Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11998 odpowiedzi:
  • 12 lat temu
    witam wszystkich cieplutko:) jestem tu nowa, w lipcu u mojej mamy wykryto guza pęcherza moczowego i od tej pory śledzę forum na bieżąco. Bardzo proszę o jakąś radę co do wyników mamy a są one następujące: hist: brodawkowaty rak urotelialny o małym stopniu złośliwości (low grade papillary urothelial carcinoma) pT2- mięśniówka obecna. TK wykazało naciek na przednią część pochwy. Lekarz mówi że trzeba pęcherz usunąć wraz z częścią pochwy i zrobic zewnetrzny worek. strasznie się obawiamy jak mama poradzi sobie z tym wszystkim( ma 55lat), pytałam lekarza o pęcherz z jelita ale odpowiedział ze u kobiet nie robi sie takiego pęcherza poniewaz nie trzymaja moczu i trzeba chodzic w pampersie. Bardzo proszę kogoś kto ma taki pęcherz z jelita o odpowiedz jak sie z tym zyje i czy naprawde wyglada to tak jak lekarz mówi.
  • 12 lat temu
    Witajcie kochani!
    *********************
    czarownica44!
    Z tej innej beczki wieści super,zostaniesz BABCIĄ,GRATULUJĘ !!!Cieszę się razem z Tobą Dobry Duszku.
    Zgadzam się nie jesteśmy słabą płcią,to tylko nas tak postrzegają,a rzeczywistość jest zupełnie inna,można rzec mocna płeć nie do zdarcia,i będziemy się trzymać razem,niosąc wzajemną pomoc.Pozdrawiam,buziaczki:-}
    *********************
    misia!
    Super wiadomość,wlewki bez skutków ubocznych,wszystko idzie ku dobremu.Ty też jesteś kochana.Zaglądaj częściej.Pozdrawiam,buziaczki:-}
    *********************
    dona1955!
    To wspaniałe co piszesz,wracasz do zdrowia,i tak trzymać,zawsze to powtarzam i powtarzać będę pozytywne nastawienie czyni cuda,a uśmiech to potęguje.Tak to prawda co piszesz WOREK nie jest straszny.Kochana ty też masz siłę walki,czego dowodem jest Twój wpis,czego chcieć więcej,oby tylko takie wieści napływały,a tak na marginesie zaglądaj częściej.Pozdrawiam,buziaczki:-}
    *********************
    bogda!
    Jak po wizycie?Napisz czego się dowiedziałaś?Pozdrawiam,buziaczki:-}
    *********************
    ania2!
    Oczywiście kochana,przeziębienie przepędzone na cztery wiaty,czuję się dobrze.A co u Ciebie?Pozdrawiam,buziaczki:-}
  • 12 lat temu
    mała!
    Witaj na forum,Kochana nie ma czego się bać,bo to nic nie da.Teraz musicie wspólnie zabrać się do walki z potworem.
    Piszesz,że pęcherz musi być usunięty,skoro tak,to zróbcie to jak najszybciej nie ma na co czekać.Ja miałam operację blisko cztery miesiące temu,mam worek,zapewniam Cie to nic strasznego.Twoja mama ze wszystkim poradzi sobie świetnie,ale musi być silna psychicznie,nie może się załamać,DACIE RADĘ.Trzymam kciuki.Pozdrawiam,buziaczki:-}
  • hanna.57 dziekuję :) Byłaś przeziębiona? ja już drugi raz , podleczyłam się i nawrót:P Cieszę się, że Ty już się z tym uporałaś:) Całuski:)
    mała jeśli chodzi o sztuczny pęcherz to nie wiem dlaczego i skąd biorą lekarze takie informacje, nie chodze w pampersie i jakos daje radę, fakt, że muszę częściej robić siusiu, ale to chyba nie jest takie straszne.
    Na pewno trudno jest na samym początku, ale niekt nie mówi, że będzie łatwo:)
    Jeśli chcą robić worek to trudno, najważniesze żeby być zdrowym, a 55 lat to sama młodość:)))
    Pozdrawiam:)
  • Witajcie Kochane

    Byłam dzisiaj u profesora z moimi wynikami, wiecie że On wcale się nie zdziwił że to cholerstwo jest złośliwe - w końcu jak mi robił to TURB to od razu powiedział że pęcherz trzeba będzie usunąć. No ale do rzeczy ponoć najważniejsze że nie mam nacieków na węzły i jednak dalej obstaje przy tym aby usunąć ten mój "biedny" pęcherz tak ponoć dla mnie będzie lepiej i bezpieczniej, nawet byłam w stanie z nim pożartować bo był zawiedziony że nie mam prawej nerki dlatego że Oni zawsze to robią do prawej a tu masz jak im szyki popsułam - kurde nie ta strona. No pośmialiśmy się troszkę. W końcu zapytałam o te wlewki bo jak sam mi mówił mięśniówka w porządku nie był zachwycony dlatego że wtedy jest bardziej intensywna i częstsza kontrola m.in. tomograf, cystoskopia i wycinki jakby coś. Ale dał mi namiary na docenta urologa który zajmuję się właśnie wlewkami i jutro jestem z nim umówiona zobaczy moje wyniki i zadecyduje ostatecznie.
    Haniu
    Wiesz powiem Ci że jak wyszłam z gabinetu to łzy mi same poleciały, ale po chwili już było dobrze staram się nie myśleć, po wizycie poszam do sklepu kupiłam sobie śliczną pidżamkę i do koloru skarpetki do szpitala oczywiście.
    Czarownico
    A te wlewki to robią z "doskoku" czy się leży na oddziale, i ile dziennie się ich dostaje?
    Pozdrawiam cieplutko
  • bogda, dostaje się jedna wlewkę tygodniowo i leżysz tylko godzinkę tamm gdzie inni dostają chemie w żyłę, czyli z doskoku:)
  • i oczywiście trzeba dużo pić po wlewce żeby wypłukać pęcherz:)
    Pozdrawiam:))
  • 12 lat temu
    Hanna cieszę się,że przeziębienie przepędzone:)))))Tylko ciekawe gdzie?:)Nasza Kochana Czarownica coś narzeka więc nie wiem coś Ty Duszku zrobiła hihi:))))))U mnie Kochana na razie ok ,czekam do czwartku zobaczymy jak wszystko wygląda.Bogda wszystko się poukłada bądż dobrej myśli:)))))Trzymam za Ciebie mocno kciuki!!!!Pozdrawiam wszystkich :)
  • ania2 my w czwartek czekamy na dobre wieści:) Na pewno będzie dobrze:). Hanna przepędziła, a ja złapałam, hihihi
  • 12 lat temu
    czarownica44!
    Tak,Dobry Duszku byłam troszkę przeziębiona,ale już jest dobrze,bo przepędziłam je na cztery wiatry.Kochana i po co Tobie było łapać,nie miałaś nic lepszego do roboty?,tylko łapać to przeziębienie hi,hi na drugi raz dam ostrzeżenie "uwaga przepędzam przeziębienie na cztery wiatry,proszę o ostrożność"hi,hi.
    Jesienna aura już taka jest,łapie się infekcje,jeden od drugiego,człowiek nie jest wstanie się uchronić,bo wychodzisz z domu,a tam latają wirusy i gotowe.Zdrowiej kochana.Pozdrawiam,buziaczki:-}
    *********************
    bogda!
    Kochana powiem tak,jak będzie taka konieczność usuwaj czym prędzej,nie ma na co czekać im prędzej tym lepiej,ja na Twoim miejscu nie zastanawiałabym się.Ja też chciałam zachować pęcherz,rozmawiałam o tym z moim doktorem,powiedział że to jest tylko odwleczenie operacji,bo za jakiś rok będzie trzeba usuwać,tym bardziej że to pT1/G3.Mimo wszystko decyzja należ do Ciebie.A to rzeczywiście narozrabiałaś,brakiem prawej nerki,no cóż jeśli będą ciąć,to będziesz mieć po lewej stronie,będziesz odmieńcem urostomijnym,hi,hi jak tak będzie powołam Cię na prezesa urostomijnego,bo jako lewostronna musisz nim być,hi,hi.Wiem jak było Tobie ciężko po tej wizycie,mnie też łzy spływały po policzkach i choć próbowałam je powstrzymać to nie mogłam,leciały,dobrze że był ze mną mąż,pamiętam zaprosił mnie na duży deser lodowy,przyznam szczerze nie smakowało mi,bo w głowie myśli napływały,a nie były to myśli pozytywne,dziś z perspektywy czasu powiem,że nie warto było się tak zamartwiać,ludzka istota jest w stanie wiele znieść,do wielu rzeczy się przyzwyczaić.Świetnie,że na poprawę humoru kupiłaś sobie pidżamkę,no i skarpetki w tym samym kolorze,i tak trzymaj.Słoneczko trzymam mocno kciuki,BĘDZIE DOBRZE.Pozdrawiam,buziaczki:-}
    *********************
    ania2!
    Jak to gdzie?,na cztery wiatry.Psia kość!,a skąd mogłam wiedzieć,że Dobry Duszek nie miał lepszego zajęcie?hi,hi.To wspaniale,że wszystko w porządku,a i w czwartek też będzie rewelacyjnie,bo tak być musi.pozdrawiam,buziaczki:-}


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat