Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11998 odpowiedzi:
  • 12 lat temu
    witam wszystkich
    trochę nie pisałam (dzieciaki seriami się pochorowały) ale czytałam i cieszę się, że taka dobra atmosfera pasuje na forum:) od razu czuć wiosnę
    Aneta76 - mój Tato też miał G3, nieinwazyjny, nienaciekający, od razu powiedziano mu po wycięciu guza, że chemii nie potrzeba, ale w końcu po licznych pytaniach do lekarzy, ględzeniu rodziny itp dostał mitomycynę c raz w tygodniu przez 6 tygodni. Teraz mija właśnie 1,5 miesiąca od chemii i Tato wybiera się na kolejną kontrolę. Jesteśmy pełni nadziei, że będzie ok. Nie wiem, jaki duży był guz u Twojego Taty. U mojego na razie wycięto tylko guza (miał 12 mm), o pęcherzu na razie nie było mowy.
  • 12 lat temu
    Jak się czyta takie dobre wiadomości to człowiek się cieszy że niektórym się układa chociaż każdy się boi, my teraz czekamy na wynik tomografu ma być jutro albo w czwartek mój tata bierze chemię i zobaczymy jaki będzie wynik od tego będzie wszystko zależne , a już było trochę spokoju pozdrawiam wszystkich
  • 12 lat temu
    Kago a ile chemii tata już dostał.
  • 12 lat temu
    Witam!
    Od dłuższego czasu czytam Wasze wypowiedzi,oswajam się z rzeczywistością,przyda mnie się każda wypowiedź,bo stoję twarzą w twarz z nim{nowotwór złośliwy pęcherz moczowego}.3-tygodnie temu miałam robioną cystoskopię,wynik histopatologiczny-pT1,G3-,Dostałam skierowanie do Kliniki Urologicznej,w poniedziałek jadę tam,co mnie czeka???Wiem stoję przed ogromną walka,czy podołam???Zawsze byłam optymistką,czy choroba z którą się borykam,da za wygrane???Pozdrawiam,życzę Wam dużo zdrowia.
  • 12 lat temu
    Witam wszystkich zaraz muszę napisać bo mnie trzęsie ze złości, dzisiaj tata miał mieć 3 serię chemii , pojechał do szpitala i co się dowiedział? Ze chemii nie będzie bo jej po prostu w Polsce nie ma, przyjechał do domu , jak coś będą mieli to dają znać i co wy na to bo ja jestem zrozpaczona, tata miał mieć jeszcze 2 serie a tu na razie nie będzie nic, ale na pocieszenie przynajmniej tyle że tomograf wyszedł dobry, wszystko jest dobrze chemia(ta co dostał ) zadziałała ale co dalej? Przecież to jest nienormalne, lekarz próbował mówić że taka teraz przerwa to będzie nawet dobrze ale ja w to nie wierze , muszą coś mówić , strasznie teraz się boję, żeby ta chemia się znalazła przecież to nie tabletki na grypę ani szczepionka to leki ratujące życie, no i się wygadałam jak to dobrze że jest takie forum gdzie można się wyżalić pozdrawiam wszystkich gorąco
  • 12 lat temu
    Hanno57
    przeczytaj moje wpisy, masz diagnozę bardzo podobną do mojego Taty, po kolei dowiesz się, jak i co robiliśmy, na jakim jesteśmy etapie. Tacie wykryto guza w październiku, sporo się już wydarzyło, za tydzień ma kolejną kontrolną cystoskopię. Dni mijają a żyć trzeba - i da się, NIE PRZERAŻAJ SIĘ, trzeba jedynie wdrożyć się w ten szpitalno - leczniczy rytm. Odwagi!
  • 12 lat temu
    Kago nawet jest przerwav2-3 tygodnie to nie powinno to wpłynąć na efekty leczenia. Ludzie mają chemie przesuwaną z powodu złych wyników lub innych schorzeń, które zaczeły sie odzywać, także nie jest to wcale takie rzadkie. Tutaj wkurza to że przerwa jest z powodu głupoty urzędnicze.j Ale podbno już leki jadą?
  • 12 lat temu
    Witam!
