Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Witaj Agasiu!Przykro mi ,nie podam nazwy kliniki,bo boję się ,ze oni być może czytają wpisy,a później mogę mieć przerąbane jak trafię na odział tej kliniki,przepraszam.Dziękuję za odpowiedź,pozdrawiam:-}
-
hanna.57 jestem zszokowana takim podejściem lekarza, ja się z czyms takim nie spotkałam. Jest to karygodne.
Możesz wybrac sobie szpital i miasto w jakim chcesz się leczyc, nie musisz u siebie. Jeśli jestes zainteresowana to zadzwoń do innego szpitala i zapytaj co musisz miec, żeby Cię tam przyjęli. Ja kiedyś chciałam załatwic szpiatal koledze i nie było problemu. Powiedzieli jakie badania ma miec ze sobą .
Wiem, że w Warszawie w Centrum Onkologii tak mozna zrobic. Jeśli chce polece Ci lekarza i dam na niego namiary, on na pewno tak nie postąpi jak ten z Twojego opisu.
Pozdrawiam serdecznie i trzymaj się cieplutko:) Nie daj się :)
-
Ilona 393- :)) daj znać jak mama
Hanna 57- przykro mi czytając takie coś. Wiesz, wydaje mi się, że jeśli rak jest z naciekami to chyba usuwają pęcherz i albo worek, albo pęcherz z jelita-to robią w PL. Ta opcja jest najskuteczniejsza, mąż miał i wlew i cystoskopię i chemię, rak jak siedział tak siedział, dopiero po wycięciu pęcherza mąż twierdzi, że w końcu nic nie boli. Mówię Ci, da się zyć. Naprawdę jestem zdziwiona , że mąż sobie znakomicie radzi. Ja ciągle na widok tej stomii mam ciarki na plecach, ale On mówi, że to kompletnie nie boli. A Ty masz jeszcze możliwość wytworzenia pęcherza zastępczego! Co wg. czarownicy jest o wiele lepsze i znacznie ułatwia życie. My nie mieliśmy wyboru-tutaj tylko worek.
-
Drodka, ja mam sztuczny pęcherz, ale nie twierdzę, że jest to lepsze rozwiązanie, jedno i drugie ma swoje mankamenty:), przy sztucznym pęcherzu jest dobre to, że nie musze męczyc się z workami, ale nie jest to takie słodkie jak się wydaje:). Najważniesze jest to, że się żyje :)
Pozdrawiam:)
-
Witam mama już w szpitalu, jutro ten ważny dzień, ale nie wiem czemu lekarz powiedział ze moga byc 2 worki (na mocz i kał) jak na rezonansie nic na to nie wskazywało.
-
Ilona jak mój tata szedł na operację to mieliśmy powiedziane o wszystkich możliwościach, powiedział lekarz że to wszystko będzie zależało jak już to zobaczą, ale nie martw się na zapas wg mnie oni muszą powiedzieć o wszystkich ewentualnościach, będzie dobrze zobaczysz, hanna czytałam to co napisałaś i wierzyć się nie chce powiem tak jeżeli masz możliwości spróbuj załatwić sobie prywatnego lekarza wiem że to kosztuje ale zdrowie jest dużo ważniejsze, trzymaj się i zobaczysz jutro będzie nowy lepszy dzień ,pozdrawiam wszystkich
-
witam ilona393 moja mame przed operacja lekarz także poinformował że może być tak że będzie musiała mieć dwa worki ale na szczęście ma tylko jeden. hanna.57 po Twojej wypowiedzi przypominam sobie jak moja mama była przed operacją i jeden z lekarzy w szpitalu przychodził do mamy na sale i po prostu ją straszył. Pytał mame czy wie na jaka operacje się zgadza, jakie będzie miała życie po operacji, że nie ma stu procentowej pewności że operacja się uda. Mama na początku nie przyznała się nam że ten lekarz tak ją straszy ale było po mamie widać że coś jest nie tak, dopiero pani która leżała z mama na sali powiedziała nam o tym i od razu bez wachania poszliśmy do ordynatora odziału aby wyjaśnić tą sprawę i od tej pory tego lekarza nie było już wcale u mamy na sali. Ja rozumie że lekarz przed każdą operacja ma prawo uprzedzić pacjenta o ewentualnym zagrożeniu ale nie ma prawa go straszyć i to jeszcze w tak trudnej sytuacji.
-
Jak tak czytam Wasze wypowiedzi o zachowaniu lekarzy to włos mi się jęży..., ale sama leżałam kilka lat temu w szpitalu w Pl, 3 lata temu tu w Irl i powiem, że nie ma porówniania. Mąż jak leżał to codziennie wizyty były od 14.30-15.30 i w tym czasie codziennie był lekarz prowadzący, żeby nas/ osoby wizytujące poinformować o stanie zdrowia, dalszym leczeniu, porozmawiać i odpowiedzieć na pytania. Po operacji każdy pacjent miał pielęgniarkę przy swoim łózku 24/dobe i nie mógł nikt odejść od łóżka dopóki nikt go nie zastąpił.Potem przewozili na salę pooperacyjną jak już się unormował stan zdrowia. Na ogólną to tylko jak pacjent się dobrze czuł- a mąż wogóle tam nie trafił bo miał zapalenie płuc.Szpital wspominamy bardzo dobrze i mam nadzieję, że kiedyś tak będzie w PL.
Czarownica- a ja byłam pewna, że tojest to "lepsze" rozwiązanie, bo daje szansę na łatwiejsze życie, mam na myśli więcej swobody. A jakie są minusy>???? My dalej rozpatrujemy możliwość ewentualnej operacji w przyszłości-wyłonienie pęcherza. Czy faktycznie na noc trzeba pieluchę? Mąż się obawia, że cały czas będzie musiał nosić jakąś pieluchę. Na razie czytamy tylko, bo do tego trzeba czasu.
-
dorotka
no nie wiem ja znam ludzi bo maja inne doswiadczenia ze szpitalami w irlandi :/
jedna dziewczyna chora na raka byla bardzooooo zle leczona- usuneli jej czesc organu mowiac ze calego nie trzeba bo tylko na polowie jest rak.
kobita pojechala do polski na konsultacje gdzie lekarz powiedzial jej ze na drugiej polowie organu ma tez dosyc sporego guza :/ i ze nie wyrusl on niedawno lekarze nie mogli tego przeoczyc - dowiedziala sie tez ze leczenie ktore przebyla w irlandi nie bylo zakonczone prawidlowo bo nie przeszla najwazniejszego leczenia jodem :/
w polsce musiala cale leczenie zaczac od nowa- usonieie reszty organu z guzem i zakonczenie leczenia jodem. zeby nie konsultacja lekarza w polsce nigdy nie dowiedziala by sie ze nie wycieli jej wszystkiego i ze leczenie nie bylo prawidlowe :/ potem pewnie wmawiali by jej ze guz pojawil sie niedawno :/
wiec powiem Ci ze lekarze wszedzie sa zli i dobrzy :) ja mieszkam w usa i powiem CI ze spotkalam sie z naprawde dobrymi lekarzami ale spotykalam tez bardzooooo zlych
np instytut leczenia raka w gliwicach jest najleprzym instytutem w europie !!! i tam tez wszystko jest na wysokim poziomie :) tam tez sa lekarze z ktorymi mozna porozmawiac :)
to tylko moja opinia :) pozdrawiam :)
dodam ze mam siostre w irlandi ktora mowi ze lekarze tam bardzooo zle traktuja polakow - nie ufa tam lekarzom i przyjerzdza leczyc sie do polski :)
-
Drodka przy stucznym pęcherzu nie masz czucia, trzeba sobie wypracowac i opanowac trzymanie moczu, w ciągu dnia można sobie poradzic, ale w mocy jest kłopot. Na poczatku wstawałam co 15 minut ( ile tak wytrzymasz? ) i ledwo, a najczęściej nie zdążyłam dojśc :(. Niestety to są minusy, no i jeszcze idąc gdzieś trzeba mie po drodze toalety bo nie wiesz kiedy bedziesz jej potrzebowac. To jest tak, że musisz natychmiast zrobic siusiu. Teraz już mogę chwilę wstrzymac, jak wychodzę staram się mniej pic, a pic trzeba dużo żeby pęcherz był cały czas mokry ( żeby się nie skleił ? nie wiem ).
Tak więc nie ma idealnego rozwiązania:) Naważniejsze jest to, że żyjemy, a każdy ma dla kogo:)
Ppozdrawiam:)