Ojej, ciekawe czym było to spowodowane, musieli nie miec pewności co do badań to zastanawiające.
Może dlatego że przy mojej trepanobiopsji pobierano trzy próbki na raz, a może to standardowa procedura,
nie wiem. Też myslałem że jestem twardy, ale ja bym tego nie nazwał bólem, to takie dziwne uczucie
którego nie da się zniesc dłużej niż 5 sek ;).
Zapytam z innej beczki. Działa u Was funkcja obserwowania wątku? Bo u mnie jest z tym jakis problem.
Mimo kliknięcia oczka opja się nie zapamiętuje.
Zancia, po 12 latach leczenia mogę powiedzieć, że co miasto to obyczaj, nawet co lekarz to inny obyczaj. Szpik na początku choroby jak jest chory to nie chce lecieć. Boli jak diabli przy pobieraniu. We wrocławskim szpitalu robi się w znieczuleniu miejscowym. Miałam kiedyś okropną lekarką i co pół roku pobierała mi szpik. I tak przez pięć lat. Bolało i nie wstydziłam się tego głośno mówić, choć lekarka gadała bzdury, że to nie boli. Sadystka moim zdaniem. Ale potem przyszłam do innego lekarza i mówił już wiele tal temu, że szpik pobiera się z krwi.
Pogadaj z lekarzem, zapytaj, powiedz o bólu.
hej , ja choruję 10 lat i z Glivecu przerzucili mnie na nibix ogólnie jest ok wyniki w miare dobre raz lepsze a raz gorsze ale nie było by żle dgyby w zeszłym tygodniu nie okazało sie że jeszcze do tego wszystkiego doszło mi podejrzenie o raka tarczycy :( jutro jadę do chirurga umówić sie na operację boję sie jak diabli i nie wiem co będzie dalej ,
mazinka 34 trzymam kciuki, Zancia ja tylko raz miałam pobierany szpik - przy diagnozowaniu - choruję od 3 lat i cały czas mam tylko badania z krwi, który określa poziom MMR czyli odpowiedzi molekularnej :-) Mi lekarka powiedziała że te badania są tak czułe że odchodzi się od pobierania szpiku jeśli nie ma takiej konieczności bo pobranie to pobyt jednodniowy na Oddziale, znieczulenie, możliwość powikłań itp. pomijam moją traumę z tym związaną i rzeczywiście Cię rozumiem :-)
Brak siły, bardzo szybkie zmęczenie, bóle głowy, - chodziłam z tym około 2-3 miesięcy (dom, dziecko, praca, brak kondycji - tak sobie tłumaczyłam) a jak przyszły zaburzenia widzenia - to następnego dnia byłam na badaniach wieczorem telefon z przychodni podejrzenie białaczki i prosto na SOR na hematologii tam podejrzenie przewlekłej - 2 dni później bo był weekend badanie szpiku po 2 tygodniach pełna diagnoza - tak w wielkim skrócie - od tamtej pory mówię wszystkim morfologia co pół roku!!!!!! bo ja wiedziałabym szybciej i nie wylądowałabym w szpitalu z leukocytozą 200 000.