    Dzięki Agatek za słowa otuchy,przeczytałam uważnie Twoje wpisy.W mojej sytuacji jest trochę gorzej,bo wynik brzmi cytuję"Carcinoma urotheliale invasium G3 pT1",ten drań jest inwazyjny.Staram się myśleć pozytywnie,jednak są chwile zwątpienia.Dlaczego???,otóż po cystoskopi czułam ulgę,nie biegałam do toalety jak przed zabiegiem,ból ustąpił,to jednak trwało krótko,dwa dni,później z moczem wydalałam skrzepy,to normalne,tak powiedział mi urolog,na pytanie dlaczego ból powrócił usłyszałam,że jest za wcześnie aby dokładnie wyjaśnić przyczynę bólu,bo może to być spowodowane tym,że pozostał skrzep po zabiegu,zrobił USG i okazało się ,ze tam coś pozostało,być może skrzep.Przepisał mi nowy antybiotyk o nazwie PROXACIN 500,leki przeciw bólowe POLTRAM RETARD 150mg. Przed zabiegiem brałam KETONAL 100,po poltramie źle się czułam,okropny ból głowy,tu muszę zaznaczyć,jestem migrenowcem,na migrenę biorę CINIE100.wprawdzie po zażyciu poltramu ból pęcherza ustąpił na 20godzin,ale ból głowy był straszny,co mam zrobić w tej sytuacji???Samowolnie odstawiłam poltram,biorę ketonal.Podziwiam czarownicę44,jest taka pełna optymizmu, ja jeszcze nie tak dawno temu byłam taka sama,tak podchodziłam do życia po zabiegu guza piersi,ale to było 18 lat temu,dziś no właśnie???Obiecuję że nie załamię się,mam do kogo żyć,kochany mąż,syn młody żonkoś,synowa z duszą anioła. Mąż już wie o mojej chorobie,wspiera mnie,a jak mam powiedzieć dzieciakom???,oni mają teraz miesiąc miodowy.Pozdrawiam,
  • 12 lat temu
    hanna Ty się absolutnie nie możesz załamać, trzeba zrobić z tym porządek i żyć dalej tak jak do tej pory, te bóle to normalne , mój tata miała po operacji takie bóle ale tam porobiły się skrzepy dostał antybiotyki i po jakimś czasie to minęło bezpowrotnie, musisz sobie ze wszystkim poradzić nie masz innego wyjścia a ja wierze że wszystko będzie dobrze, wiem że się boisz ale to minie jak już będziesz wiedziała co dalej, masz wsparcie męża a dzieciom mimo wszystko bym powiedziała, no może troszkę później, dla Ciebie teraz jest ważne wsparcie wszystkich bliskich, wiem że dasz radę tylko nie czekaj walcz, zrób porządek jak najszybciej a zobaczysz że pomału wszystko się uspokoi, ja jeszcze pmiętam jak było u nas ten strach te nerwy i ta niewiedza, myślałam że nie damy rady, teraz tylko boimy się żeby wyniki i tomografy były dobre, mój tata wrócił do normalności i to nas cieszy, z Tobą też tak będzie , powiedz sobie DAM RADĘ WYGRAM ! I tak będzie zobaczysz nie ma innej opcji. Wyobraźcie sobie że dzisiaj o 7 rano zadzwonili ze szpitala że tata ma jednak przyjechać , chemia się znalazła coś tu nie gra , dobrze że media poruszyły tą sprawę bo co by było z tymi ludźmi pozdrawiam
  • hanna57 czytam wszystko i widze, że masz obawy żeby powiedziec dzieciom o wszystki, ja miałam tak samo, myślałam, że powiem po operacji jak będzie po wszystkim, ale to jest zbyt poważna sparawa i dziciaki by mi nie darowały gdybym to przemilaczał ( tak mi powiedziały) Po operacji potrzebna jest opieka i właśnie dzici tu sa potrzbne, dl mnie córka przychodziła po pracy dzień w dziń, żeby zrobic mi toaletę. Na pewno nie bedzie to łatwe, ale powiedz im jak najszybciej( jak tylko wrócą z miesiąca miodowego) , nie będzie to miłe dla nich, ale musisz.
    Jeśli chodzi o mnie zawsze byłam optymistką i jestem do tej pory , Ty tez tak trzymaj. Wiem, że to nie jest łatwe, ale tak trzeba, jak się poddasz to klapa. On nie może zwyciężyc.
    Pozdrawiam wszystkich serdecznie:)
    kago12 cieszę się, że wszystko jest dobrze, a chemię wczoraj dostarczyli dlatego szpital do Was zadzwonił:)


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat