwać te trudny pierwszy okres. 

    Joanno ściskam mocno i pisz do nas to bardzo pomaga. 

  • Joanno tak bardzo mi przykro, kilka razy czytalam Twoj wpis bo nie docierało to do mnie. żadne słowa nie ukoją teraz Twojego bólu ale jestem gdybyś chciała pogadać. Mozesz być dumna ze swojej mamy bo walczyła dzielenie.A sprawy ogarniesz, wiesz czasem możemy więcej niż nam się wydaje a poczucie zagubienia jest naturalne w tej sytuacji. I życzę Ci dużo siły na załatwianie tych spraw ale pamiętaj nie musisz być superbohaterem i możesz płakać bo to czasem pomaga. Trzymaj się kochana!

  • Dziękuję kochani,nadal to do mnie nie dociera,mam nadzieję,że to tylko zły sen:(.

    Na 8 mamy być w szpitalu po akt zgonu i podpisanie oświadczenia o sekcji.Nie jest nam ona potrzebna,wiemy na co chorowała mama i dlaczego zmarła,ale część rodziny uważa,że warto,bo pewnie przy pierwszej operacji ktoś popełnił błąd przy jelitach.Sama mam myśli,czy nie lepiej było od razu po diagnozie zawieźć mamę na leczenie do Otwocka czy Bydgoszczy,że może tam by sobie lepiej poradzono..Nigdy już tego się nie dowiemy i nic już nie zwróci życia Mamie.

    Będę do Was zaglądać,staliście się dla mnie bardzo bliscy przez te kilka miesięcy.

    Pozdrawiam wszystkich 

  • 5 lat temu

    Wyrazy współczucia Joanno . Myślami jesteśmy z  Tobą.  

  • Witam.

    Jaki ten świat jest niesprawiedliwy....😰😰 Joasiu,łącze się z Tobą w bólu,wspieram Cię bardzo mocno w tych trudnych dla Ciebie chwilach i przyjmij najszczersze kondolencje z powodu śmierci Twojej ukochanej mamy,brakuje mi słów co czuje.Nie znajduję słów pocieszenia ale wierzę w to, że wsparcie najbliższych przyniesie Ci ukojenie i pozwoli przeżyć ciężki czas żałoby. Wiedz, że myślami jestem z Tobą.Jeżeli tylko potrzebujesz rozmowy – jestem do Twojej dyspozycji.

    Jacek

  • Kochani,walka mojej mamy zakonczona,umarłam ...serce stanęlo po 15 ,potem reanimowali,wróciło krążenie na 5 minut,odeszla na zawsze.Dziękuję ,ze przy mnie byliście,płaczę od 15 non stop,nie wiem jak to teraz ogarnąć,wiem,że nie cierpi,lekarz ze mną rozmawiał,stan mamy od kilku dni był tragiczny,oni wiedzieli,liczyli na cud...Cud się nie zdarzył,w ostatnich chwilach swego życia wołała swoją mamę i moją córeczkę Marysię.Proszę o modlitwę i siłe dla mnie na najbliższe dni.Dziękuję za wszystko

  • Aisogg no niestety tak jak pisze Jacek tak to bywa w szpitalach, trzeba się uzbroić w cierpliwość chociaż wiem że to niełatwe bo wszyscy mamy świadomość że czas liczy się tu bardzo.

    Joanno i co u mamy? Mam nadzieję że milczący telefon to tylko przypadek i że nie nastąpiło pogorszenie. A co do Twojego wyjazdu to może i dobrze że musisz jechać i wiem że trudno Ci jest zostawić mamę w takiej sytuacji jednak Ty będziesz miała możliwość psychicznego odpoczynku od szpitala, Twoje myśli siłą rzeczy zajmie coś innego a silniejsza Ty to więcej siły dla mamy. W każdej sytuacji trzeba znaleźć coś dobrego.

    Jacku oj tak popieram słowa dziewczyn jesteś skarbnicą wiedzy i przekazujesz ją nam w przystępny sposób. Dziękuję i ze swojej strony.

    Tośka no właśnie do każdego zawodu trzeba mieć predyspozycje a te panie no to ewidentnie empatii nie posiadały ale na szczęście mam nadzieję że to nie jedyny sklep poza tym są też sklepy internetowe więc mam nadzieję że nie będziesz skazana na kontakty z tymi paniami.

    Marysiu co u Was?

  • Witam.

    Joasiu,w tym wszystkim co się dzieje nie da się całkowicie zapanować,zbyt dużo aby to ogarnąć,dlatego tym bardziej mnie cieszy to,że moje rady mogą pomóc.Dla mnie to tylko opisanie,napisanie tego wszystkiego gdzie już przeszedłem to,a dla tych co po raz pierwszy mają z tym do czynienia może być bardzo pomocne,zarazem ułatwi co czynić dalej.Joasiu co z mamą?Pisz co dowiedziałaś się.

    Aisogg,tak niestety czasami bywa,ale ważne,że już jutro dojdzie do pobrania i zbadania tego.

    Co u Marysi?

    Pozdrawiam Jacek.

  • 5 lat temu

    Pytam też o dietę ponieważ mój tata jest bardzo szczupły..wręcz chudy...ok 63kg, a po szpitalu to już nie wiem. Lepiej żeby już nie spadał z wagi. 

  • 5 lat temu

    Witam wszystkich w piękny dzień. Niestety tacie nie pobrali wycinka. Było za dużo zabiegów I będzie miał jutro. Jest z tego powodu bardzo zły bo wczoraj nic nie jadł praktycznie no i kolejny stres. Dzisiaj może jeść do 12 bo podobno jutro pójdzie jako pierwszy. Dzisiaj do niego pojadę z mamą bo mąż jest w domu I zostanie z malutkim. Nie mamy blisko do tego szpitala wiec potrzebna jest opieka bo nie chcę brać ze sobą 7tygodniowego dziecka na tak długo do szpitala. Tata się nastawiał, że będzie wychodził a tu dopiero jutro wycinek. Muszę zapytać czy będzie mógł jutro jeść I o której żeby coś lekkiego ale smacznego mu przywieźć. 

    Pozdrawiam wszystkich, cieszę się z tego, że znalazłam forum I mogę Wam napisać wszystko.



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat